Że Polska jest piękna każdy z nas wie, że posiada piękne miejsca również, że można się w nich znaleźć jeżeli się chce też wiemy, ale żeby przejść obok czegoś ciekawego albo nie wejść tam gdzie trzeba potrafią najzdolniejszy;)) Dlatego z tęsknoty z moimi wymarzonymi wakacjami postanowiłam przedstawić i przestrzec by NIE chodzić z głową w chmurach podczas wycieczek;D
Na początku pokażę mój kochany Hel, że jest tam pięknie wie ten kto tam był, na nic zdjęcia i relacje z tv. Trzeba pojechać i zobaczyć, później dzielić wrażeniami ;P
Dla NIE wtajemniczonych zdjęcie przedstawia Cypel, według mnie najpiękniejsze miejsce na całym półwyspie;) szkoda tylko,że nierozgarnięta Aga "znalazła" tą miejscówkę dzień przed wyjazdem do domu...;) Hmm czy mam coś na wytłumaczenie? NIE ;)))
Kolejną rzeczą,którą powinien zrobić KAŻDY urlopujący się ludź jest... odwiedzenie smażalni rybek...
Tak, tak to właśnie TO miejsce, tutaj też mogę poszczycić się upośledzeniem umysłowym, rybę zjadłam w dniu wyjazdu do domu..dlaczego wcześniej moja noga nie przekroczyła progu tego miejsca? Nie wiem, chyba bałam się ości ;D;) hehehe
Żeby nie było, będąc nad morzem udała się jedna wycieczka, popłynęłam sobie promem do Sopotu! A co!:)
To nic,że choroba morska, fale i te sprawy, byłam dzielna, popłynęłam;)
Widzicie co sobie dumnie stoi za mymi skromnymi plecami heheh tak, tak słynny Hotel ;)) cykłam więc sobie fotkę, co będę inna od reszty zwiedzających;) Dowód jest!;)
Na zakończenie podróży po naszym morzu...
Polubiłam zachody słońca nad morzem z kilku względów, widok oczywiście na pierwszym miejscu,ale po zmroku turyści puszczają w niebo lampiony..;) Romantyzm jak się patrzy tylko samca coś zabrakło, mogłam pójść jaką rybę ułowić hehehe;) Albo foka wypożyczyć bo na Helu jest Fokarium, w którym nie byłam haha;p ale widziałam foki bo sobie przycupłam na mureczku, a z niego był całkiem przyzwoity widoczek na Foczki ;))
To teraz przemieścimy się kilkaset kilometrów... do Zakopanego! ;)
Tak więc byłam w Zakopanem, Giewonta widziałam, o tam ,tam w oddali za mną majaczy nawet jego szczyt, po Krupówkach łaziłam, chustę góralską zakupiłam, ale na choćby najmniejsze wzniesienie wyciągiem NIE pojechałam, bo o wchodzeniu to już nie było mowy.. Dlaczego? Tutaj się przyznam bez bicia samej się mnie nie chciało!;) Moi współtowarzysze wycieczki nie wyrazili chęci takiej eskapady, więc uległam grupie i zostałam na dole. Coś tam zobaczyłam, paskudnego oscypka NIE ruszyłam, mimo,że widniały co krok, wszędzie gdzie się nie spojrzało;)
Ruszamy dalej w podróż do miasta w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia:) przystanek Kraków
Taaak, tutaj to się popisałam niebywałą "inteligencją" pod Sukiennicami stała, po głównym rynku biegała, zdjęcia jak nawiedzona pstrykała..ale żeby wejść do środka to już zapomniała czy nie pomyślała? :D
Nie wiem gdzie miałam mózg, może schował się w torebce? ;))
Na zakończenie piękny Kościół Mariacki, ale jak wygląda w środku? Hmnnn stało się pod drzwiami, tak, tak już miało się wchodzić gdy nagle... Pan na trąbce zaczął wygrywać hejnał! No więc przystanęłam sobie zasłuchałam i z wrażenia zapomniałam o wejściu do kościoła...;) Chociaż tym razem mam wytłumaczenie!;))
Tak o to wyglądają podróże i zwiedzanie w moim wykonaniu..nie wiem czy przewodnik by tutaj pomógł hehe, może kiedyś byłam kotem,że chodzę własnymi ścieżkami? ;))
Jednak wszędzie dobrze,ale w domu najlepiej;) Po niżej zdjęcie, kiepskiej jakości, znalazłam w necie! Sama w szoku jestem, bo miejsce na nim, to fragmencik ośrodka wypoczynkowego z mojej osady;)
Wiem,wiem jakość jest słabiutka ale ta ławeczka po prawej stronie,,, to moja miejscówa!;) Właśnie o takiej porze co zrobił Ktoś to zdjęcie, lubiłam za starych dobrych czasów siadać i myśleć...;)