lipca 11, 2017

lipca 11, 2017

Pędzle w kieliszku - recenzja





Moje nastawienie do debiutów jest dosyć mieszane. Z jednej strony lubię odkrywać nowych autorów, którzy właśnie rozpoczynają swoją przygodę z pisaniem, ale z drugiej. Czasem jest to ryzykowne. Bo reklama swoje robi, niestety nijak się mając do tego, co możemy znaleźć w książce. Dlatego też podchodzę z rezerwą i stawiam na pierwsze odczucia, które poczuję po zapoznaniu z wybranym fragmentem.

Gdy przeczytałam opis, dotyczący Pędzli w kieliszku, poczułam się bardzo zaintrygowana. Tematyka trudna, przemoc w domu, alkohol i w dodatku niespełniony artysta. Mieszanka wybuchowa. Chociaż mnie najbardziej zainteresował ten problem z alkoholem, jak też autor postanowił ukazać nałóg, z którym walczyć jest niekiedy bardzo trudno.

Jako że książka jest pod moim patronatem, wydaje się, że powinna być bardzo dobra. I tak jest, chociaż jak wiadomo, nie ma idealnych debiutów. Ja przynajmniej takich nie czytałam. Teraz przybliżę Wam ten, który mnie zainteresował.

 
Poznajemy Janka, mężczyznę od lat walczącego z nałogiem. Jego życie kręci się wokół picia. Wracając z pracy, jedynym i najważniejszym celem jest napicie się z przyjaciółmi od kieliszka". Pozorowane kulturalne spotkania przy połówce, często jednak kończące się tak zwanym — urwanym filmem. No a rano, trzeba wstać do pracy. Gorzej, kiedy się nie jest w stanie. Wtedy sprawa nie wygląda już tak wesoło. O czym przekonuje się nasz bohater. Traci pracę, ma przed oczami wizję wylądowania pod mostem. W końcu pieniądze na czynsz nie spadną z nieba.

Mężczyzna postanawia poszukać pracy, wraz z nią, chce rzucić picie i stać się normalnym człowiekiem. Wspiera go przyjaciel, właściciel baru, w którym niegdyś często sięgał po mocniejsze trunki. Tylko czy postanowienie wystarczy, gdy koledzy zaczną zapraszać, podśmiewać. Silna wola jedno, ale ciąg alkoholowy potrafi przejąć kontrolę...

Bywa, że są dni, gdy nic nie wychodzi, ale czasem trafiają się takie, kiedy spotyka się ludzi pomocnych, chcących wyciągnąć rękę, dodać otuchy dobrym słowem. Dla Janka w pewnym momencie zaświeciło słońce, ale czy potrafił docenić szansę od losu?


Pędzle w kieliszku to dobra książka. Ukazuje wzloty i upadki człowieka cierpiącego na uzależnienie alkoholowe. Gdy zdrowy rozsądek przestaje dostawać się do świadomości, a biorą górę te myśli, które nigdy nie powinny dojść do władzy.

Silne postanowienie poprawy i słabości, która bywała częściej niż mocna wiara w wygraną z nałogiem. Wpływ znajomych namawiających, takich, którzy tylko czekają na kompana do wspólnej imprezy. Zwłaszcza gdy będzie ochoczo opłacał rachunki. W końcu po kilku kolejach traci się kontrolę, szczególnie nad własnym budżetem.

Muszę troszkę napisać o stylu autora. Książkę czyta się bardzo szybko i chociaż dziwnie to zabrzmi, z ważywszy na tematykę — lekko. Chociaż mnie osobiście, brakowało rozbudowania niektórych wątków. Miałam wrażenie jakby wszystkie ważne informacje były w formie „pigułki". A szkoda, ponieważ tutaj było naprawdę szerokie pole do popisu. Niemniej jednak książka jako debiut, jest dobra i warta przeczytania.

Janek jest mężczyzną o smutnej przeszłości. Zakorzenionych lękach i złych wspomnieniach z czasów, które powinny się jawić beztroską. Wszystkie te wydarzenia, popchnęły go w "ramiona" alkoholu, dzięki niemu zapominał, nie czuł tego, przed czym uciekał. Tylko czy to było dobre wyjście z i tak trudnej sytuacji? I najważniejsze. Czy można podnieść się po życiowych porażkach i odbić od przysłowiowego dna?


Na te i wiele innych pytań, znajdziecie odpowiedzi w książce. Myślę, że powinno się na nią zwrócić uwagę. Ponieważ porusza ważne tematy, które zazwyczaj rozumieją ci, którzy mieli styczność z osobą dotkniętą nałogiem. Innym wydaje się, że to nic takiego, że osoba leżące z butelką to żul, którym trzeba pogardzać. Nie myśląc, dlaczego taka osoba, znalazła się w tym miejscu.

4 komentarze:

  1. w temacie wzlotów i upadków alkoholika: czytałam ostatnio genialne opowiadanie Hłaski pt. Pętla. polecam, jakbyś miała ochotę na coś jeszcze w tym temacie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obecnie ją czytam, a do lektury tej książki zachęciły mnie problemy głownego bohatera o których moim zdaniem jak najcześciej nalezy mówic.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wierzę, że to wartościowa pozycja.

    OdpowiedzUsuń
  4. To książka nie tylko dobra, ale i trudna, jednak zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Książkę faktycznie czyta się łatwo, ale to jej duży plus, bowiem nie łatwo poruszać tak ważne tematy w taki sposób. Przyłączamy się do poleceń! :) Świetna recenzja!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger