Opisywanie kolejnych części, zawsze wiąże się z pewnymi utrudnieniami, ponieważ jest w głowie świadomość, że są osoby, które jeszcze nie zaczęły pierwszego i siłą rzeczy, czytając opinie do kontynuacji, dowiedzą się czegoś co zadziało się w poprzednim. Będę starała się unikać takich elementów, ale jakby co, czytajcie uważnie - ha! taki mój haczyk, żeby przeczytać całość, bo uprzedzę, gdy będą informacje nawiązujące do pierwszej. Zobaczymy kto jest czujny.
Czerń moi drodzy w moim przypadku była częścią przełomową i czytałam z zaciekawieniem, a nawet pewnym niepokojem, dlaczego?
To jest ten moment, kiedy nawiązuje do finalnych wydarzeń z Czerwieni..
Bilski po sprawie ze Skalpelem, która w założeniu miała się przyczynić do rozkwitu kariery zawodowej, skończyła się upadkiem i to bolesnym. Oddelegowanie do innej jednostki - jak ładnie brzmi prawda? Niestety miejsce przydzielone, było niczym zesłanie. Kartuzy, będące od zawsze przedmiotem żartów i kpin ze strony Sopockich policjantów. Od teraz będzie miejscem, w którym musi odnaleźć się dumny prokurator. Wszystko legło w gruzach, a miejscowi "koledzy" nie motywują do działania. Wręcz przeciwnie. Zawodowo i prywatnie jedna wielka katastrofa. Czy jest szansa na odwrócenie złej passy?
Tymczasem w Sopocie zostaje zgłoszone zaginięcie dziewczynki, sprawą zajmuje się asesor Anna Górska, której kariera wystrzeliła niczym świeży wiosenny szczypiorek. Mimo dramatycznych wydarzeń, kobieta zamiast się załamać, poczuła, że to jest właśnie jej czas i nic nie jest wstanie zatrzymać na drodze kariery. A zaginięcie nastolatki będzie kolejnym etapem do szczytu.
A w lekko sennych Kartuzach, gdzie psy niczym nie szczekają, bo nawet one są znudzone życiem, dzieją się bardzo ciekawe wydarzenia. Począwszy od podejrzanie zapyziałej komendy policji, w której nigdy nie ma żadnych poważnych zgłoszeń, po tajemnicze zniknięcie chłopca, który był, później wyjechał, na końcu nikt nie wiedział co się z nim stało. Aż do czasu, gdy pewnego z pozoru wesołego dnia, podczas festynu, zostaje uprowadzony syn znanej pisarki.
Można się pokusić o podejrzenie, że dla prokuratora nadarza się niebywała okazja do wykazania swoich umiejętności. Jak się okaże, lokalna społeczność będzie dosyć oporna do współpracy, a i koledzy z komendy, równie bez entuzjazmu będą chętni do pomocy. Pozostaje więc pytanie, co ukrywają Kartuzy i jak związek z porwaniem chłopca, ma zaginięcie Sopockiej dziewczynki?
Wiele tropów, które prowadzą w interesujące miejsce - kościół. Co najdziwniejsze, często zaczyna padać określenie potwór z Kartuz. Kim jest i do czego jest zdolny? Czy zaginionym dzieciom grozi niebezpieczeństwo?
Gdy pisałam, że Czerwień jest dobrym wprowadzeniem do serii. Miałam na myśli wydarzenia, które zaczynają się dziać na ścieżce zawodowej Leopolda Bilskiego, właśnie od Czerni postać prokuratora zaczyna nabierać kształtu, a czytelnik wraz z nim, przekopuje się przez wszystkie meandry ludzkiego upadku. Bo tak można nazwać degradacje stanowiska, rozpad życia prywatnego oraz psychiczną niemoc. Twardy i jak dotąd niezłomny prokurator osiadł na mieliźnie życia. Czy będzie miał na tyle siły, by się wygrzebać i dumnie powrócić?
Najpierw trzeba rozwiązać zagadkę zaginionego chłopca, który po prostu rozpłynął się w powietrzu i mimo tłumów ludzi, nie został przez nikogo zauważony. Tutaj jesteśmy świadkami, jak postać prokuratora miota się między chęcią wykazania się zawodowo, a oporem, który pojawia się z każdej możliwej strony. Nie na darmo pisałam o postaciach Pająka i Kity, bo właśnie oni, będą obstawiać tyły, pomagać koledze z ukrycia. By w końcu już oficjalnie pojawić się Kartuzach. Nie ma co ukrywać, pojawienie się tej pary w towarzystwie Anny Górskiej wywoła ciekawe emocje.
Czerń, jest bardziej mroczna i trzyma w napięciu. Mamy wgląd na to, co dzieje się z porwanymi dziećmi. Między czasie kluczymy wraz Bilskim i Górską w poszukiwaniu porywacza, podejrzanego o zamiar morderstwa. Sytuacja zaczyna się robić coraz bardziej napięta. Czas ucieka, a po drodze zaczynają wychodzić wieloletnie ukrywane brudy lokalnej społeczności. Dodatkowo ciało chłopca z odciętą głową umieszczoną między nogami, działa na wyobraźnie. Kto dopuszcza się aktu takiego bestialstwa i co nim kieruje? Nie ukrywam, nie miałam zielonego pojęcia, obstawiałam jak zawsze nie tę osobę co trzeba. I teraz nie wiem, czy jest mi bardziej przykro, że mój zmysł tropiciela zdechł, czy jednak się cieszę, bo miałam element zaskoczenia. Ach te dylematy czytelnika. W każdym razie. Szczerze polecam Czerń, a jak już dojdziecie do Czerni, to kolejne.. poczekajcie na opinie. Zrozumiecie.
Mam w planach całość, pozdrowienia .
OdpowiedzUsuńJeśli jest audiobook, to chętnie posłucham.
OdpowiedzUsuń