Nie dość,że wpadam na dość dziwne pomysły to jeszcze o zgrozo zaczęłam je realizować;)
Cóż poradzić dałam słowo więc, trzeba było się z niego wywiązać.:D
Parada po wiosce z tabletem, gdzie na tapecie było.. 50 twarzy Greya! ;)
Oto główny sprawca zamieszania;
Nie mogłam niestety wyłączyć lampy, wredna usilnie chciała zaznaczyć swoją obecność;)
Na szczęście widać co najważniejsze!
Wyłania się wiedźma zza zaczynających się zielenić drzew;)
Przyrząd do czytania dzierżę w dłoni, rozglądając przy tym za
odpowiednim rowem:)
No i jestem!!:) Rów znaleziony, nawet w urokliwym miejscu, w towarzystwie świerczka i zawilców zasiadłam sobie by zaszpanować na mej wioseczce;)))
To nic,że co chwila się rozglądałam czy nikt mnie nie podgląda;D ubaw był przedni, po zrobieniu pamiątkowych zdjęć uciekłam czym prędzej do domu:)
Skoro już jesteśmy przy czytaniu,chciałabym poprowadzić rozmowę z wami, tutaj pod tym postem.
Temat dotyczy naszych ulubionych miejsc czytania, gdzie lubimy zatapiać w stronach najrozmaitszej lektury, czy otoczenie musi współgrać z gatunkiem książki.
Zapraszam,najlepiej w godzinach wieczornych, kiedy już większość z was będzie mogła spokojnie podyskutować:)
P.s fotografie chciałam zadedykować Asymace i Pauli, to przez was musiałam paradować po wsi!:D :))
Kochana, jak Ty się rewelacyjnie prezentujesz, ja będę na pewno wieczorkiem i z chęcią odpowiem na pytanie!!! Pięknie, urokliwe macie rowy, nie ma to tamto!
OdpowiedzUsuńHa ha, to prawda rowy są niczego sobie;)
Usuńwidzisz...
UsuńJa też będę wieczorkiem, bo na razie jadę do teściowej.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo i czekam!:)
UsuńJest rów i kszoki :-D mrówków nie było:-P
OdpowiedzUsuńCoś Ty, mrówki ostatnimi czasy zrobiły się bardzo wymagające, zwinęły manatki i poszły okupować moją kuchnię;) ostatnio leżałam w łóżku i jedna zbłąkana sierotka spacerowała sobie po mnie:)
UsuńO to zabłądziła jedna mogę ci parę koloni z podwórka oddać jest ich pełno....
Usuńja swoje przydomowe już podsypałam, w tym roku n ie będą się do mieszkanka pchać
UsuńMoje maja 909 metrow podwórka wiec niech harcuja do woli
Usuńo coś tak dokładnie wyliczyła?
UsuńA dostałam pismo z sądu i tam owy metraż jest ;-)
UsuńJa swoich arów nie liczę bo troszkę tego dużo:)
Usuńzazdroszczę Wam przestrzeni...
UsuńAnia a wiesz ile to koszenia trawy jest:D
Usuńo matko... faktycznie sobie teraz o tym dopiero pomyślałam
UsuńNo właśnie, a jeszcze pograbić, gdzieś się jej pozbyć:)
Usuńno...
UsuńZimą śnieg ogarnąć. .. 1 godzina minimum
UsuńKasiu ale są też plusy, jakby nie było mamy za darmo sport:) kondycja się nam polepsza:D
Usuńjezuuu dobre!
UsuńI rozgrzać się można i w twarz z róż dostać
UsuńRóże to się okrywa na zimę:)
UsuńAleż Ty śliczna jesteś!!!
OdpowiedzUsuńprawda? i zgrabniutka :)
UsuńOjej...aż się teraz zawstydziłam!! dziękuję:)
UsuńPikna jesteś i chudzielec... a ja a propo wagi moja ostatnio pokazala mi 131 kg :-(
UsuńKasia, dobre!
UsuńSkąd TY taką wagę wytrzasnęłaś? :D
Usuńnie chciałabym takiej
UsuńNo niezbyt korzystna dla zdrowia
UsuńWeszłam na wage a ona mi pokazała 131 w końcu w biedronce kupiłam a za drugim razem 58 kg:-D
UsuńW biedronie mają wagi teraz?? to ja muszę lecieć kupić!:D
UsuńAha wagę masz bardzo ładną do swojego wzrostu:)
A miałyście pisać gdzie lubicie czytać:)
OdpowiedzUsuńTy powinnaś rozpocząć :)
UsuńZeżarło mi komentarz. Z dedykacji jestem dumna, a co! I oj tam zaraz ogłupiająco, kreatywnie, kochana, kreatywnie;) I w ogóle to piękne masz te rowy i okolice, tak zielono:) Tylko, cholerka, mało Cię widać;)
OdpowiedzUsuńCo zeżarło? może moje mrówki!:D
UsuńA jest to możliwe, rozkręcałam się, nagle Ci patrzę i nie m;)
UsuńNie ma miało być.
UsuńMoże spam zasiorbał? czasem płata mi figla i podbiera komentarze:) idę zerknę:)
Usuńja też tak mam czasami :)
UsuńJa czytam na kanapie. Na drugim miejscu jest łóżko wieczorem. Przed ślubem, w domu rodzinnym czytałam na balkonie, ale teraz, z tym głównym skrzyżowaniem miasta za oknem, nie wyrabiam;)
OdpowiedzUsuńJak to jest mnie mało? :) miał być dowód?:) dedykacja musiała być koniecznie, balkon to taka namiastka podwóreczka prawda? u mnie to by się cała nasza blogowa rodzinka zmieściła:))
UsuńTeraz masz aż tak głośno? jej współczuję:/
Twarzyczki mało widać;) A dowód jest zacny, naprawdę:) Balkon niby tak, ale w mieście to do kitu taki balkon. Jest głośno, tylko tiry i motory na zmianę, pisk hamulców, a do tego jeszcze karetki, to sobie wyobraź:(
UsuńTo balkon jest napewno mało przyjemny... nie lubię dużych miast:-(
UsuńJa mieszkam w takim średnim, ale też go nie lubię. To co dopiero byłoby w większym....
UsuńJest tutaj jeden post gdzie widać moją twarz:) Wiesz jak musiałam się starać o ten dowód? ciągle jakieś auta jeździły:) No tak miasto jest na pewno mało komfortowe jeżeli chodzi o ten ciągły hałas, za to masz blisko do biblioteki, księgarni, albo nawet sklepu, u mnie nie ma tego luksusu..
UsuńWiem, widziałam, ale może się zmieniłaś od tamtego czasu? ;) Z tym, że wszędzie blisko to się zgadza, jest z tym wygodnie. Ale mimo wszystko wolałabym jakieś takie odludzie trochę, żeby cisza i spokój był.
Usuńa ja mam wszystko właściwie pod ręką... i małe miasteczko, i sklepy, i lekarz...
UsuńAnia to ja się pakuję i jadę do Ciebie o ile dadzą mi pracę:)
Usuńwłaśnie z praca mogłoby być kiepsko...
Usuńja też, ja też!
Usuńzapraszam dziewczyny! a swoją drogą musimy się kiedyś spotkać!!!!
UsuńMusimy i to koniecznie! Bardzo bym chciała przy kawce i ciasteczku z wami poplotkować:))
UsuńOj tak, super by było!
Usuńod kawki zaczniemy... gdzieś w pół drogi...
UsuńAguś z pracą ciężko wszędzie ale podobno w większym mieście łatwiej ...
UsuńNawet nie wiecie jak bym chciała się z wami zobaczyć, ależ to by było przeżycie:)
UsuńAniu mam taśmę klejącą!!:)))
o! Super!!!!!!!!!!!!!
UsuńMuszę tylko słodycze dla dzieciaków skompletować, tylko ciii nic im nie mów:))
UsuńAgunia... daj spokój kochana...
UsuńCicho! Misio musi coś dostać od cioci Agi:)
Usuńkochana moja :)
UsuńJa w łóżku pod kołdrą a latem na huśtawce ogrodowej...
OdpowiedzUsuńOch Kasiu! ja na huśtawce też czytam, moje ulubione miejsce!!:)
UsuńTylko komary tną
Usuńale Wam tego zazdroszczę, komarów nie...
UsuńAnia to do mnie na huśtawkę a dzieciaki nad wodę się pluskać:))
Usuńok. czuję się zaproszona :)
UsuńCzuj się,czuj :))
Usuń
OdpowiedzUsuńLubiłam czytać na balkonie w moim starym mieszkaniu. Teraz niestety balkon mam taki, że strach na niego wyjść, a w dodatku ledwo krzesełko bym się na nim zmieściło. Poza tym lubię czytać na kanapie i na krzesełku w kuchni, przy oknie. Mam tam taki swój mały kącik z laptopem i książkami:)
chciałabym go kiedyś zobaczyć... chociaż na zdjęciu?
UsuńJa czytam na fotelu przed domem o ile jest ciepło, a tak to w pokoju na łóżeczku:) Czemu te balkony takie mikroskopijne budują???
UsuńNa moim mieści się suszarka na pranie i jeszcze trochę miejsca jest, ale widoki nieciekawe.
Usuńmój balkon był całkiem spory...
UsuńBloki moja droga , w Poznaniu u kolezanki jest taki na dwie stopy balkon masakra jakaś.
UsuńNo to jak jest suszarka to zawsze sukces...echh uroki misata.. Aniu ale teraz chyba lepiej z podwóreczkiem prawda? wprawdzie wspólne ale jest:)
Usuńlepiej, bo taniej i swoje, chociaż dzisiaj ta sąsiadka... ech...brrrr
UsuńMoja sąsiadka placek mi przyniosła dziś Pani Lucyno Dziękuję za zjebe też Dziękuję; -)
UsuńHahaha ach te sąsiadki, ja dziś przez moją sąsiadkę pokłóciłam się z mamą:D
UsuńOj sąsiadki. .. moja mnie opier za to, że na pulter nie wpadłam. ..
UsuńKomary to paskudy wredne, jeszcze żeby zasysały po cichu, to nie muszą złośliwce bzyczeń nad uchem!
OdpowiedzUsuńTaaa, nade mną wczoraj przeleciał jakiś, jak zasypiałam.
UsuńO masz, czyli sezon na komary możemy uznać za otwarty ...
UsuńTe gadziny to zawsze mają się dobrze;)
Usuńto juz są? u mnie nie ma
UsuńTo nie mów głośno, bo cholery usłyszą...
UsuńWiecie co u mnie latał jakiś taki zbłąkany, wyglądał na pijanego..:D
UsuńOne zawsze tak wyglądają:P
UsuńCzasem mają jakieś przyśpieszenie, no nie wiem może te moje jakieś czarnobylskie są?;D
UsuńCo się czepiasz czarnobyla ja jestem z tego okresu :-P
UsuńNieee no Czarnobyl był całkiem w porządku:)
Usuń
OdpowiedzUsuńAguś super wyglądasz, tylko rzeczywiście mało Cie widać:) Okolica prześliczna!!
No przestańcie jak to mało? toż to na zbliżeniu było:D
UsuńA Ciebie, Agnieszko, jakoś ostatnio mało widać:(
UsuńMusimy jakoś nas Agnieszki odróżniać bo ja nie wiem o którą chodzi :D
UsuńTeraz Agnieszkę P. miałam na myśli;)
UsuńAgnieszka, najważniejsze, że dotarłaś! Aga, w ogóle Twojej twarzy nie ma...
UsuńNo przecież wiesz jak wyglądam:) nic się nie zmieniam:D
Usuńja wiem, ale inne dziewczyny niekoniecznie
UsuńNastępnym razem dodam z paszczą widoczną,ale wtedy to się bloger zawiesi:D
Usuńpaszczą! phi! buziunią :)
UsuńZ bliska nie wyglądam zbyt twarzowo ;))
Usuń
OdpowiedzUsuńNie wiem teraz czy Paulinka do mnie pisała, że mnie mało widać na blogu, czy do Ciebie Aguś, że mało widać Cie na zdjęciach??
To do Ciebie było moja droga:)
UsuńTeraz do Ciebie akurat;)
Usuń
OdpowiedzUsuńOj Paulinko zawalona jestem pracą, obowiązkami domowymi itp. Zła jestem, ze nie mogę ani chwili wygospodarować na czytanie i na pisanie z Wami. A nie wiedziała, że jesteś mężatką Pauluś!!
Trzy lata stuknie w maju:)
UsuńO jaka ładna już liczba:) Gratuluję, a którego jeśli można wiedzieć?:)
Usuń22;)
UsuńPaula, a wiekowo? Skoro już tak pytamy... ile masz lat?
UsuńPamiętajmy,złożymy życzonka!!:)
UsuńA w czerwcu będzie trzydzieści. A Wy?
UsuńPrzypomnij tego dnia
UsuńCzekaj to ja jeszcze mam dwa lata do Twojego wieku zamążpójścia...;D skończę jak ciotka Matylda z frędzlem :))
UsuńA jużci, aleś wymyśliła;)
UsuńO Matko a ja muszę się ogarnąć mam 27 w tym roku a Ciotka Matylda miała męża tylko no wiesz bez opowieści; -)
UsuńCicho ja zaczęłam od końca, bo została sama na koniec:)
Usuńja 31 w marcu skończyłam
UsuńSame młode kobietki, nie ma to tamto:))
UsuńNo młodzież :-D
Usuń
OdpowiedzUsuńTo już ładny wynik:)
Dziewczynki, żal się rozstawać, ale zmykam, bo małżonek mówi, że okupuję komputer i teraz on chce. Spadam prasować koszule:S Dobrej nocy!
OdpowiedzUsuńo! to jest podział obowiązków! u mnie też ciuchy do prasowania czekają :)
UsuńOjej tak szybciutko?:( szkoda, ale dziękuję,że byłaś, jak będziesz mogła jeszcze to zajrzyj do nas tutaj:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie odpowiedziałam na pytanie... gdzie lubię czytać? Siadam na moim narożniczku brązowym, pod kocykiem zimą, obok kawka z mleczkiem i Zuzia przytulona, latem najchętniej bym czytała w ogródku, ale niestety sąsiadka staruszka mnie zawsze zagaduje i nie ma szans na czytanie... a szkoda, bo świeże powietrze... lubię czytać wszędzie, kiedyś w autobusie, jak dojeżdżałam do szkoły czytywałam, naprawdę od wielu lat to moja pasja :)
OdpowiedzUsuńAniu ja w autobusie też czytałam:) jeżdżąc do szkoły, czy później do pracy, o tam też czytywałam pod biurkiem;)
Usuń
OdpowiedzUsuńJa lubię jeszcze czytać jak jadę w trasę ( inaczej bym zgłupiała siedząc bezczynnie tyle czasu) Niestety czasami literki mi przeskakują , szczególnie na polskich drogach i niedobrze mi się robi:)
Nasze drogi krajowe:) nic dodać nic ująć, turbulencje gwarantowane;)
UsuńJeżeli chodzi o mnie to najczęściej czytam w łóżku wieczorami i zimą, jeżeli jest lato i ciepło to chętnie jeżdżę rowerkiem nad zalew rozkładam się z książka i czytam na łonie natury, albo te czytam przed domem :) Zdarza się też w autobusach zaliczyć jakąś książkę :)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim witam w moich skromnych progach!:))
UsuńKiedyś dawno temu też chodziłam nad wodę czytać,ale teraz ludzi jak mrówków i jedynie przed własnym domem mogę korzystać uroków czytania na świeżym powietrzu:)
W łóżku również czytam, tylko nie potrafię leżąc! Muszę siedzieć i koniec:)
Ojej moja rówieśniczka Milo mi!!
Usuń