sierpnia 16, 2017

sierpnia 16, 2017

Blisko Ciebie

źródło



Kolejne spotkanie z twórczością Kasie West, autorki kierującej swoje książki w stronę młodzieży. Jakoś tak się stało, że mimo swojego wieku, polubiłam tytuły, z którymi do tej pory miałam okazję się zapoznać. Nic więc dziwnego, że gdy tylko dostałam informacje o najnowszej, zapragnęłam przeczytać. I gdy tylko zjawiła się pod moim dachem, zasiadłam do czytania.

 
 
 
Jest zima, Autumn wraz ze swoimi najlepszymi kolegami wybiera się na wspólny weekend. Obiecała rodzicom, że będzie w stałym kontakcie, ponieważ niezbyt często zostaje na noc poza domem. Jednak tym razem miało być inaczej, miało pójść wszystko, jak należy. W końcu będzie mogła pobyć więcej ze swoim ukochanym Jeffem, który prawdopodobnie poprosi ją, by oficjalnie została jego dziewczyną. Dziewczyna musi tylko skorzystać ze szkolnej toalety. Specjalnie zostali dłużej, żeby zrobić zadania domowe przed wyjazdem. By później nie mieć żadnych zmartwień.

Wszyscy już opuścili budynek, auta czekały na ostatnich pasażerów. Autumn pobiegła tylko do tej nieszczęsnej toalety. I... została zamknięta w szkole. Jej wszystkie rzeczy były w samochodzie. Nie miała ze sobą nawet telefonu.

Chwila konsternacji, panika, po prostu natłok przeróżnych myśli i wizji. Została zamknięta w szkole, gdzie nikogo poza nią nie ma, jeszcze zabłysła myśl — że w końcu znajomi zauważą jej nieobecność. Ktoś się domyśli, zawrócą. Nie zostanie długo, maksymalnie kilka godzin. Można wytrzymać. Można prawda?

Dziewczyna nagle słyszy dźwięk, ktoś przemierza korytarz, nie jest sama. Strach paraliżuje, kto i czego chce? Czy może ją skrzywdzić?
Kiedy jej oczom ukazuje się znajoma twarz — znajoma z widzenia. Czuje coś w rodzaju ulgi, ale tylko na chwilę. W końcu dalej są zamknięci w szkole. Ona przez przypadek, a co z towarzyszem? Jakim cudem został w budynku? Też ktoś o nim zapomniał?

 
 
Gdy zapoznałam się z przedpremierowym opisem książki, troszkę się obawiałam, że historia, którą zaserwuje autorka, będzie naciągana. Z drugiej jednak strony, nie potrafiłam zignorować najnowszą pozycję West, jakby nie było, zaskarbiła sobie moje względy.
I muszę przyznać, że autorka wykonała kawał dobrej roboty. Przede wszystkim tematyka, którą poruszyła w fabule. Oczywiście wszystko dzieje się w klimacie szkolnym, nastolatki i ich pierwsze doświadczenia z uczuciami. Jednak tutaj mam coś jeszcze, coś, z czym coraz częściej zmaga się wielu ludzi. Chodzi o stany lękowe.

Nasza główna bohaterka od wielu lat próbuje sobie z nimi poradzić, w gronie rodzinnym wiedzą o jej problemie, niestety dziewczyna nie podzieliła się tym „sekretem” ze swoimi przyjaciółmi. Żadne z nich, nie miało pojęcia, dlaczego ich koleżanka nagle opuszcza imprezy, dlaczego często odmawia wspólnych noclegów.

Tym razem miało być inaczej, w końcu odważyła się na weekendowy wypad, czuła się na siłach, że sobie poradzi i wszystko będzie dobrze. Nie przewidziała, że spędzi go zupełnie inaczej. Nie miała przy sobie leków, zero kontaktów z kimś, kto wiedział co robić w razie ataku...

Ostatnio coraz więcej jest na temat stanów lękowych. I dobrze, ponieważ większość cierpiących na tę przypadłość, nie przyznaje się do tego. Może z podobnych powodów jak nasza bohaterka, nie chciała być traktowana inaczej, jakoś specjalnie. Inni po prostu się wstydzą „słabości”, jeszcze inni czegoś gorszego — wykluczenia. Tak, nasze społeczeństwo bardzo szybko bawi się w osądy. Jeśli masz problem z emocjami, ze swoją psychiką, która przecież również może zachorować i wymagać leczenia, taka osoba zostaje uznawana za wariata, czy kogoś niebezpiecznego. A tak naprawdę, wystarczy po prostu zachować się po ludzku. Stany lękowe są okropne. I nie powinny być tematem tabu.

Cieszę się, że Kasie West postanowiła o tym napisać, mam nadzieje, że każdy, kto przeczyta, chociaż w maleńkim stopniu zrozumie, że tacy ludzie potrzebują wsparcia, uspokojenia.

Spodobała mi się książka, chociaż samą Autumn średnio polubiłam, ponieważ pomijając jej lęki, była dosyć męcząca, nie potrafiła jasno określić swoich uczuć. Bez własnego zdania, zupełnie nie umiała postawić na swoim, próbując na siłę uszczęśliwić otoczenie, co często miało odwrotny skutek.

Tutaj myślę, ważną rolę odgrywa przemiana, jaka następuje, nie tylko u postaci przewodnich, ale wszystkich osób, które w jakiś sposób odgrywały rolę w ich życiu. Chyba najbardziej polubiłam Daxa, za jego bezpośredniość, nie odgrywał roli super faceta, nie był też jakąś sierotą, na którą zwróciła uwagę szkolna piękność.

Podsumowując, książkę czytało się ciekawie, tym razem mamy nieco poważniejszą tematykę, jakby nasza pisarka ewoluowała, widać jej twórczość wchodzi na wyższy poziom. Do tej pory w lekkich fabułach były tylko przemycane ważne wartości. Tu mamy konkretny, ale i zarazem delikatny problem, o którym jak się okazuje, wielu nie ma pojęcia. Warto przeczytać.
 
 

11 komentarzy:

  1. Sprawiłaś, że w końcu odważę się po nią sięgnąć. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda, że bohaterka trochę irytująca, ale i tak muszę dorwać tę książkę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba raczej nie moje klimaty, ale dobrze, że Ty się nie zawiodłaś:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Powieści młodzieżowe powinny poruszać trudne tematy w lekki sposób. Widzę, że Kasie West staje na wysokości zadania, zatem możliwe, iż sięgnę kiedyś po "Blisko Ciebie".

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę przeczytać tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. oooooo coś co mogłoby mnie zainteresować.

    OdpowiedzUsuń
  7. dużo słyszałam o tej autorce, a nie miałam jeszcze przyjemności przeczytać... muszę zatem spróbować...

    OdpowiedzUsuń
  8. O tej autorce jest dość głośno, więc może w końcu by coś przeczytać jej autorstwa.

    OdpowiedzUsuń
  9. Oglądam sobie od czasu do czasu "Plotkarę" i to zaspokaja moją chęć przebywania w towarzystwie młodzieży. :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam okazji poznać autorki, ale wiem, że na polskim rynku w ostatnim czasie pojawia się sporo jej książek. Lubię takie historie (mimo swojego wieku ;) ), więc może się skuszę? Ta zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Trzeba przyznać, że Kasie West posiada niesamowity dar poruszania ważnych problemów w lekkich i przyjemnych w odbiorze fabułach. Kolejna książka, którą czytaliśmy z dużą przyjemnością, a jednocześnie to jedna z tych, które skłaniają do przemyśleń. Polecamy! Świetna recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger