źródło
Obiecałam, że napiszę nieco więcej o bajce, która mnie urzekła. Nie miałam wcześniej pojęcia o tej produkcji, więc był to czysty przypadek, że zdecydowałam się pójść właśnie na Flow. Przeglądałam ofertę Kinoteki, no i nagle rzucił mi się kot. Czytam opis - o kocie, który chodził własnymi ścieżkami i nie lubił wody... Myślę, jest kot, czego chcieć więcej. Idę pooglądam. Z początku myślałam, że bajka typowo dla małego odbiorcy,...
Bajka w reżyserii Gintsa Zilbalodisa, Łotewskiego pochodzenia, zaskoczyła mnie ogromnie. Przede wszystkim dialogi - a dokładnie ich brak. Jakież było moje zdziwienie, kiedy się okazało, że zwierzęta nie mówią. Dziwne prawda? W bajkach zazwyczaj zwierzątka porozumiewają się ludzkim głosem. Reżyser jednak postawił na naturę, każde występujące zwierzę wydaje swoje prawdziwe dźwięki. Kot, pies, Kapibara, czy ptak, którego nazwy nie znam i nie mam pojęcia jaki to gatunek. W każdym razie, jest "mowa" naturalna oraz przepiękna muzyka i... woda.
Bo miejsce w którym mieszka Flow, zostaje zalane wodą. Z każdą kolejną chwilą tej wody jest coraz więcej, a zwierzęta próbują się ratować w każdy możliwy sposób. Również Flow. Chcąc przeżyć musi zaryzykować i dostać się na łódkę. Na której schroniła się Kapibara. Strach i walka o przetrwanie. Zwycięża to drugie, bo mimo lęku, kot nie ma wyjścia. Musi się jakoś pogodzić z towarzystwem stworzenia, którego nie zna i się boi.
Później do tej dwójki dołączają pies, lemur i właśnie ptak o nieznanej nazwie. Osobliwa grupa, ale przepięknie ukazane zostało, jak różne gatunki zwierząt próbują wspólnie walczyć o przeżycie. Jak strach i niepewność, często różne negatywne sytuacje, budują więź. Wszystko spięte muzyką, która po prostu jest niesamowita. Czasem może i nawet wydawać przerażająca.
Nie ukrywam, że nie jest to bajka dla każdego, ponieważ nieco mroczny klimat, niepewność i wiele ukazanych emocji, nie wszystkim przypadną do gustu. Mnie zachwyciła od początku do końca. Jeszcze nigdy nie widziałam, tak pięknie ukazanej śmierci. Nie miałam pojęcia, że jest to w ogóle możliwe. Tutaj są dwa momenty, oba zostały pokazane zupełnie inaczej. Nie umiem zdecydować, który wzbudził we mnie większe wzruszenie. Jednak były naprawdę poruszające i chyba lepiej, nikt jak dotąd tego nie zrobił. W moim odczuciu oczywiście.
Flow to bajka bardzo głęboka, serwująca paletę wielu emocji, trzeba oglądać i przeżywać. To nie jest płytka produkcja z dialogami, które mają śmieszne scenki sytuacyjne z życia ludzi. Chociaż i takich nie brakuje, gdy patrzymy na zachowania zwierząt, można się pokusić o stwierdzenie - drugiego dna.
Szczerze polecam, jeśli lubicie nieszablonowe produkcje, które wymagają nieco więcej uwagi i skupienia. Czasem może analizy. Czy jest to bajka dla dzieci? Myślę, że na pewno nie dla tych całkiem małych. Ja bym się pokusiła podciągnąć poprzeczkę o takie 12+ żeby dobrze było zrozumiane przesłanie bajki.
Zaskoczyłaś mnie pisząc, że zwierzęta nie mówią ;)...
OdpowiedzUsuńJednak po obejrzeniu zwiastuna stwierdzam, że w tej produkcji rzeczywiście nie muszą...
Świetna recenzja, pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńJuż jako druga piszesz o tym filmie, obie opinie świetne więc warto się wybrać, dziękuję 👍
OdpowiedzUsuńjotka
Ciekawe na pewno warte obejrzenia. :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się świetnie. Chętnie zobaczę tą bajkę.
OdpowiedzUsuń