Będę szczera już na wstępie. Nie lubię debiutów. Różnie z nimi bywa, jedne są od razu strzałem w dziesiątkę, inne potrafią załamać. Z drugiej strony, lubię czasem dać szansę, nowemu, młodemu autorowi, który chce się sprawdzić. Wyobrażam sobie, jaki musi towarzyszyć przy tym stres oczekiwania — jaka będzie ocena? Dlatego, tym bardziej uważam, że należy być szczerym. Nawet jeśli uwagi będą niezbyt przyjemne.
Ta książka długo czekała na przeczytanie, za co przepraszam autorkę jeszcze raz. Kiedy w końcu przeczytałam, musiała odczekać na swoją opinię, no ale oto już jest. I mam nadzieje, że będzie szczera i sprawiedliwa.
Flora, dziewczyna inna od wszystkich. Nie z zewnątrz, ale w środku. Odbierała świat nieco inaczej od reszty, emocje przeżywała intensywniej. A kiedy doszło do jej największej tragedii w życiu, odcięła się od tego świata zupełnie. I chociaż uczęszczała do szkoły, nie potrafiła z nikim zawrzeć znajomości, nawet nie czuła takiej potrzeby.
Rodzice żyli osobno, matka była, ale jakby jej nie było przy Florze. Ojciec tylko wymagał, ale czy wspierał? Nie, a przecież z zawodu miał wspierać tych w potrzebie.
W końcu poznają się, Flora i Felis, a nie powinni. On miał być dla niej niewidzialny, coś jak anioł stróż, tylko w nieco innym wydaniu i założeniu. No ale, plany mają to do siehbie, że lubią ulegać zmianą.
Losy obojga nastolatków, w momencie, gdy ich ścieżki się przecinają — a jak się później okazuje, było to zamierzone, o czym jedna ze stron wiedziała. Zmieniają się, o czym oboje już nie wiedzieli. Miało wyjść zupełnie inaczej. On musiał wypełnić powierzone zadanie, Ona miała dojść do punktu, który został jej z góry wyznaczony. I nagle, role jakby się odwróciły.
Nie chcę za wiele pisać o fabule, bo każdy, kto zdecyduje się na przeczytanie, powinien odkrywać sam to, co zostało zawarte w książce.
Chciałabym Wam tutaj napisać, już teraz biegnijcie po książkę, bo jest fenomenalna.
Nie jest, ale nie jest też zła. Jeśli chodzi o sam pomysł. Ten jest w pewien sposób intrygujący, chwilami skłania do przemyśleń — czy rzeczywiście, ktoś, gdzieś poukładał naszą przyszłość, a my, nie mamy na to wpływu? Ciekawe.
Niestety muszę napisać, o minusach, a troszkę się ich nazbierało. Tutaj chyba przede wszystkim zawaliła korekta i redakcja. Nie wiem, dlaczego do tego doszło, ale wyszło na niekorzyść autorki. Bo błędów jest sporo. Można oczywiście udawać, że się ich nie widzi i czytać, ale nie o to chodzi. Ktoś ma swoje zadanie, powinien wykonać solidnie. Cóż, ucierpiała książka.
Kolejna sprawa, niektóre wątki są nieco szalone, zbyt szybko się dzieje w krótkim czasie. Rozwój pewnych wydarzeń jest zawrotny, jak na kolejce górskiej, rozpędzamy się i nagle zwalniamy. Podobnie jest z bohaterami, troszkę pewne uczucia zbyt szybko wybuchły, zbyt silne i poważne deklaracje, ja czegoś takiego nie kupuje, ale ja mam czarne serce, więc nie muszę być wiarygodna. Jest tu naiwnie, jest tak typowo młodzieżowo.
Fajny jest pomysł z tymi Niezmiennymi, bo mimo tych zarzutów, które padły, czytałam z zainteresowaniem. Chciałam wiedzieć, co się dalej wydarzy. Jak potoczą się losy Flory i Felisa. I jeśli mam być szczera, to o ile korekta ulegnie poprawie, autorka pozbiera swój warsztat, jak należy, a myślę, że jest to do zrobienia, będę wyczekiwała kolejnych części.
Ta książka długo czekała na przeczytanie, za co przepraszam autorkę jeszcze raz. Kiedy w końcu przeczytałam, musiała odczekać na swoją opinię, no ale oto już jest. I mam nadzieje, że będzie szczera i sprawiedliwa.
Flora, dziewczyna inna od wszystkich. Nie z zewnątrz, ale w środku. Odbierała świat nieco inaczej od reszty, emocje przeżywała intensywniej. A kiedy doszło do jej największej tragedii w życiu, odcięła się od tego świata zupełnie. I chociaż uczęszczała do szkoły, nie potrafiła z nikim zawrzeć znajomości, nawet nie czuła takiej potrzeby.
Rodzice żyli osobno, matka była, ale jakby jej nie było przy Florze. Ojciec tylko wymagał, ale czy wspierał? Nie, a przecież z zawodu miał wspierać tych w potrzebie.
W końcu poznają się, Flora i Felis, a nie powinni. On miał być dla niej niewidzialny, coś jak anioł stróż, tylko w nieco innym wydaniu i założeniu. No ale, plany mają to do siehbie, że lubią ulegać zmianą.
Losy obojga nastolatków, w momencie, gdy ich ścieżki się przecinają — a jak się później okazuje, było to zamierzone, o czym jedna ze stron wiedziała. Zmieniają się, o czym oboje już nie wiedzieli. Miało wyjść zupełnie inaczej. On musiał wypełnić powierzone zadanie, Ona miała dojść do punktu, który został jej z góry wyznaczony. I nagle, role jakby się odwróciły.
Nie chcę za wiele pisać o fabule, bo każdy, kto zdecyduje się na przeczytanie, powinien odkrywać sam to, co zostało zawarte w książce.
Chciałabym Wam tutaj napisać, już teraz biegnijcie po książkę, bo jest fenomenalna.
Nie jest, ale nie jest też zła. Jeśli chodzi o sam pomysł. Ten jest w pewien sposób intrygujący, chwilami skłania do przemyśleń — czy rzeczywiście, ktoś, gdzieś poukładał naszą przyszłość, a my, nie mamy na to wpływu? Ciekawe.
Niestety muszę napisać, o minusach, a troszkę się ich nazbierało. Tutaj chyba przede wszystkim zawaliła korekta i redakcja. Nie wiem, dlaczego do tego doszło, ale wyszło na niekorzyść autorki. Bo błędów jest sporo. Można oczywiście udawać, że się ich nie widzi i czytać, ale nie o to chodzi. Ktoś ma swoje zadanie, powinien wykonać solidnie. Cóż, ucierpiała książka.
Kolejna sprawa, niektóre wątki są nieco szalone, zbyt szybko się dzieje w krótkim czasie. Rozwój pewnych wydarzeń jest zawrotny, jak na kolejce górskiej, rozpędzamy się i nagle zwalniamy. Podobnie jest z bohaterami, troszkę pewne uczucia zbyt szybko wybuchły, zbyt silne i poważne deklaracje, ja czegoś takiego nie kupuje, ale ja mam czarne serce, więc nie muszę być wiarygodna. Jest tu naiwnie, jest tak typowo młodzieżowo.
Fajny jest pomysł z tymi Niezmiennymi, bo mimo tych zarzutów, które padły, czytałam z zainteresowaniem. Chciałam wiedzieć, co się dalej wydarzy. Jak potoczą się losy Flory i Felisa. I jeśli mam być szczera, to o ile korekta ulegnie poprawie, autorka pozbiera swój warsztat, jak należy, a myślę, że jest to do zrobienia, będę wyczekiwała kolejnych części.
Za możliwość przeczytania dziękuję autorce.
Książka wydaje się ciekawa, ale na razie nie mam jej w planach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Pola :)
www.czytamytu.blogspot.com Zapraszam!
Muszę się jeszcze nad nią zastanowić. Może kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
"Samobójca" to oryginalna historia, którą warto poznać - szczególnie, jeśli ceni się książki tego gatunku. Wciąga, zaskakuje pomysłem i choć akcja czasem mknie bardzo szybko, całość czyta się dobrze. :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego debiutu.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że niektóre wątki dzieją się za szybki. Chyba nie zajrzę do książki.
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię debiuty ;) Recenzję tej książki czytałam już w kilku miejscach i mimo wszystko mam ochotę po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuń