Witajcie kochani w 2025 roku! Zmieniła się cyfra w kalendarzu i przez najbliższe dni, witaj pomyłko w zapisywaniu daty;).
U mnie, już tradycyjnie był Noworoczny wyjazd. Niedaleko, bo jakieś 20 km przy Lwówku Śląskim znajdują się Płakowice. A tam, nawet nie miałam pojęcia, pyszni się przepiękny renesansowy zamek z bardzo bogatą historią!
Otóż budowla została wzniesiona w 1563 roku przez włoskiego architekta (a dokładnie to on raczej zaplanował, a reszta nie wspomniana od czarnej roboty, męczyła się w budowaniu) Franciszka Parra, no więc to jego nazwisko zbiera laury za efekt dzieła. A przyznać trzeba, że bryła robi wrażenie.
Mam nadzieję, że te przepiękne krużganki doczekają się odnowienia i będą prawdziwą ozdobą. Bo nawet w tej formie jakiej są teraz, ukazują piękno i kunszt wykonanej pracy. Aż żal żeby niszczały. A należy wspomnieć, że Zamek jest czynny, można z tego co się dowiedziałam, wynająć pokoje. Nawet dziś spotkaliśmy wyjeżdżających gości, którzy chyba świętowali koniec roku. Patrząc na historię budowli, średnio miałabym ochotę w nim spać, aczkolwiek może dla dreszczyku emocji.... ;)
Zamek ma bogatą przeszłość, zaliczył nawet najazd francuzów podczas wojny napoleońskiej. Czy sam Napoleon w nim gościł? Nie mam pojęcia, nie doczytałam żadnej informacji, kto wie? Może był, tylko nikt nie zapisał.. W każdym razie, gmach miał swoje wzloty i upadki, by wreszcie w roku 1824 otworzono w nim szpital psychiatryczny. Na samą myśl, że w tamtych czasach, funkcjonowała właśnie taka placówka przechodzą mnie dreszcze - chyba większość wie, w jaki sposób odbywało się "leczenie" osób chorych psychicznie bądź zaburzonych. Na myśl o lobotomii robi mi się słabo, a były o wiele gorsze formy "terapii". Z tego co wyczytałam, w czasie drugiej wojny przeprowadzano również eutanazje w ramach programu T4, natomiast ciała palono w pobliskim krematorium. Szpital działał przez 118 lat, do roku 1945.
Tak więc sami rozumiecie, patrząc na choćby ten urywek przeszłości. Nie bardzo miałabym ochotę nocować w murach przesiąkniętych wspomnieniami tylu ludzkich dramatów. Ale co było po szpitalu?
Po zakończeniu drugiej wojny, na terenie byłego szpitala psychiatrycznego działał dziecięcy dom opieki dla dzieci z Korei Północnej. Również umieszczone były sieroty z Polski. Jednak największą ciekawostką są właśnie dzieci z odległej Korei, które trafiły właśnie do Polski w w ramach akcji pomocy dla krajów bloku socjalistycznego - były to ofiary wojny koreańskiej.
Kiedyś przypadkiem trafiłam w telewizji na dokument poświęcony właśnie tym dzieciom. Wypowiadali się pracownicy, jak dzieci były bardzo zżyte z polskimi rodzinami, nauczyły się języka i normalnie funkcjonowały daleko od swojego ojczystego kraju. Całe działanie objęte było tajemnicą.
Niestety po kilku latach wychowankowie musieli wrócić do Korei. Ze wspomnień pracowników i rodzin, które zajmowały się dziećmi, wynikało jak bardzo rozpaczały, często te rozstania były dramatyczne i bolesne dla obu stron.
Od roku 1992 zamek należy do Chrześcijańskiego Ośrodka "Elim", który jest kierowany przez kościół Baptystów. Aktualnie trwają prace remontowe, jednak główna część zamku jest zamieszkała, można również wynająć pokój, o czym wspomniałam na początku. Cena z tego co udało mi się dowiedzieć to pierwsza noc 90 zł, a kolejne 80 zł. Czy warto? Nie wiem. Mogłam zapytać pana, którego spotkałam podczas oglądania głównego dziedzińca;).
Tymczasem, próbowałam ustrzelić zorzę, bo warunki cudowne, niestety pogoda jest lekko na bakier.. Cóż.. mam tyle co nic, musiałam obejść się smakiem. Może innym razem :).
Cześć i Tobie w Nowym Roku :-) .
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle perełkę znalazłaś, oby doczekała się restauracji, bo piękne miejsce!
OdpowiedzUsuńWielu ciekawych wypraw w nowym roku!
Trwają prace remontowe. Wprawdzie w budynku obok, ale miejmy nadzieję, że i zamek odnowią:)
UsuńDziękuję bardzo i również życzę samych dobrych chwil!
Zazdroszczę wyprawy!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOstatnie zdjęcie cudowne. Ja to kiedyś wrócę do fotografii, ale jak sobie nowy telefon kupię. Pozdarwiam w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńTeż mi się najbardziej podoba to zdjęcie ;).
UsuńMyślę, że każdym telefonem można uchwycić fajne kadry.
Wszystkiego dobrego w 2025!
Aga, szczęśliwego nowego roku. Życzę Ci, że ten rok był dla Ciebie również pełen ekscytujących wypraw i zwiedzania, które tak lubisz. Uściski!
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwonko!:) mam nadzieję , że wycieczek nie zabraknie - bo o czym będę tutaj pisała?;)
UsuńSerdeczności kochana!