Sagę Nadmorską
rozpoczęłam z polecenia, tak się stało, że zaciekawiła mnie i wyczekiwałam
kolejnych tytułów. I teraz mam już za sobą zakończenie trylogii, która wywołała
we mnie wiele uczuć. Mam nadzieje, że dam radę napisać swoją opinię na tyle
zrozumiale, by nie wyszło, że jak zwykle jestem ta zła.
Ostatnią
bohaterką jest Jagoda. Córka i wnuczka. Dwie ukochane kobiety w jej życiu,
matka Gabriela i babka Marcjanna, doświadczyły w życiu wiele zła i cierpienia.
Historia rodziny jest trudna, ale zarazem ciekawa i pasjonująca. Dla młodej
dziewczyny, stojącej u progu dorosłości, jawi się czymś fascynującym. Ma
nadzieje, że kiedyś wspomnienia, które skrupulatnie spisuje, doczekają się
publikacji. Tymczasem, jej życie zajmuje chłopa, a dokładnie Tomek. Planują wspólną
przyszłość. Tylko tak się składa, że każde ma inne wyobrażenie tego życia we
dwoje.
Młoda kobieta
ma skryte marzenia, ale również poczucie obowiązku i odpowiedzialności za
rodzinę. Nie chce zostawiać samej matki z chorym ojcem, zwłaszcza że Gabriela,
odkąd doszło do wypadku męża, postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i założyła
własny biznes. Każda pomoc jest na wagę złota, chociaż nie wymaga by córka, spędzała
każdą wolną chwilę w pracy, to tak naprawdę cieszy się z tego oparcia.
Jagoda pragnie
zostać w Ustroniu, nie widzi swojej przyszłości w wielkim mieście, jednocześnie
kocha swojego chłopaka, Rozdarcie pomiędzy miłością do rodziny a mężczyzną,
przysporzy wielu rozterek, ale również wzbogaci o ważne doświadczenia. Tylko
czy będzie umieć wyciągnąć z nich nauki?
Pierwsze kroki
ku dorosłości, próba odczarowania fatum wiszącego nad kobietami z rodziny. Czy
Jagodzie uda się poskładać to, co dawno zdaje się, zostało utracone?
Wyczekiwałam
zakończenia trylogii, byłam bardzo ciekawa, w jaki sposób autorka zakończy Sagę
Nadmorską. Jednocześnie tęskniłam do bohaterek, ponieważ nie ukrywam, zżyłam
się z tymi kobietami. Nawet jeśli nie zawsze popierała ich postępowania, to
jakoś tak po prostu, dobrze mi było w Ustroniu.
Dlatego, gdy
tylko ukazał się tytuł, od razu postanowiłam przeczytać. Sporo czasu upłynęło,
a dopiero teraz mogę opisać jakie odczucia towarzyszyły mi podczas czytania i
czy finał był tym, czego oczekiwałam?
Zacznijmy od
Jagody, poznajemy ją, gdy jest jeszcze w szkole średniej. Planuje pójść na
studia, pracować i pomagać matce, w jakim stopniu będzie miała możliwości.
Dziewczyna spotyka się z Tomkiem, chłopakiem z Ustronia, który właśnie
rozpoczął studia w Szczecinie. Jest zachwycony wielkim miastem i jawiącymi się
perspektywami. Bardziej doświadczona osoba, mogłaby stwierdzić, że zachłysnął
się nowym, i po prawdzie, tak właśnie się zachowywał. A Jagoda wiernie czekała
i z każdym dniem, nie wiedziała co zrobić ze swoją przyszłością.
Przyglądamy
się również dwóm pozostałym kobietom z rodu. Marcjanna i Gabriela wiele w życiu
przeszły, ta pierwsza za wszelką cenę starała się nadrobić stracony czas z
córką, pomagać i wspierać. Druga natomiast, każdego dnia udowadniała przede
wszystkim sobie, że jest silna i samowystarczalna. Co trzeba przyznać, było
godne podziwu, zajmowała się niepełnosprawnym mężem, który wyrządził jej wiele
krzywdy. Pracowała, była dobrą matką, jak i córką.
W finale sagi
dzieje się naprawdę wiele. I kiedy czytałam, to w pewnym momencie zwątpiłam,
której z kobiet dotyczy. I ja wiem, nie powinnam się czepiać, że było tego aż
tyle. Tylko miałam wrażenie, jakby zbyt wielu tematów dotykała. Dla mnie
te wszystkie wydarzenia lepiej było rozbić na jeszcze jedną część. Nie
lubię, gdy w jednym tomie, chce się napisać o wszystkim, ponieważ wtedy, fabuła
traci na wartości. Takie są moje odczucia. Uważam, że lepiej poprowadzić jeden,
dwa wątki od początku do końca, niż kilka na raz i nie wyczerpać do końca.
Podsumowując,
Saga Nadmorska to bardzo ciekawa i dobrze napisana trylogia. I chociaż miałam
jakieś swoje zarzuty, nie potrafię się za bardzo czepiać. Wyczekiwałam każdej
kolejnej, autorka bardzo dobrze potrafiła wzbudzić emocje, a to jest
najważniejsze. Jeśli ktoś zastanawia się, czy warto, odpowiem, że tak.
Uwielbiam twórczość Majcher i z tej serii została mi właśnie tylko ostatnia część. Jestem ciekawa, czy ja też poczuję, że autorka powinna rozbić ją na dwie.
OdpowiedzUsuńNie planuję czytać tej sagi, za dużo mam zaległości czytelniczych :(
OdpowiedzUsuńwww.whothatgirl.pl
Lubię sagi, więc tę serię będę miała na uwadze ;)
OdpowiedzUsuń