Są książki, które przeczytamy i właściwie już w chwili zamknięcia zapominamy o czym były. Są też i takie, pobudzające do myślenia i z nimi jesteśmy jeszcze przez chwilę po zakończeniu. Jest jeszcze jedna grupa książek. Po nich nic już nie jest jak było wcześniej. Wnikają w nas i pozostają na długo po tym, kiedy ostatnie zdanie, ostania kropka zostanie przeczytana. Takie książki trafiają się bardzo rzadko, ale kiedy już do nas trafią, dzieje się magia. I właśnie o takiej książce dzisiaj Wam napiszę...
Nicka wiedziała, że bycie delikatnym potrafi zdziałać cuda. Ratowała wszystkie zwierzątka, nawet, przed którymi każdy udziekał, bo wydawały się straszne, albo groźne. Delikatność - była życiowym przewodnikiem. A gdy straciła rodziców, to właśnie ono sprawiło, że przetrwała najtrudniejszy etap swoim życiu. I nie chodzi o przeżycie straty najbliższych ludzi. Czasem, gdy się wydaje, że już nic gorszego nie może się ptrzytrafić. Okrutny los, udowadnia, że potrafi doświadczyć jeszcze bardziej.
Grave było miejsce, w którym dzieci po przekroczeniu progu traciły swoje dzieciństwo. Było miejscem, gdzie strach i ból stawał się codziennością. Każda słabość okazywała się bronią dla osoby, która uwielbiała sprawiać cierpienie. Nigdy nie było wiadomo, kto, kiedy i za co otrzyma karę.
Rigel nie znał swoich rodziców. Był dzieckiem Grave, został znaleziony pod drzwiami bramy. Został wychowany od niemowlęcia. Nie miał imienia. Jedyne co osobie wiedział, to że porzucili go rodzice, bez jakiejkolwiek informacji w postaci listu, czy kartki choćby z imieniem. Znienawidzony wśród innych dzieci. Budził strach i przerażenie.
Nicka od zawszem marzyła o rodzinie. Gdy w końcu to marzenie ma szansę się spełnić. Okazuje się, że wraz z nią, zostaje adoptowany Rigel. Ten sam, przed którym uciekała całe swoje dzieciństwo.
O "Rzeźbiarzu łez" dowiedziałam się zupełnym przypadkiem. Gdzieś wyświetliła się informacja o ekranizacji. Stwierdziłam, że zobaczę film i jeśli mnie zaciekawi - kupię książkę. Teraz, gdy poznałam już i książkę, mogę śmiało powiedzieć, że nie łatwo jest zrozumieć film, chociaż moja intuicja wyłapała, że to, czego nie zrozumiałam, te wszystkie niedopowiedzenia filmowe, będą miały swoje wytłumacznie w książce. Zamówiłam, a ile mnie kosztowało znalezienie książki z wysłką na już, a nie za miesiąc, wiem tylko ja. Jednak czułam, wiedziałam, że ta historia mnie wciągnie. Nie przewidziałam jednego. Nie miałam pojęcia, że przeczytanie tej książki doprowadzi mnie do stanu w którym jestem teraz...
Rzeźbiarz łez jest opowieścią, opowieścią pełną rozpaczy, opowieścią, która sprawia, że każda cząstka nas, zaczyna odczuwać ten ból.
Nicka i Rigel. Ona kierowała się dobrem i delikatnością, tylko delikatność mogła zdziałać cuda. Dlatego, nie potrafiła nikogo zranić. Nawet, gdy dostawała okrutne kary, kiedy uciekała zapłakana i przestraszona, potrafiła odnaleźć kolory w świecie, do którego trafiła. Na każdą ranę miała inny kolor plastru. Te plastry były lekarstwem na wszystko. Jednak każdego dnia, marzyła o domu i rodzinie. O ludziach, którzy przyjadą po nią i zabiorą z Grave... On był tym, przed którym wszyscy uciekali. Może nie odczuł strachu przed osobą, która krzywdziła inne dzieci, ale w jego sercu i umyśle skrywały się inne demony. Dzień po dniu, wyniszczały i odbierały nadzieję, że któregoś dnia, znajdzie się szansa na uratowanie..
Chciałabym napisać tak wiele o książce, dla której zarwałam noc i czytałam tak długo, aż przestałam widzieć litery. A nawet wtedy nie chciałam odkładać, by czekać do następnego dnia. Nie umiałam rozstać się z nią rozstać, jednocześnie mając świadmosć, że jest ono bliskie. Rzeźbiarz łez jest książką, która przenika nasze wnętrze i kiedy rozpoczniemy tę opowieść, nie będziemy mogli jej przerwać. A zakończenie, nie będzie definitywne. Bo ta opowieść stanie się częścią nas samych.
Chciałabym napisać o emocjach, które towarzyszły mi podczas czytania. Do momentu gdy dotarłam do słów autorki. Słów, które mnie po prostu rozbiły na kawałki, zakończenie, które poruszło moje czarne serduszko. Przekaz tej książki jest tak piękny, tak cudownie utkany, że chyba nie można było ładniej ukazać i podsumować sedna tej opowieści. Mam jednocześnie wrażenie, że żadne moje słowa, nie są wstanie oddać uczuć, które towarzyszyły podczas lektury. Jak co chwila sięgam po książke, by odszukać fragment, cytat i pobyć tam jeszczę chwilę. Nie można o tym napisać, to trzeba po prostu poczuć.
Chciałabym żebyście poznali Rzeźbiarza łez, który opowiada swoją baśń, baśń pełną cierpienia i straconej nadziei...
Chciałam zostawić Wam cytat z książki, jeden z piękniejszych jakie kiedykolwiek czytałam..
" I tak narodziła się Miłość. I poszła w świat,
a pewnego dnia napotkała Ocean.
Ocean był oczarowany i podarował jej swój upór.
Spotkała Wszechświat, a on podarował jej swe tajemnice.
Spotkała Czas, a ten podarował jej wieczność.
Wreszcie spotkała Śmierć. Była przerażająca,
większa niż Ocean, niż Wszechświat, niż Czas.
Przygotowała się, by stawić jej czoło, lecz ona
podarowała jej światło.
"Co to takiego?" - zapytała Miłość.
"To nadzieja - odparła Śmierć. - Dzięki niej już zawsze,
nawet z daleka, będę wiedziała, że nadchodzisz. "
Twoja recenzja jest tak sugestywna i emocjonalna, że czuję chęć, a nawet więcej... potrzebę poznania tej historii.
OdpowiedzUsuńJeśli sie zdecydujesz daj znać czy i Tobie przypadła do gustu :).
UsuńZapisuję tytuł, a poza tym jest on tak sugestywny, że działa już sam na wyobraźnię.
OdpowiedzUsuńTytuł jest bardzo wymowny, a jeśli wyjaśnienie jest piękne ;). To kim jest rzeźbiarz łez.
UsuńWidziałam zapowiedzi filmu.
OdpowiedzUsuńPodobnie z filmem i książką Światło którego nie widać, kto nie czytał książki ocenia film średnio, a książka jest wspaniała
Jotka
Właśnie zauważyłam, że często w filmach nie umiejętnie są ukazywane wątki, wewnętrzne walki bohaterów. No i też trudno ukazać co myśli postać. W każdym razie w filmie wygląda to tak, że dziewczyna na siłę chce być z chłopakiem, który roni wszystko by ją skrzywdzić 🙈. Bardzo źle zrobione, moim zdaniem warto było zainwestować w serial.
UsuńWyglada na to ze to wspaniala ksiazka.
OdpowiedzUsuńI ze powinnam ja przecxytac.
Bardzo Ci dziekuje.
Stokrotka
Dla mnie jest wspaniała, ale ja podeszłam do niej z bardzo z wielu perspektyw.
UsuńObejrzałam zajawkę filmu. Wygląda na to, że to kolejna historia o tym, jak dobra, naiwna dziewczyna spotyka ślicznego chłopca o ponurej minie. Wyobraża sobie, że skoro jest śliczny, jest i wspaniały, a ponura mina to tylko wielkie cierpienie i ona je rozjaśni. Końcówek takich historii znam w realu mnóstwo. Na końcu on jest alkoholikiem i ją tłucze. Po 10 latach ona już wie, że całą jego głębie sobie zmyśliła :I
OdpowiedzUsuńOjej napisałam, że trzeba przeczytać książkę... bo ta historia nie jest prosta i łatwa do ocenienia z perspektywy opisu, a już tym bardziej filmu. Tutaj obie postaci dostały za swoje, z tą różnicą, że każde inaczej radziło sobie z tym bólem.i kluczowe słowo, które napisałaś. Naprawić. Jest bardzo ważne w tej właśnie historii ;) nie napisze więcej by nie zepsuć czytania, tym którzy jed ak będą chcieli sami sprawdzić.
UsuńMyślę, że każda historia nie jest prosta, alkoholika, który tłucze żonę i dzieci również :) Problem polega na romantyzowaniu pewnych zjawisk. Nie warto naprawiać ludzi, którzy robią do nas ponure miny i wywołują w nas na początku negatywne emocje (nasze emocje nas wówczas nie okłamują). A książki są ciągle o tym samym. I nie dziwi mnie w sumie, że zazwyczaj tego typu tematyka jest poruszana w literaturze tzw. kobieciej. Jakby ktoś się uwziął projektować nas na poszukiwaczki facetów, których tak naprawdę nie da się lubić.
UsuńTutaj nie ma nic o romantyzowaniu i naprawianiu. No ale, nie ma sensu dyskusja jeśli nie znasz książki. Ja będę o jednym, a Ty o drugim. Nie jesteś przekonana, masz do tego pełne prawo :). Ja znam przypadek podobnych zachowan, gdzie właśnie beż próby naprawiania udało udało wypracować super relacje. Także można wszystko, kiedy się spotkają odpowiednie osoby.
UsuńZachęcająca recenzja! Podoba mi się również okładka ^^
OdpowiedzUsuńDziękuję, a książka jest pięknie wydana. Również brzegi kartek mają zdobienia🖤
UsuńPoruszyła mnie Twoja recenzja, czas złapać tę książkę!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że podzielisz moje wrażenia 😊
UsuńO tej książce bardzo dużo słyszałam i zaciekawiła mnie na tyle, że zakupiłam ją do naszej biblioteki. Może kiedyś uda mi się po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńOoo myślę, że będzie miała spora popularność 😊
UsuńAleż piękna recenzja !!! Ja właśnie dziś rano trafiłam na film pod tym tytułem i zaczęłam oglądać, a teraz u Ciebie natknęłam się na opinię o książce. Przypadek ? Dziękuję za ten post. Pozdrawiam ciepło :))
OdpowiedzUsuńI jak wrażenia z filmu? Bo bez znajomości książki, trogjr trudniej zrozumieć pewne zachowania.
UsuńJestem ciekawa, co Ciebie tak poruszyło, więc będę miała ten tytuł na uwadze.
OdpowiedzUsuńAch ja lubię takie złożone opowieści.
UsuńTwoja recenzja jest tak emocjonalna, że aż boję się sięgnąć po tą książkę. Czy mnie nie przerośnie...
OdpowiedzUsuńMam w planach obejrzeć ten film czy chyba serial... Nie pamiętam teraz. Może dzisiaj zacznę ;).
Cytat rzeczywiście ciekawy...
W takim razie odczekaj chwilę
UsuńJa tak zawsze robie, żeby nie sugerować cudzymi emocjami 😃
Poszukam i przeczytam.:)
OdpowiedzUsuńCzekam na opinie i wrażenia😊
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce, dopiszę sobie tytuł do listy zamówień.
OdpowiedzUsuńJa też o niej nie słyszałam. Dopiero film na Netflix zwrócił moja uwagę 😃
UsuńOch, Aga...
OdpowiedzUsuńTak emocjonalnie napisałaś tę recenzję, że już żałuję, że nie mam tej książki i jestem pod wrażeniem Twoich słów i przeżyć.
Zachęcasz do jej przeczytania ogromnie, choć trochę się boję takich pozycji, od których nawet zdrowy rozsądek nie pozwoli mi się oderwać :)
Teraz to mam stres, żeby osoby sięgające z mojego polecenia się nie rozczarowały 🙈
UsuńJuż ją znalazłam w mojej ulubionej księgarni, ale będzie dostępna dopiero po 29 kwietnia :(
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tą książką
OdpowiedzUsuńFilmu nie wytrwałam, ale może rzeczywiście trzeba dac szansę książce :)
OdpowiedzUsuńNiestety film jest bardzo, ale to bardzo okrojony. I nie da się ukazać wszystkich zawiłości w tak krótkim czasie.
UsuńNie do końca jest to mój typ książki, ale czuję się na tyle zachęcona Twoją recenzją, że mam ochotę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńOj to jak nie Twój typ, może lepiej nie brać pod wpływem recenzji? 😃
UsuńKsiążki, które tak długo zostają w głowie są najlepsze. Zaciekawiła mnie ta historia, a Twoja recenzja jest świetna!:)
OdpowiedzUsuńPiękna okładka i bardzo zachęcająca recenzja. Muszę przeczytać tę książkę, jak nadarzy się okazja 😊
OdpowiedzUsuńPrawda, książka jest pięknie wydana. Przeczytaj jeśli lubisz ten gatunek :)
UsuńNiestety nie znam tego tytułu, ale po takiej recenzji z pewnością poznam go bliżej! Mam nadzieję, że znajdę czas na kolejną książkę :D Moja lista "do przeczytania" staje się ogromnie długa :) Dziękuję za świetną czytelniczą inspirację!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba. Daj znać jak już przeczytasz.
UsuńFajnie, że wywołuje tyle emocji :D
OdpowiedzUsuńTeż mi się to podobało 😃
UsuńMyślę, że ta książka mogłaby mnie zainteresować :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
O to cieszę się 😄
UsuńTaki trochę infantylny wydaje mi się ten cytat, ale de gustibus non disputandum est.
OdpowiedzUsuńAno, tak to z gustami. Dla Ciebie infantylny, a dla mnie piękny.
UsuńJa ostatnio w ogóle nie mam weny na czytanie książek.
OdpowiedzUsuńPS. Piękna okładka i bardzo zachęcająca recenzja :)
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo ładna i zachęcająca recenzja. Po samą książkę sięgnę jednak raczej w dalszej przyszłości, bo na razie coś nie jestem gotowa na tego typu lektury. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWidziałam na netflixie ten tytuł. Książka zapowiada się całkiem dobrze chyba ja przeczytam.
OdpowiedzUsuńWidziałam film, super. Po książkę też chętnie bym sięgnęła.
OdpowiedzUsuń