O twórczości Ewy
Nowak pisałam wielokrotnie, za każdym razem podziwiając i zachwycając
się talentem ukazywania zwykłych przykładów z życia w tak trafny i obrazowy sposób.
Trafiający chyba do każdego odbiorcy, młodszego czy też starszego i chociaż
problemy jakie porusza w zasadzie dotyczą nastolatków to według mnie po książki
można sięgnąć w każdym wieku i co najważniejsze sprawy nie będą wydawały się
odległe, czy nieodpowiednie do tego co teraz z nami się dzieje. Pani Ewa
porusza się po ukazywanych tematach w taki sposób, przemycając tak wiele
mądrych uwag, że bez względu na metrykę czytelnik będzie usatysfakcjonowany z
przeczytanej lektury. Osobiście sięgam po każdy nowy tytuł pióra autorki i
wiem, że na pewno mnie nie zawiedzie. Jak więc było w przypadku Mojej Ananke
i co kryje się pod tym niewiele mówiącym tytułem?
Jagoda jest zwykłą
nastolatką, ma dwoje kochających i co najważniejsze interesujących się jej
sprawami rodziców oraz brata - Ignacego. Niczego jej nie brakuje, może poza
pewnością siebie w decydowaniu o sprawach na których jej zależy. Jak na
przykład roli Behemota w przedstawieniu. Niestety z własnej przekory i czegoś
jeszcze, w brew samej sobie nie zgłasza chęci spróbowania sił. Czego później
oczywiście żałuje.
Na szczęście ma brata studenta,
który niemalże każdemu chwali się bystrą i inteligentną siostrą, a ona
dzięki temu wiele zyskuje.
Różne
imprezy, nowo poznani ludzie, jedni ciekawsi inni mający w sobie coś, dzięki
czemu zostali w życiu Jagody na dłużej. Jak na przykład Rafał. Niebywale
interesujący. Przyciągał dziewczynę niemalże wszystkim. Ich znajomość
rozwijała się w kierunku jaki każda nastolatka mogłaby sobie wymarzyć... do
pewnego czasu.
Do kiedy tytułowa
Ananke postanowiła interweniować i namieszać w życiu głównej bohaterki, a przy
okazji najbliższym jej osobom.
Dosyć długo
zabierałam się do najnowszej książki autorki, nie dlatego, że coś mi w niej
pasowało. Wręcz przeciwnie, ale czasem miewam dosyć dziwne przeczucia o
odczekaniu na odpowiednią chwilę. I tak właśnie było w przypadku Ananke,
czekała do momentu kiedy ja będę odpowiednio gotowa do zrozumienia ukazanej
historii. I chociaż może się wydawać, że kolejne losy nastolatki nie wnoszą
niczego nowego do literatury młodzieżowej, to ja powiem. Nic bardziej mylnego.
Ponieważ Ewa Nowak, zawsze ale to zawsze ma do przemycenia o wiele więcej niż
może się wydawać. Nie tylko dla samych nastolatek, ale każdemu kto sięgnie po
jej książki. Mimo, że dla mnie samej problemy z jakimi zmierzała się Jagoda od
dawna stały się odległe, to jednak sposób i forma w jakiej zostały ukazane
problemy, błędy w myśleniu czy odbiorze były już jak najbardziej na czasie.
I za każdym razem
kiedy kończę kolejną książkę tej właśnie autorki czuję się wzbogacona o nowe
wartości, które na pewno przydadzą się w moim życiu. Teraz albo w przyszłości.
Ewa Nowak pozwala czytelnikowi spojrzeć na omawiany problem z wielu perspektyw,
dzięki czemu zanim wystawimy swoją własną opinię możemy się wczuć w odczucia
przysłowiowego "kata" i "ofiary", dzięki czemu sprawa nie
wygląda jednoznacznie, potrzebuje głębszej analizy. Przemyślenia i rozłożenia
na czynniki. Łatwo jest osądzać mając tylko jedną wersję wydarzeń, jednak
kiedy zapozna się z drugą, a nawet trzecią coś co z góry było przesądzone nagle
zmienia nasz punkt widzenia. I właśnie za tą cudowną zdolność uwielbiam Ewę
Nowak. Ponieważ w swych historiach nie osądza, nie ma dobrych i złych
bohaterów. Niekiedy za postawą tego najgorszego, może kryć się coś, co próbuje
zamaskować i tylko uważny słuchać może dostrzec to, czego inni nie chcieli. W
mojej Ananke spotykamy się z różnorodnymi osobowościami, Jagoda, Rafał, Ignacy,
rodzice i przyjaciółka dziewczyny. Każde z nich inne. Mniej lub bardziej
skomplikowane charaktery. Jakie ma znaczenie wychowanie w rodzinie, która
rozmawia i analizuje najmniejsze kłopoty? Czy mimo zrozumienia można ustrzec
się młodzieńczych błędów? Co zrobić kiedy Ananke już zrobiła swoje i kim ona w
ogóle jest?
Ze swojej strony
szczerze i od serca polecam. Zwykła niezwykła książka, którą po prostu należy
przeczytać.
Tekst stanowi oficjalną recenzje dla portalu DużeKa