Książkę Pauli Rewko zaczęłam czytać dosyć dawno, ale sporo wydarzeń, których miało miejsce, sprawiło, że porzuciłam lekturę na kilka tygodni. W końcu jednak należało zakończyć coś, co się zaczęło i nawet dobrze czytało. I tak, po sporym opóźnieniu, Chilli została przeczytana, a o tym, jak odebrałam tę książkę, już za chwilę.
Mea jest studentką psychologii, dziedzina ta od wielu lat
pasjonuje dziewczynę. Przeczytała sporo książek tematycznych, na wykłady biega
z ciekawością, jej wyniki w nauce są zadowalające. Tylko to wszystko, nie
sprawia jej radości. Wręcz przeciwnie, jest kobietą sfrustrowaną, często
wybuchową. Można by stwierdzić, że z jej psychiką nie do końca jest tak, jak
należy. A może wręcz przeciwnie?
Pewnego dnia, postanawia założyć Grupę Demolka, za sprawą
której, chce odmienić mieszkańców Gdańska. Potrzebuje tylko wzbudzić
zainteresowanie odpowiednich osób, by zechciały do niej dołączyć i wspólnie
siać zniszczenie. No i oczywiście, zależy jej na zainteresowaniu mediów i
społeczności. W końcu nic nie ruszy, jeśli inni nie będą odpowiednio reagowali
na poczynania jakiejś tam grupki narwańców.
Wszystko zostaje dokładnie przemyślanie. Akcja nabiera tempa
z każdym dniem, coś w co nie do końca wierzyła, rozwija się naprawdę szybko.
Celem jest zwrócenie uwagi ludzi, na to, co jest najważniejsze. Metody jakimi
posługuje się Grupa Demolka, wzbudza wiele kontrowersji i strachu, a to dopiero
początek. Po aktach wandalizmu, przywódczyni, postanawia pójść o krok dalej. Policja jest bezradna, nikt nie potrafi
namierzyć grupę, nie wiadomo, kiedy i gdzie zaatakują. Czego chcą i do czego
zmierzają?
I tylko główna dowodząca wraz ze swoimi współpracownikami,
zamierza doprowadzić swój plan do końca, ale czy realizacja odniesie zamierzone
efekty? Jaki będzie finał Grupy Demolka?
Dawno już nie czytałam książki, która wzbudzała we mnie, tyle
sprzecznych odczuć. Bo z jednej strony poczynania bohaterki były słuszne.
Chciała uzmysłowić społeczeństwu, że sprawy materialne, nie powinny przyćmiewać
tego, co jest ważniejsze od super auta, czy najdroższych butów. A by poczuć
radość, nie trzeba czekać na gwiazdkę z nieba, tylko doświadczać w małych
rzeczach.
Z drugiej jednak strony, jej postępowania niosło wiele
sprzeczności. Mea to postać złożona. Z euforii popadała w smutek i złość. Nigdy
nie było wiadomo jaki wybuch reakcji będzie jej dotyczył. Jeśli ktoś chciałby określić,
że była nienormalna, to powiem, że tak byłoby najłatwiej. Myślę, że tutaj
chodziło o coś zupełnie innego. Wielkich odkrywców również uważano za wariatów.
A takimi nie byli. Tylko w tamtych czasach, ich poczynania wyprzedzały epokę. I
chociaż nasza bohaterka nie próbuje odnaleźć antidotum na nieuleczalną chorobę,
albo polecieć w kosmos za pomocą parasolki. To jej sposób postrzegania świata i
chęć potrząśnięcia nim, może wywołać takie reakcje. Jest wariatką. Bo tak się określa
ludzi odstających od reszty. Bo nie wpisuje się w narzucane przez lata ramy.
Książka wzbudza mnóstwo emocji. Nie potrafię określić, jak oceniam
postępowanie bohaterki. Ponieważ sama Mea nie wzbudziła mojej sympatii, I to
nie za sprawą swoich poglądów. Tylko po prostu, nie we wszystkim co wytykała
ludziom, była konsekwentna w odniesieniu do siebie. Dlatego w pewnym stopniu,
zachowywała się jak hipokrytka.
Ważne jest, że dotknęła wielu problemów współczesnego świata.
Ludzie zamiast doświadczać życia, pędzą ku zdobyciu jak największej ilości pieniędzy.
Nie czują, są jak roboty. I często gubią, co powinno być priorytetem.
Gdzieś przeczytałam, że metody jakie obrała były za bardzo
brutalne. Nie wiem, nie odczułam tego w ten sposób. Bardzie uznałam za zbyt
nierealne i niektóre sytuacje zbyt naciągnięte, by mogły być możliwe.
Podsumowując, książka Pauli Rewko jest warta przeczytania,
choćby po to, by zrozumieć, że nie wszystko co w życiu uznajemy za ważne, takim
jest. I może warto przyjrzeć się temu światu, który obrał niezbyt dobry
kierunek, może czas by coś z tym zrobić? Mniej brutalnie, ale stanowczo?
Tekst stanowi oficjalną recenzje dla portalu Papierowe motyle
Tekst stanowi oficjalną recenzje dla portalu Papierowe motyle