Na "fejsie" od rana każdy dodaje zdjęcia , posty dotyczące nagłej zimy!
Ludziska mamy końcówkę października nie ma w tym nic nadzwyczajnego!! Może bardziej rozczarowanie,że to już!
Chciałam tutaj pokazać widoczek moich jabłuszek na drzewku pod śnieżną pierzynką;) Zdjęcie nie jest świetnej jakości ale troszkę odzwierciedla widok rzeczywisty.
Dla mnie ta zmiana aury jakoś dziwnie zgrała się z moimi uczuciami tam w środku..Dokładnie zmroziło maleńką nadziejkę, która zatliła się nagle i dodawała radości. Zobaczyłam to zimno za oknem i jeszcze gorzej zrobiło na duszy. Niby jeszcze ma być znowu ciepło, niby mają wrócić słoneczne dni.. ale czy moja nadziejka powróci? Może była zbyta delikatna i zginęła bezpowrotnie??
Nawet nie wiem co mam jeszcze napisać, niby nie mam chandry, a jednak coś jest nie tak.
Ktoś zatlił maleńką iskiereczkę i zapomniał,że trzeba pilnować by nie zgasła. Szkoda tylko,że nastąpiło tak szybko. Muszę się troszkę pożalić tylko nie potrafię znaleźć odpowiednich słów.
Trudno to będzie mój krótki jesienno-zimowy niewesoły pościk...