Pierwszy raz, nie mam pojęcia co napisać. Napisałam jeden tekst. I usunęłam. Zastanawiam się, jak ten skończy. Czy zostanie puszczony w świat, czy pod koniec okaże się, że jednak też nie nadaje do publikacji.
O mały włos, a zapomniałabym o urodzinach bloga. Nie wiem, coś ze mną źle się dzieje. Hejt, którym się zaczęłam parać, za bardzo mnie absorbuje ;)))
Nie zrobię konkursu, ponieważ kto mnie zna, dobrze wie, jak bardzo nie znoszę organizować, tego typu zabawy. Ba! Ja nawet nie lubię brać w nich udziału;)
Nie mam pojęcia o czym napisać, nie wiem czy ktoś w ogóle będzie czytał ten post. I mam dziwne wrażenie, że klimat jaki teraz panuje tutaj, nie jest tym samym, do którego wkroczyłam, dosyć niepewnie, te sześć lat temu. I chociaż, nie planuje zamknięcia strony, to chyba straciłam serce.
I chyba napiszę, coś do tych, którzy tak radośnie, pisali, że będąc szczerą - czy jak ja wolę, hejterką. Nie mam swojego życia czy też, jestem nieszczęśliwa (to mój ulubiony argument). Otóż drodzy broniący uciśnionych, wyobraźcie sobie, że nie trzeba być w głębokiej i czarnej dupie emocjonalnej, by napisać coś szczerze. A powiedzieć wam coś zabawniejszego?
Gdy naprawdę byłam w tej ciemnej dupie i nie miałam siły żyć, to właśnie wtedy byłam najmilszym człowiekiem pod słońcem. Właśnie wtedy uśmiechałam się tak, jak nigdy w życiu. Żeby nikt, powtarzam nikt, nie wiedział co tak naprawdę się dzieje. Dlatego, jeśli jeszcze raz, postanowicie, puścić ten smutny argument pod moim adresem, gdy napisze o waszym ukochanym autorku źle, puknijcie się w główki. Tak, właśnie tak.
Będę pisała co myślę, będę mówiła co myślę. Bo mam serdecznie dosyć tego fałszu i zakłamania, panującego wśród blogerów. I mam szczerze w głębokim poważaniu, co i kto będzie o tym myślał. I powtórzę kolejny raz, większość sprzedała się za gifty, bo jak napisać prawdę, kiedy mi przypinkę wydawca posłał. Już nie wspomnę o kubku. Nosz kubek dostać, to lepiej niż milion w totka! Yeah!
A wiecie co mnie bawi najmocniej? Stwierdzenie, że na żywo nie miałabym odwagi. Tak kochani, musiałabym się nazywać, jak niektóre znane i baaaardzo rozpoznawalne blogereczki, które na targach, intensywnie studiowały strukturę ściany stadionu, byle tylko nikt do nich nie podszedł. Tak moje drogie, tak wygląda WASZA odwaga :) Bo ja, z miłą chęcią, podejdę i do autora, którego książkę skrytykowałam - o czym przekonała się Kasia Michalak. Czy do ODWAŻNEGO blogera i powtórzę, co napisałam i co myślę.
I teraz, gdy tak sobie siedzę, to czuje zażenowanie, że niektórzy z Was, nie mają po prostu za grosz wstydu i godności.
Aha, mam prośbę, jeśli kolejny raz, zechce ktoś, użyczyć sobie wycinków, z moich tekstów, dajcie mi znać - w końcu jesteście odważni. I podlinkujcie całość. No przecież należą mi się chociaż wejścia na bloga.
Takie moje orędzie urodzinowe. A teraz idę pławić się w hejcie. Hogh.
Na takich ludzi trzeba mieć poprawkę i po prostu gdzieś, to co piszą. Nie warto przejmować się głupotą ludzką :) gratuluję urodzin! 6 lat to sporo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńW pierwszej chwili chciałam napisać gratuluję, ale to tylko po nagłówku.
OdpowiedzUsuńTeraz przeczytałam całość i chyba czegoś nie rozumiem, ale w sumie mnie zawsze jakoś omijają te całe akcje o fałszu, nieprawdziwych recenzjach czy ogólnie tym wszystkim.
Nie wiem, kto i dlaczego miałby Ci podobne teksty mówić o braku odwagi (a tym bardziej kopiować twój tekst??? Rozumiem, że w złych celach?), ale masz racje co do fałszu niektórych blogerek. Osobiście szlag mnie trafia, kiedy wiem, że jakaś książka jest beznadziejna, a ktoś mi ja wychwala pod niebiosa. Wszystko spoko - każdy ma swoje zdanie, zapewne i ja nieraz pochwaliłam książkę, którą ktoś skrytykował... ale żeby każda się podobała?
Jestem ciekawa tej akcji z panią Michalak, ale jedynie mogę sobie wyobrazić kulturalne, normalne zachowanie ;)
Co by nie było gratuluję 6 lat blogowania. Co dalej z tym zrobisz zależy od Ciebie ;)
Ha ha, a Kasia M, najpierw była w szoku, dosłownie oniemiała. A później chyba zastanawiała się, czy prowadzić ze mną rozmowę, ale gapiów było mnóstwo, więc musiała stwarzać pozory uprzejmej ;))
UsuńDziękuję za życzenia:)
Jestem zawsze zaskoczona, że autorzy tak dobrze kojarzą blogerów :D
UsuńZawsze mi się wydaje, że jesteśmy na ogół dość anonimowi... A tu proszę ;)
Prawda? Akurat Kasia M, bardzo dobrze kojarzy, śledzi WSZYSTKIE notki, na temat swoich książek, a już jak wpadniesz na czarną listę, chyba raczej sie już jej nie opuści ;D
UsuńKurczę, to pewnie ja też jestem na czarnej liście a pewnie nawet o tym nie wiem. Ostatecznie nie spodobała mi się ani jedna książka, a wtedy jeszcze byłam na etapie starania się zrozumieć, dlaczego tak wiele ludzi ceni jej "literaturę". No ale nie znalazłam ani jednej wskazówki :(
UsuńPopełniłaś podstawowy błąd - myślałaś. Fani książek Kasi, pierwsze co robią, na argumentacje, że w historiach są błędy i to dosyć poważne, bronią się tym jednym - ja czytam i nie myślę :D Już teraz wiesz?;))
UsuńMoje życie nabrało nagle sensu!!! *.*
UsuńCo nie zmienia faktu, że i tak chronię moich bliskich przed książkami tej pani... i polecam inne - te, które mnie się podobają ;)
Łaa, urodzinową energię wyładowujesz :D ? Świat jest, jaki jest, tylko od nas zależy na których stronach się skupimy ;). Można co prawda walczyć z wiatrakami, ale ja wolę energię wykorzystywać tam, gdzie możliwe są choćby malutkie efekty, a co do reszty - co lepsze kawałki powybierać, wszystko pozostałe ignorować ile się da. Żaden ze mnie bohater ;).
OdpowiedzUsuńCo do pani Michalak to nieraz mnie jej twórczość zesłabiła, więc po trosze rozumiem ;).
Ale czekaj, jaka to dokładnie była akcja z tą panią Michalak :D ? Chyba jej słownie nie napadłaś? Bo to już by była przesada ;). Jakiś link do relacji?
UsuńMoja droga gratuluje ci wytrwałości i życzę dalszej...Pisz co myślisz, nie przejmuj się tymi" odważnymi - nieżyczliwymi" Sto lat blogowania 🎁
OdpowiedzUsuńJakby wszyscy ludzie byli tacy sami, to byłoby za nudno na tym świecie, dlatego z okazji 6 blogowych urodzin życzę Tobie dalszego twardego stąpania po ziemi, pozostania sobą i kolejnych odważnych tekstów. ;)
OdpowiedzUsuńTo było mocne. Już Cię lubię. Muszę częściej wpadać poczytać hejt. :)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim wszystkiego dobrego z okazji urodzin!
OdpowiedzUsuńGratulacje Kochana :o)
OdpowiedzUsuńTy wiesz , że uwielbiam w Tobie szczerość, w blogosferze niestety coraz bardziej odrzuca zakłamanie i ugranie tylko coś dla siebie... Tęsknię za latami wstecz , kiedy zaczynalysmy blogować.
Do Kasi M. Stalysmy w jednej kolejce ? Prawda ?
Ściskam i życzę z całego serca kolejnych szczerych do bólu recenzji .
Sabinkat1.blogspot.com
Gratuluję;)
OdpowiedzUsuńWow! Gratuluję wytwałości! Ja niedawno obchodziłam roczek i bylo to niesamowite przeżycie ^^ Mam nadzieję, że i mi uda się tyle wytwać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
Biblioteka Feniksa
JEJCIU! Ale już długo prowadzisz bloga! Gratuluje!
OdpowiedzUsuńA ludźmi to się nie ma co przejmwować :c jak można kazać za negatywną opinię... przecież każdy czyta inne książki i inne mu się podobają! Życze cierpliwości.
Obserwuję przy okazji :))
http://teczowabiblioteczka.blogspot.com