listopada 19, 2012

listopada 19, 2012

Ferrin mój kochany Ferrin ...

         
   GRA O FERRIN

Gra o Ferrin jest bardzo nietypową książką, każdy czytelnik, który zapoznał z
twórczościom Katarzyny Michalak nie zaczynając od tej pozycji może być zaskoczony tematyką. 
Osobiście nie przepadam za fantasy jednak w tym wydaniu po prostu zostałam porwana w Krainę  równoległego świata z dwoma słońcami gdzie każda podjęta decyzja może ponieść straszne konsekwencje. 
Niesamowite opisy otaczającego krajobrazu, szereg postaci opisanych w tak dokładny sposób,że do tej pory przypominając sobie górali mam przed oczami ich tęczowe brody..
ówna bohaterka Karolina vel Anaela wkraczając w wymarzony od wielu lat świat Ferriany nie zdaje sobie sprawy jak wielkie będzie musiała ponieść straty pod każdym życiowym aspektem. 
Nie spotkamy się ze szczęściem sielanką oj nie, napięcie oraz niebezpieczeństwo z jakim zderzamy się z momentem teleportacji do magicznego miejsca towarzyszyć będzie do samego końca przygody..
Nie chcę pisać o postaciach najlepiej się z nimi zapoznać osobiście sięgając po lekturę.
 Dla mnie była jest i będzie czymś niesamowitym.
Grę trzeba pokochać od pierwszych stron, albo znielubić, na pewno nie może być dla nikogo obojętna.
Wczułam się w akcję i postarałam odszukać tak zwanego drugiego dna w poszczególnych elementach
Pokochałam Selinarisa, Reikana oraz Amrego, trzej całkiem różni a jednak wyjątkowi mężczyźni. Wzbudząjący wiele emocji zwłaszcza ten pierwszy. 
Jak skończy się tytułowa Gra? Kto zwycięży i czy w ogóle będzie wygrany? 


Według mojej opinii została numerem jeden w dziedzinie fantastyki i nic nie liczy się tylko Ferrin!

 
        



12 komentarzy:

  1. Choć książki Kasi mam w małym paluszku to z tą się cykam jak pies z jeżem. Jakoś nie mogę się zdobyć, przemóc... trochę boję się, skonfrontowania moich oczekiwań z książką owianą taką czcią ;) Może teraz na nią czas?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie dlatego nic na jej temat nie chciałam wiedzieć,kiedy miałam już wszystkie serie zauważyłam,że właśnie Ferrinu brakuje, miałam wątpliwości czy przypadnie do gustu. A tutaj proszę! Przeczytałam dwa razy z tygodniowym odstępem, bo musiałam po prostu musiałam wrócić i postarać na spokojnie przeżyć to samo;)

      Usuń
  2. zaczęłam czytać, ale najpierw muszę skończyć te, które mam do recenzji... pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. To jedna z trzech książek Kejt, których jeszcze nie czytała, ale nic straconego bo mam wszystkie w domu :D

    No i skoro tak zachwalasz to sięgnę po nią szybciej niż pierwotnie planowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Irenko powinnaś jak najszybciej sięgnąć po Ferrin myślę,że na pewno nie pożałujesz!;)
      Pozdrawiam!;)

      Usuń
  4. Aguś, jesteś bo coś się ostatnio nie udzielasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem Aneczko jestem, miałam ostatnio maleńko kołowrotek w domku.

      Usuń
  5. patrz, a ja Lidki jeszcze nie dostałam???? O tak! Na Wiśniowy się piszę, jak najbardziej, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bo Lidzię dostaniesz przed jej premierą to jest w lutym:)

    OdpowiedzUsuń
  7. he... myślałam, że wcześniej... tak się nacieszyłam, bo widziałam gdzieś komentarz, że ktoś juz dostał, musiał się chyba pomylić... zresztą tak mnie ostatnio zęby bolą, że nawet dobrze nie pamiętam, jak się nazywam

    OdpowiedzUsuń
  8. Z całym szacunkiem, ale ta książka jest największą porażką Katarzyny Michalak. Starałam się ją przeczytać w całości, ale pod jej koniec w końcu dałam za wygraną. Nie przepadam za fantastykę, jednak jeśli już po nią sięgam, to chciałabym ujrzeć przepiękny świat z nadprzyrodzonymi bohaterami i całą reszta. Katarzyna Michalak to wszystko zbezcześciła. Zrobiła z tego świata jedną wielką sieczkę, a głowna bohaterka... No cóż... Pozostawię ją i jej zachowanie bez komentarza. Swoją drogą dałam "Gre o Ferrin" do przeczytania bratu, który lubuje się w fantastyce. Jego opinia na temat tego utworu byłaby zapewne urozmaicona w ogromną ilość wulgaryzmów, bo większej tragedii literackiej nie miał okazji czytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola Twoje opinie są po prostu piękne;D Widzisz ja się aż tak na fantastyce nie znam, dopiero zaczynam swoją przygodę z tym gatunkiem, być może gdy nabędę większą wiedzę w tym zakresie, moje zdanie ulegnie zmianie, dodatkowo w Ferrinie szukałam drugie dna więc może to spowodowało,że nie zwróciłam uwagi całość, bohaterka była hmnn... Ale sama powiedz Selinaris miał w sobie coś!;D

      Usuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger