maja 04, 2024

maja 04, 2024

Nie mów nikomu

 

Do przeczytania tej książki skłonił mnie krótki fragment filmu, jaki został wrzucony w mediach społecznościowych. Fragment był na tyle interesujący, że w komentarzach wyszukałam tytuł filmu, ponieważ chciałam go zobaczyć. Jakież było moje zdziwienie, że jest on na podstawie właśnie tej książki. Dlatego zamiast szukać filmu, pobrałam książkę i mogłam sprawdzić, czy zobaczony kadr był tylko jedynym interesuącym momentem, a może całość zapowiadała naprawdę dobrze? W ten oto sposób zaczęłam czytać - Nie mów nikomu.

 

 Minęło osiem lat od śmierci żony Davida Becka. Może się wydać, że po takim czasie, człowiek powinien pójść dalej i ułożyć swoje życie na nowo. W końcu trudno jest wracać do przeszłości, która nie wróci, a śmierci się nie cofnie. David doskonale sobie zdawał z tego sprawę, jednak z natury nie był typem przebojowego mężczyzny. Jako lekarz pediatra prowadzi ustabilizowane, ale wręcz nudną egzystencje. Często wraca do tamtego dnia, kiedy ukochana była przy nim i nagle tragedia spadła na oboje. Mężczyzna zdaje sobie sprawę z tego jak wygląda jego codzienność, prowadzenie gabinetu gdzie leczy dzieci praktycznie za grosze. Tylko co w zaistniałej sytuacji jest mu potrzebne? Każdy dzień wygląda tak samo, aż do tego pamiętnego, do chwili gdy otworzył email od nieznanego adresu..

Otwarcie poczty jest dla Davida momentem zwrotnym. W całym ośmioletnim byciu pomiędzy teraz, a wtedy. Teraz w głowie lekarza pojawia się milion pytań i jeszcze więcej wątpliwości. Głównie, to czy ktoś robi sobie z niego żarty, czy może do reszty postradał rozum i nie potrafił wyłapać pierwszych symptomów. Bo w treści wiadomości otrzymał link, który przekierował go do kamery miejskiej, Niby nic nadzywczjnego, możliwa zwykła pomyłka. Tylko David z czystej ciekawości przez kilka minut przyglądał się miejscu i ludziom przechodzącym, aż w pewnym momencie na wprost kamery, zatrzymała się kobieta. 

Kobieta, która wyglądała identycznie jak jego zamarła żona. Wpatrywał się w ekran monitoru i nie miał pojęcia, czy to co widzi jest prawdą, czy omamem. Kobieta po kilku minutach wypowiedziała słowo - przepraszam. I sobie poszła. David z kolei siedział ogłuszony, nie majac pojęcia, co sie właśnie wydarzyło. Jedno było pewne. Wiadomość z linkiem do niego doszła, a jakaś kobieta, wyglądała identycznie jak jego Elizabeth. Co w takim razie stało się osiem lat temu? Przecież wiedział czyje ciało znaleziono. W końcu w identyfikacji zwłok brał udział ojciec zmarłej, a ojciec chyba potrafi poznać własną córkę?



Właśnie ten fgrament został ukazany w filmie, nie ukrywam bardzo mnie zaciekawił. Lubię takie budowanie tajemnic i stoponiowanie napięcia. Wiadome było, że tamtego feralnego dnia coś złego sie wydarzyło, ale David za bardzo skupił na własnej tragedii. Nie drążył dlaczego to właśnie jego żona padłą ofiarą. Czy rzeczywiście seryjny morderca wyśledził akurat Elizabeth i przyczaił się nad jeziorem? 

Jeśli rzeczywiście żyła, to jakim cudem się jej udało i dlaczego ojciec, który był przy identyfikacji zwłok potwierdził tożsamość córki? Jako policjant miał wgląd do wszystkich akt, jego zdanie było przekonywujące. David jako współofiara - również ucierpiał tamtego wieczoru, nie mógł być przy identyfikacji, po prostu otrzymał wiadomość o śmierci ukochanej. 

Nagle po ośmiu latach sprawa wraca. Dlaczego właśnie teraz? Dlaczego przez tyle lat kobieta utrzymywała, że zmarła, a teraz próbuje się skontaktować z mężem. W co była zamieszana Elizabteh, że musiała zdecydować się na taki krok do ucieczki.

Razem z Davidem rozpoczynamy śledztwo i szukanie informacji, które mogą w jakikolwiek sposób naprowadzić na rozwiązanie zagadki. Niestety są ludzie, którzy od wielu lat obserwują lekarza, śledzą każdy krok, podsłuchują rozmowy i sprawdzają pocztę elektroniczną. Niczego nieświadomy David, swoim zachowaniem zwraca uwagę bardzo groźnych ludzi. Później sprawy zaczynają bardzo szybko nabierać tempo. 

Gdy skrawek po skrawku dowiadujemy się kto z kim, jakie miał powiązania, czytanie zaczyna wywoływać wiele emocji. Tak naprawdę na początku nie bardzo ogarniałam koligacje pewnych osób, ale później już wszystko ładnie się wyjaśniło. Akcja szybko się rozwij i rozwiązania zaczynają wychodzić jendo po drugim. Zakończenie, było dla mnie zaskoczniem, mimo poprowadzenia pewnego wątku, czułam jakby coś poszło za łatwo. Jednak nie typowałam właśnie tej osoby. Może za mało się skupiłam, a może autor sprytnie zwodzi czytelnika. 

Jak dotąd nie miałam okazji czytać książek Harlana Cobena, ale po lekturze Nie mów nikomu, z chęcią sięgnę po kolejne. Rzecz jasna, nie od razu, ponieważ coś czuje, że to autor, kórego trzeba sobie przerywać innymi pozycjami, by nie poczuć powtarzalności. Niemniej,  ciekawe pióro, zgrabnie poprowadzone wątki dla zmylenia czytelnika i co najważniejsze - Ciekawość rośnie z każdą kolejną stroną. Napięcie nie opada, a właśnie o to chodzi w kryminale.



15 komentarzy:

  1. Nazwisko Autora głośne, też do tej pory nie miałem okazji zabrać się za jego twórczość. Ale teraz preferuję książki papierowe. Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, jest bardzo głośno o Cobenie, ale nie miałam jakoś z nim styczności. I przypadkiem przeczytałam. Polecam :) też lubię papierowe książki, ale szybciej w czytniku 😄

      Usuń
  2. Chyba widziałam ten film, a Cobena czytałam trochę. Książki raczej są lepsze, niż
    filmy.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę byłam właśnie ciekawa tego filmu. Jak uda się zobaczyć, to z chęcią porównam:)

      Usuń
  3. Zaciekawiłaś mnie swoją recenzją.

    OdpowiedzUsuń
  4. to jest dobra lektura:) i mój ukochany autor:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie przeczytam i obejrzę film. Zacznę jednak od książki ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To musi być ciekawa książka, więc chętnie się za nią rozejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja lubię autora i czytałam dość dużo jego książek. Większość mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś często sięgałam po jego książki :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Oglądałam ten film, był całkiem ciekawy. Książkę też chętnie przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam dużo dobrych opinii o tej książce, ale jeszcze nie miałam okazji po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  11. Moze czytała, może nie czytałam. Nie wiem. Książki Cobena zlewają mi się

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger