Sylwester bywa dniem bardzo oczekiwanym przez wielu, wielu ludzi. Z kliku powodów. Po pierwsze - w końcu pożegnamy stary rok, który z pewnością dał się nie jednej osobie we znaki (są też szczęśliwi wspominający z łezką w oku - nie liczni). Dlatego kiedy ostatnia kartka w kalendarzu wskazuje na co trzeba czujemy podekscytowanie. I pewną euforię, jak zmieni się nasze życie od jutra, czy zmiana jednej cyferki w dacie będzie miała jakieś znaczenie? No nie ważne, grunt to dwa powody dla których każdy czeka na sylwestra. Drugim jest oczywiście forma zakończenia, to znaczy może być to piękny bal ( na pięknym balu nigdy nie byłam) Może być to impreza balopodobna, mająca się do tego pierwszego tak jak wyrób czekoladopodobny do prawdziwej pysznej czekolady, sami wiecie jak wygląda i smakuje. Ludziki biegają, szykują się zaklepują terminy, kupują kreacje i alkohole. Fajnie. Też kiedyś poddawałam się temu uczuciu:).
Inni idą pod scenę z flaszką pod pachą by w mrozie słuchać koncertu na samym końcu grupy ( tego również nie przeżyłam gdyż nie jestem masochistką i kocham ciepło). Jeszcze inni siedzą w barze i piją, piją i jest im fajnie. Z kolei ostatnia grupa do domownicy. W zaciszu domowym są dwie opcje, zapraszamy swoją świte robimy party, na drugi dzień wyjemy z rozpaczy ile sprzątania na ból głowy, i druga opcja ( wybrana przeze mnie w tymże roku) dobra książka, kieliszek wina czerwonego( flaszka gdzieś tam czeka w gotowości by zapełnić puste szkło) dobra zakąska, wszak w ostatnią noc roku można sobie pozwolić na grzech, w tle odgłosy sylwestra z Polsatem, tudzież z dwójką albo jedynką, nie wiem która z TVP nadaje. O północy wyjście przed dom, popatrzenie na fajerwerki serwowane przez sąsiadów( boję się tych wynalazków no i są drogie idę na sępa, przyznaje się). Po obejrzeniu spektaklu po którym moje psy są bliskie zawału ( muszę zapewnić im dobrą kryjówkę) Wracam do mojej książki i ... Witam Nowy Rok jak przystało na mola ;))))))
Tu wspomniana wersja zabawy na początku, kreacja, fryzura, pazurki, make-up a na końcu i tak każdy wygląda jak, a raczej nie wygląda ;)
Pamiętajmy, najważniejsze jest Entrée , wyjścia bywają mniej spektakularne.
Wersja tak zwana domówkowo-barowa
Nie książkowa! nie mylić!! Konsekwencje jak mniemam dobrej zabawy, aczkolwiek pytanie dla kogo? Nie pamiętającego czy tych co opowiadają? ;))) Nie martwmy się, w ostatnim dniu roku można wszystko!
Taka wersja bardziej nostalgiczno- przestrachowa. Dla myślicieli i filozofów z lękiem do podróży w czasie ;D
No i ostatnia, najbezpieczniejsza, nawet kiedy wypite winko będzie miało skutki uboczne, możemy mieć pewność, książka nic nikomu nie powie :) ale uważajmy by nie poplamić czerwonym winem! Kary godne.
Kochani! chciałam złożyć życzenia, na nadchodzący Nowy Rok. Aby dla każdego z was był on wyjątkowy, cieszcie się każdym dniem, by za rok o tej porze powiedzieć, że nie żałujecie go, bo zrobiliście wszystko by był on taki jak trzeba. Życzę wspaniałej imprezy, ze znajomymi, rodziną, na balu czy w domu. Nie ważne czy tańcząc, czy czytając. Niech będzie to dobre wejście w 2015 rok!:)