sierpnia 19, 2015

sierpnia 19, 2015

Nie jestem FaNGIRL



Zapoznałam się z najnowszą pozycją autorki słynnej książki Eleonora i Park  która na swój sposób przypadła mi do gustu, miło spędziłam czas w towarzystwie dorastających bohaterów. Miałam nadzieje, że z zachwalaną FaNGIRL będzie podobnie, może i nie jestem już nastolatką, ale czasem lubię cofnąć się do lat młodzieńczych i przeżywać od nowa chwile, które są nowe i nieznane.
Jakie są moje wrażenia? Czy nowi bohaterowie oraz ich codzienność przypadła mi do gustu? Czy autorka kolejny raz wciągnęła mnie w swoją historię? 

Poznajemy siostry bliźniaczki, Wren oraz Cath, które stanowią przeciwieństwo. Ta pierwsza należy do ludzi o otwartej osobowości, łatwo nawiązuje kontakty z rówieśnikami. Nie potrafi usiedzieć w domu. Chce korzystać z młodości tyle, na ile jest to możliwe. 
Cath natomiast żyje w swoim świecie, a raczej w świecie bohaterów książek. Jako wielka fanka bohaterów  Simona i Baza kreuje ich dalsze losy, publikując w internecie fanfiki. Ma sporą liczbę wyświetleń i komentarzy. Jest dumna ze swojej popularności. Wirtualni znajomi są dla niej bardziej absorbujący niż rzeczywistość. 
Gdy obie siostry wyjeżdżają do collegu ich relacje ulegają zmianie. Od tej pory duet zostaje rozdzielony, Wren postanawia poczuć klimat życia akademickiego, Cath zostaje pozostawiona sama sobie, z lękami i zmartwieniami.  Trafia na dosyć specyficzną lokatorkę. Reagan jest silna i dominująca, ale między tymi dwiema po pewnym czasie nawiąże się cienka nić porozumienia. 

Nowa zupełnie odmienna sytuacja zaserwuje niekiedy trudnych wyzwań, dla obu sióstr. Cath przebywająca w skorupie nieśmiałości i niechęci zostanie wciągnięta do życia poza komputerem, jakie będą jej wrażenia? Czy znajomość z dziwna parą Reagan i Levim zmieni jej nastawienie do życia?  
Jak siostry poradzą sobie na studiach i czy rozstanie z ojcem może przysporzyć kolejnych trosk dla dojrzewających córek, czym jest pisanie na poważnie i w jaki sposób poczuć, że to co się robi jest właściwe? 
Wszystkie odpowiedzi znajdziecie zapoznając się z lekturą najnowszej pozycji Rainbow Rowell. 


Nie potrafię opisać jak bardzo się cieszę, że w końcu zmęczyłam ( tak zmęczyłam, nie skończyłam) czytać tą książkę.  Nawet nie bardzo wiem od czego zacząć. Historia ukazana przez autorkę jest tak nudna i bez wyrazu, że bardzo często podczas czytania odpływałam do innego wymiaru, by po pewnym czasie złapać się, że dalej jestem na tej stronie i wgapiam się w jedno i to samo zdanie. Ja już nie mam siły czytać w kółko o tym samym, początek collegu, sierotka, która nie potrafi funkcjonować w społeczeństwie, ludzie przerażają, strach iść zjeść śniadanie więc siedzę na łóżku i wciskam w siebie batoniki. Boże, to się nie dzieje naprawdę. Zawsze, ale to zawsze musi tak być? Dlaczego bohaterka nie mogłaby być silną, atrakcyjną i pewną siebie nastolatką? Już tyle zostało napisanych książek o sierotach życiowych, że chyba wystarczy...  
Cath,  nie umiem się o niej jednoznacznie wypowiedzieć, pełna sprzeczności. Jak Bella ze Zmierzchu, ludzie ją przerażali, ale tatusiem (czy mamusią) zajmowały się na medal. Ktoś mi wyjaśni o co chodzi? Jaki mają problem z ludźmi? Stany lękowe? Radzę udać się na terapię. 
Kolejna rzecz, do samego końca, ale to do ostatniego zdania, nawet nie strony. Oczekiwałam czegoś co mnie zaskoczy, co sprawi, że męczarnie zostaną wynagrodzone. A tutaj co? NIC.  Autorka napisała sobie opowiastkę na temat drętwego życia studenckiego, no gorzej być nie mogło.
Jestem stara, naprawdę. Fanfiki... Boże. Co to ma być? Ale, że naprawdę? Będę szczera, nie czytałam tych opowieści dziwnej treści wymyślonych przez Cath, to było ponad moje siły psychiczne. Wystarczy, że w dialogach ciągle przewijało się, SIMON I BAZ, BAZ i SIMON.  Miałam już koszmary z nimi w roli głównej.
Chciałabym zadać jedno pytanie autorce. Co chciała przekazać w swojej książce? Czego młodzież ma się nauczyć, albo przeżyć podczas czytania? Starałam się, naprawdę, no ale... Nie mam siły.  Już nawet brakuje słów do konstruktywnej krytyki. Po prostu nie odnalazłam się w tym czymś. 
Fangirl jest tak nudne, że aż mnie przerażała wizja siadania i zagłębiania w fabułę, której zresztą nie było. Tam nie było nic ciekawego, ani romantyzmu, ani dramatyzmu, ani czegokolwiek co poruszyłoby podczas czytania. 
Postacie płaskie, bez wyrazu nie polubiłam ich, nie przywiązałam się do nich, nie interesowało mnie co będzie dalej. A wstawki z " o Boziu" doprowadzały mnie nie powiem do czego, siostry tak często wywracały oczami, że dawno powinny im się odkręcić i wypaść. Ogólnie całość nie przypadła mi do gustu. 
Trudno, widać wyrosłam z klimatów typowo nastolatkowych, o ile w Elonorze i Parku czułam dreszczyk emocji, ekscytacje i oczekiwanie do kolejnego spotkania, tak tutaj po prostu umierałam z nudów.  
Fani książki mogą mnie zjeść, ale nic nie poradzę, że dla mnie jest ona totalnym nieporozumieniem i nie pojmuje dlaczego i po co została napisana, a już tym bardziej wydana. Nie polecam, niech każdy przeczyta na swoją odpowiedzialność, jestem zawiedziona.



Zasady akcji Book Tour organizowanej przez  Książkowe kocha nie kocha
 
1. Book Tour z "Fangirl" organizowany jest przez Natalię z bloga Książkowe Kocha, Nie Kocha.
2. Każdy bloger, do którego dotrze książka, wpisuje swoje imię/nick i adres bloga na zaznaczonej stronie. 
3. W ciągu tygodnia od otrzymania książki należy ją zrecenzować i opublikować recenzję na blogu. Mile widziane wstawienie opinii na portal LubimyCzytac.pl oraz stronę księgarni Empik.com.
4. W recenzji należy zawrzeć informację, że jest ona częścią akcji Book Tour oraz wstawić zdjęcie egzemplarza z widocznym wpisem i zasady :)
5. I w końcu trzeba szybko przesłać książkę kolejnej osobie, przy której jesteście pewni, że pośle ją potem dalej :) (Najlepiej listem poleconym, by nigdzie nie zaginęła, a lepiej dodatkowo priorytetem, by była szybciej na miejscu.) Nie musicie ogłaszać, do kogo wysyłacie. Przede wszystkim uzgodnijcie wcześniej z tą osobą, czy na pewno chce książkę.
6. Blogi biorące udział w akcji muszą być prowadzone od co najmniej 6 miesięcy z minimum 4 wpisami miesięcznie. 

Egzemplarz z adresami musi wrócić do Natalii do 15 października 2015
 
 
Książka już znalazła kolejną chętną osobę do przeczytania, ja mogę tylko życzyć by nie było takiego rozczarowania jak u mnie :):) 


15 komentarzy:

  1. Na początku słyszałam dobre opinie o Fangirl i naprawdę chciałam ją przeczytać, ale teraz napotykam coraz więcej krytyki na ten temat. Jest tak samo jak z Eleonorą & Parkiem. Nie wiem co takiego jest w tych książkach, że na początku są chwalone, a potem... Cóż bardzo poważnie zastanawiam się czy ją przeczytać. Ale jak już się zdecyduję to raczej nie będę jej kupować, chyba że po naprawdę okazyjnej cenie :))

    Pozdrawiam
    secretsofbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku recenzują osoby, które dostały książkę od wydawnictwa i uległy sile promocji i pewnej perswazji. Potem sięgają po nie osoby, które nie muszą się krępować, wyrażając swoją opinię i oto pojawiają się znaczące różnice w postrzeganiu danego "dzieła".

      Usuń
  2. Mam nadzieję, że Eleonora i Park będą ciekawsi i z wyrazem. Ta zupełnie mnie nie pociąga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fabuła wydała mi się ciekawa, ale po twoich męczarniach mam wrażenie, że i ja bym się zanudziła podczas czytania. Raczej sobie ją podaruje :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Tyle dobrego się naczytałam o tej książce, że teraz jestem w lekkim szoku :D to nie jest taka "ach, och"? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. To musi być fajna sprawa - ten booktour :D
    Następnym razem i ja muszę wziąć w nim udział ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. O proszę... pierwsza negatywna recenzja tej książki z jaka się spotykam. Jestem nieco zaskoczona, ale i tak muszę wypróbować na sobie treść. Po wspaniałej w moim odczuciu "Eleonorze i Parku" jestem to winna tej autorce :)

    Pozdrawiam z Po drugiej stronie książki

    OdpowiedzUsuń
  7. Póki co mam w planach książkę "Eleonora i Park ". A potem zobaczę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Twoja recenzja jest chyba pierwszą negatywną opinią o tej książce, ale czytałam ją z przyjemnością. Dobrze jest poznać drugi punkt widzenia, bo przeważają zachwyty. Sama jeszcze tej powieści nie znam, ale przymierzam się powoli do lektury. Mam nadzieję, że mnie spodoba się bardziej, bo sądzę, że mam trochę z fangirl :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Skoro tak bardzo zawiodłaś się na tej książce to ja chyba wstrzymam się z jej czytaniem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, ze ci się nie spodobała :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Kupiłam ostatnio tę książkę, a to tylko dlatego że naczytałam się dość dobrych opinii na jej temat. Twoja recenzja troszkę osłodziła mój zapał. Szkoda że tak się zawiodłaś na tej książce. Mam nadzieję że mi się spodoba i trafi w mój czytelniczy gust.

    OdpowiedzUsuń
  12. Napisałaś szczerze co myślisz i to jest ok:) Już czuję teki dreszczyk emocji jak ja to odbiorę :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwszy raz spotykam się z negatywną opinią na temat tej książki. Nieco ostudziłaś mój zapał :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nuda, nuda, nuda...
    Żałuję wydanych na nią pieniędzy. Ale biblioteka miejska zyskała jedną pozycję więcej...

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger