Tekst stanowi oficjalną recenzje dla portalu DużeKa
Tekst stanowi oficjalną recenzje dla portalu DużeKa
Do przeczytania Odwetu, zbierałam się naprawdę bardzo długo. I nie chodziło o niechęć, bo thriller i to nie był, ten czas. Tylko, najnormalniej w świecie, sama nie miałam kiedy. W końcu, gdy znalazłam nieco więcej wolnej chwili, od razu sięgnęłam po książkę. Nie będę ukrywała, fabuła zaskakiwała mnie wiele razy, ale były momenty, gdy byłam w kompletnym szoku. Zacznijmy jednak, od początku.
Libby znajduje się w trudnym momencie swojego życia. W wyniku pożaru szkoły, w której pracuje straciła ciąże. W prawdzie uznano ją za bohaterkę, bo uratowała swoich podopiecznych, jednak straciła to najważniejsze - swoje .Teraz, jest w stanie, który według opinii bliskich - męża i teściowej, powinna przepracować z terapeutą. Kobieta się jednak buntuje, dlatego kiedy, znajduje propozycje wymiany mieszkania z pewną rodziną, na okres dwóch tygodni, uznaje, że jest to szansa o której nawet nie śmiała pomarzyć. Nic, nie wzbudza jej wątpliwości. Wraz z mężem szykuje się do wyjazdu i docierają na miejsce późnym popołudniem.
Posiadłość budzi zachwyt już na samym wjeździe. Jest to, piękna willa z okazałym grodem, a w pobliżu roztacza się widok na morze. Małżonkowie nie mogą uwierzyć, że ktoś posiadający taki dom, chciał zamienić się na mieszkanie właśnie z nimi. Mimo wszystko, już po chwili, dają się ponieść radości i zwiedzają przepiękne wnętrze domu.
Niestety sielanka i odpoczynek nie trwają zbyt długo. Ponieważ w willi zaczynają się dziać dziwne i trochę niepokojące rzeczy, które pozornie mogą wydawać się błahe, a jednak u Libby wzbudzają strach. Mąż kobiety na początku uważa, że jego ukochana, jest jeszcze pod wpływem traumy, która doprowadza kobietę, do histerii. Niebawem, mężczyzna musi przyznać, że początkowe wypadki, nie były zbiegiem okoliczności, a w domu dzieje się coś niepokojącego. Oboje wyczekują dnia odjazdu z miejsca, które zamiast idyllą okazało się czymś odwrotnym. Wydaje się, że powrót do bezpiecznego domu, zakończy pasmo dziwnych zdarzeń i wrócą do równowagi, może i w ciasnym, ale jednak własnym mieszkaniu. Nie wiedzą, jak się mylą i czym, tak naprawdę okaże się powrót do domu.
Jamie, nie jest świadomy, jakie tajemnice skrywa jego żona. Wie jedynie, że przeżyła tragedie podczas swojej wyprawy do Tajlandii. Jednak nigdy się nie dowiedział, czego była świadkiem w czasie swojego pobytu. Właściwie, Libby nie wiele mówiła na temat przeszłości, nie lubiła roztrząsać wydarzeń, które już przeminęły. Jak się okazuje, miała ku temu porządny powód.
Gdy w opisie przeczytałam o tajemnicach, wiadomo byłam przygotowana na pewny zwrot akcji. Wydarzenia, które zmienią zwrot akcji. Nie miałam pojęcia, że autorka, pójdzie tak niespodziewanym torem. I byłam szalenie zdziwiona, gdy nagle wyszła na jaw tajemnica Libby. Chyba był to, jeden z mocniejszych elementów zaskoczenia, o jakim do tej pory czytałam. Wyczekiwałam naprawdę wszystkiego, a tutaj proszę. Autorce udało się zaskoczyć i to w jaki sposób.
Dodatkowo, cały czas, jest poczucie, że coś się wydarzy jeszcze. Fabuła nie kręci się tylko wokół postaci Libby, oczywiście jest wspomniana tajemnica jej męża, chociaż w świetle tego, co okazuje się w związku z kobietą, wszystko co jest związane z mężczyzną - blednie.
Poznajemy wielu bohaterów. Przede wszystkim rodzinę Jamiego, jego matkę oraz rodzeństwo. W pakiecie jest również była dziewczyna. Tak, dokładnie. Rodzina męża Libby, bardzo często zaprasza na rodzinne spotkania, jego byłą ukochaną, która absolutnie nie odczuwa dyskomfortu z sytuacji. Siedzi sobie wśród rodziny, która nie jest jej, jej były facet przyjeżdża z żoną, a ona po prostu czuje się ważniejsza od niej. Mnie się szalenie podobało, jak oni tak sobie siedzieli, olewali Libby, za to, ta druga czuła się bardziej u siebie, niż właściwa synowa czy szwagierka . Ogólnie rodzina Jamiego, była taka wredna i niezbyt przyjemna.
Książka wciąga już od samego początku, napięcie jest budowane stopniowo i chociaż w moim odczuciu, nie było strasznie, lecz bardziej zagadkowo, nie można napisać, że książka jest przez to gorsza. Wręcz przeciwnie. Akacja nie jest mroczna, ale budzi pewno napięcie oczekiwania - zaraz się coś wydarzy. I tak się dzieje. Mnie chyba, najbardziej zaskoczyła akcja z Libby i jeszcze jedną kobietą. Kto czytał, na pewno już wie, o jakim wątku piszę. W życiu się nie spodziewałam, takiego obrotu sprawy. I wreszcie zakończenie. Jestem niesamowicie ciekawa, czy będzie jakiś ciąg dalszy, czy tylko musimy zostać z tym, co autorka nam zaserwowała. Bo ja, czuje pewien niedosyt, chciałabym takiego twardego zakończenia.
Książkę przeczytałam dzięki wydawnictwu W.A.B.