Wczoraj wieczorem, a dokładniej mówiąc już w nocy trafiłam na link do pewnego tekstu. Od jakiegoś czasu mam problemy ze snem, więc aby nie leżeć i gapić się w sufit przemierzam internety w szukaniu czegoś godnego uwagi. Link na który trafiłam przekierował mnie na stronę z artykułem, artykuł dotyczył kobiet, a ściślej PUSZCZANIU SIĘ KOBIET. Zaintrygowana i już zniesmaczona nazwą artykuliku zagłębiłam się w treść. Jak to mówią im dalej w las tym... ale tutaj im dalej w tekście tym było przerażająco. Zbulwersowana tym co zastałam napisałam w upuście złości na swym prywatnym profilu fejsbuczkowym pościk, pościk miał być dla mnie oczyszczający, ponieważ nerwy nawet po przespanej nocy i przedpołudniu dalej mną targały. Zostałam poproszona by tekst ten trafił tutaj na blog. Doszłam do wniosku, że dlaczego nie? Dlaczego to mężczyzna będzie pisał farmazony u siebie, a ja mam milczeć kiedy mnie aż telepie? Nie, nie będę milczała i napiszę to co myślę i nawet podlinkuje dla was to co On popełnił, ale zanim to zrobię jeszcze raz wyciągnę przemyślenia, moje własne subiektywne po przeczytaniu tego co zostało w mojej pamięci.
Otóż, zacznijmy od tego, że my kobiety lubimy się puszczać ( nienawidzę tego określenia, do cholery jakim prawem jakiś facet będzie twierdził, że kobiety się puszczają????) Pan doszedł do wniosku, iż kobiety mają bardzo "głębokie" powody by się puszczać, na przykład z powodu miłości, często nieszczęśliwej, może być też z tej biernej. Na przykład kiedy mąż zrobi się kartofelkiem, w którego to kartofelka same go zamienimy. Wtedy MY kobietki idziemy w turnee puszczania z każdym jak popadnie. Dajemy upust naszej frustracji z racji posiadania kanapowego kartofelka - Wiecie na co mam teraz ochotę? Powiedzieć ja ***** !!!
I zapytać owego pana czy jego mózg został wysrany zaraz po porodzie czy jednak dostąpił większej tragedii i urodził się z próżnią w czaszeczce?
Dalej czytając dowiadujemy się, że kobiety interesują się, a raczej rozróżniają dwa typy samców. Alfa oraz miłych nazywanych również żywicielami. Alfy dominują, mają konkretnie w dupie kobiety, przecież my idiotki za nimi biegami bo z natury masochistki uwielbiamy być poniewierane - kolejny wniosek.
Nie jestem kobietą, w dupie mam faceta, który mnie nie szanuje, nie biegam za żadnym dlatego jestem sama. Z szacunku do samej siebie. I jakiś porąbany Alfuś może mnie pocałować w...***, jeżeli kiedykolwiek będzie godzien dostąpić tego zaszczytu.
Mili żywiciele są po to by kosić nam trawniczki, wyskakiwać z kasy , ale my ich ofkors nie docenimy gdyż jako, że wielbimy być szmacone pobiegniemy z zadartą kiecą bez majtek do Alfusia. Bo on ma zajebiste ego, które rekompensuje brak kultury, nawet zrekompensuje brak sprzętu w spodniach, ale MY tępe dzidy kochające być upokarzane tak wybierzemy. Oczywiście biegnąc do Alfusia nie rozstaniemy się z żywicielem, gdyż ten z racji nazwy winien jest nam służyć swoją zawartością konta. Bo kobiety to dziwki, które uwielbiają się puszczać zwłaszcza gdy mają dramat, na przykład po rozstaniu. Wtedy to puszczamy się na umór. Niczym króliki w czasie rujki, czy jak to się tam u futrzaków nazywa. No więc puszczamy się z natury, natura nas obdarzyła rządzą miłości, którą mylnie interpretujemy z puszczaniem. A kochać to my potrafimy tylko idiotów, którzy mają nas głęboko w poważaniu, ale to nic. MY i tak ich będziemy kochały, jak kochamy obciągać panom rockmanom gdyż są drapieżni,a my kochamy drapieżnych więc im obciągamy z uśmiechem na twarzy. Natomiast nie obciągniemy życzliwemu, miłemu panu. Ponieważ takim gardzimy, z natury oczywiście. Panowie, którzy kochają, są dobrym materiałem na męża nie mają szans u kobiety, gdyż ta widząc tenże obiekt na horyzoncie schowa cycki, wyjmie miotełkę i go przegoni, czekając na Alfusia rozpinając guziczki dekolciku.
Tak drogie panie, taka jest cała prawda o nas. Pan piszący artykuł mniej więcej w ten sposób określa kobiety. Pyszniąc się, że jest zajebistym znawcą gdyż był na jakimś porąbanym szkoleniu, czy jak to się tam nazywało. Szkolenie może i było mądre, ale co z tego skoro Pan ałtor wysrał mózg? I serwowana wiedza przeleciała po pustych zwojach mózgowych ( chociaż może wysrał i zwoje) ulatniając się w oka mgnieniu?
Wiem, że są kobiety których godność została sprowadzona do zera, że przez seks próbują zatrzymać faceta, że robią wiele innych irracjonalnych rzeczy, i po przeczytaniu tego tekstu powiedzą - " Jezu! ten facet ma rację", ale ja się z tym nie zgodzę. Nie ma racji. Kobiety takie nie są, a jeżeli któraś w przypływie spadku samoakceptacji takie coś pomyśli potrzebuje pomocy. Fakt, że pan napisał coś takiego świadczy jak bardzo zostałyśmy uogólnione z tymi, które na jakimś etapie życia popełniły błędy, i takich kobiet jest sporo, ale nie wierzę, że większość z nich nie powiedziała w końcu dość, dość temu upokarzaniu i traktowaniu. I ja się nie zgadzam by takie artykuły były pisane o KAŻDEJ kobiecie, bo ja się nie czuję jak "bohaterka" przykładów tego co ten pan zaserwował i absolutnie się nie zgadzam z jego tokiem rozumowania. Ogólnie tekst jest ohydny i nie wiem co miał na celu?
Nie wiem o co chodzi w ostatnim zdaniu pozwolę sobie zacytować
"Kobiety myślą w prosty sposób: kiedy ja się sypię to jest wszystko ok. Kiedy inna się puszcza jest dziwką. Dlatego kobiety zazwyczaj sypią się w ciszy. Nie mówiąc o tym nikomu"
Nie obchodzi mnie co robi cała reszta kobiet na świecie, mogą się "Sypać" co godzinę z kim innym. Ich ciało, ich sprawa. Jeżeli mają taką ochotę, potrzebę, nie widzę przeszkód. Nie wiem z jakimi kobietami Pan autor się spotykał, jakie są w jego otoczeniu. Smutne jest to, że zostałyśmy wrzucone do jednego worka, dołujące jest, że niektóre z nas zgodzą się z tym artykułem. Ja się nie zgadzam.
Te które "sypią" się dla korzyści niekoniecznie siedzą cichutko;) jeżeli już robić coś, to należy dokładniej zagłębić się w temat.
Prawdą jest, że były, są i będą kobiety lubiące robić coś za coś, smutne jest, że pan autor trafił w swoim życiu tylko na tę kategorię kobiet, ubolewam nad tym, ale niech się odwali od reszty pań które z uśmiechem na twarzy powiedzą, że samca Alfę mają wsadzonego w ... wiecie gdzie.
Dziękuję za uwagę, oczywiście nie musicie się ze mną zgadzać, możecie przyklasnąć panu za trafność spostrzeżeń, możecie uznać, że jest dobrym obserwatorem ( ze skłonnościami do pastwienia się nad puszczalskimi), możecie też uznać, że źle odebrałam tekst, ale nigdy, ale to nigdy nie zgodzę się na aprobowanie czegoś takiego. Dla tych, którzy dotrwali do końca KLIK do całości.
Pozdrawiam pana autora i życzę by w końcu poznał kobietę NIE puszczalską....Może spadną mu ograniczniki z oczu.