marca 08, 2025

marca 08, 2025

Melduję się w marcu! :)

 


W końcu marzec! Czyli miesiąc w którym nawet jeśli będzie zimno, to nic. Bo marzec = wiosna. Więc już musi być dobrze. Nie ukrywam, luty od zawsze jest dla mnie miesiącem, który się ciągnie i kojarzy z szarością. Od wielu lat nie ma zimy, więc patrzenie na bury krajobraz nie napawa optymizmem. Na szczęście jest już marzec. Co za tym idzie, pierwsze przedwiosenne spacery, bo w końcu astronomicznie jeszcze zima, której nie ma ;). 

Popędziliśmy  więc w poprzedni weekend w teren, moim celem było szukanie wiosny. Jeszcze średnio z roślinami. Gdzieś tam widziałam pojedyncze przebiśniegi, ale ogólnie krucho. Po śniegu zostało błotko. Na szczęście słońce rekompensowało wszystkie niedogodności. 



Wybraliśmy się niedaleko, do pobliskiej wioseczki. Bardzo lubię jej położenie. Jak już się wjedzie na szczyt rozpościerają się przepiękne widoki na wszystkie pasma gór, bo i Karkonosze i Izery można podziwiać. Jest to miejsce, gdzie mogłabym mieć dom. Póki co, pozostają mi wycieczki i małe zachwyty podczas spacerów. Teraz jeszcze nie ma tego uroku. Jak już zrobi się zielono, postaram się uchwycić więcej. 

Pozostałości pieca wapiennika w kamieniołomie w Radomicach 

                            Góra pieca, tak sobie stanęliśmy żeby z cienia wyszło "oko" ;) 


Bardzo lubię odkrywać ciekawostki w miejscu, które jest blisko. Niby w Radomicach bywałam często na spacery, ale do kamieniołomu nie zachodziłam i pieca nie widziałam. 


Lubię ruiny starych zabudowań, mają w sobie pewną tajemnicę. Czym dawniej były, kto tam przebywał. Jakie wspomnienia zostały zatrzymane w tych resztkach ścian? 


Jak napisałam na początku - tutaj wypatrywałam wiosny i pierwszego ciepłego powiewu, zwiastującego koniec zimna :)


         Na koniec wycieczki uwieczniłam ciekawy mural zatytułowany "Gniazdowanie" 

                 Tydzień temu szukałam wiosny, a dziś już znalazłam! :) 


Nie ma co ukrywać, zimno z pewnością jeszcze wróci, a razem z nimi kurtki, czasem może i czapki. Jednak powtórzę. Marzec to wiosna i nic mi już humoru nie popsuje ;). 
 

9 komentarzy:

  1. Dla mnie Agnieszko z kolei jest najgorszy - i był - listopad. Potworne zachody Słońca w listopadzie , niestety, pamiętam je do dziś. Pozdrawiam i już się cieszę na wiosnę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, dla każdego chyba inny miesiąc jest bliższy, albo nielubiany :) i to jest super! Jedno jest najważniejsze. Większość już cieszy się na powrót wiosny 😊

      Usuń
  2. I ja szukam wiosny, I znalazłam ją wczoraj na trawniku pełnym krokusów - tuż koło mojego bloku.
    A Tobie bardzo ładnie z tymi baziami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej już krokusy? 😍 jak wspaniale! Do korokusow to jeszcze u nas daleko. Proszę nacieszyć się widokiem i za mnie 😊

      Usuń
  3. Piękny portret, wiosenny i radosny!
    Cudownej wiosny, kochana:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  4. Ruiny, oko, Twój tył, a potem przód i bazie - rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna wyprawa i piękne zdjęcia. To z okiem bardzo pomysłowe 😊 mogę wiedzieć czym robisz zdjęcia? Ohh ja tak samo doczekałam się w końcu powiewu wiosny, aż chce się żyć 😊😊
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj bardzo już czekam na wiosnę!! Chciałabym w słoneczku wygrzać obolałe kości :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger