grudnia 26, 2025

grudnia 26, 2025

Święta, Święta i ... ;)


 Można już śmiało napisać, że Święta zmierzają ku końcowi. Na szczęście nie wolne. Bo w moim przypadku radosny odpoczynek będzie trwał do 6-go stycznia. Także nie muszę się martwić, że zaraz wracam do pracy, bo ojejku jakby mi się nie chciało. 

 W każdym razie, jest to chwila, kiedy brzuszki najedzone, swoje wygadane z rodziną lub innymi bliskimi. Niektórzy w ciszy. Ważne, by spedzić ten czas w zgodzie ze sobą. Ja na przykład od zawsze spędzam każde święta u mamy. Nie wyborażam sobie by było inaczej. Ostatnio wpadła mi rolka, jak to para się żegna, po czym rozdziela na święta do swoich rodzin. Zaśmiałam się, bo właśnie identycznie jest u mnie. Ja jadę do mojej rodziny, mój R do swojej.  Tak, wiem jakie jest to kontrowersyjne. Jednak uważam, że nie będziemy robić czegoś wbrew sobie, bo inni ludzie uważają, że uczciwie jest objeżdżać rodzinę.  Nie lubię tego, nigdy nie lubiłam. A Święta to czas, kiedy powinniśmy być szczęśliwi, a nie zmuszać do zachowań, które nam nie służą. Mój R lubi być sam w tym czasie - poza wigilią, którą spędza z mamą. 

Pamiętam, jak przez wiele lat nie lubiłam okresu świątecznego. Jak bardzo mnie stresowało robienie wielu rzeczy - bo tak wypada. Odkąd działam według swoich zasad, cieszą mnie przygotowania, nawet latanie na mopie jest przyjemne;)). 

Okej, a teraz chwila uwagi dla ślicznotki ze zdjęcia:) Która została adoptowana przez moją mamę - kiedyś wspominałam, że miałam kotki na tymczasie. Jedna z nich znalazła dom u mojej mamy. Cudna koteczka, która wspaniale pozuje do zdjęć. Myślę, że rośnie zachwycająca kocia modelka.  Nie dajcie się zwieść tej niewinnej mince, na kolejnym zobaczycie łobuziarę przyłapaną na gorącym uczynku...;))

 

Wyjadała mi serniczka! Zdaję sobie sprawę, że serniczek mamusi jest bardzo dobry, jednak uważam, że było to lekkim wykroczniem;). 
 

Monitoring podwórka to bardzo poważne zajęcie i nie można sobie z niego robić żartów:) Skanowanie czy nie ma żadnego intruza rozpoczęte..;))

 


 Spacerek w celu spalenia kalorii oczywiście był. Bardzo lubię te moje spacerki solo. Tylko dziś ten mróz jakiś był dojmujący, zmarzły mi ręcę, aż rozgrzać nie mogłam. Albo to już starość;))

 

A na koniec... muszę wam pokazać jaką w mojej wsi zrobili szopkę ;)))))))))

 

                                                                                   źródło
 

Jak to powiedział mój R - Jezusek czeka na autobus.... Ciekawe czy ma na bilet i dokąd pojedzie? ;)  

 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger