sierpnia 15, 2022

sierpnia 15, 2022

Leniwy długi weekend

 


Większość ludzi miało plany na te trzy dni wolnego. Słyszałam z każdej strony, co będzie robione, jakie wyjazdy i tak dalej. Sama na początku ambitnie wymyśliłam, a może gdzieś pojechać? W końcu stwierdziłam, że marzę tylko o jednym - by porządnie się wyspać i odpocząć. Ostatnie dni jakoś mnie wymęczyły i czułam się bez siły. Pogoda przyszła mi z pomocą, bo w sobotę padał cudowny deszcz, praktycznie calutki dzień. Uwielbiam deszcz, nie wiem, czy już tu kiedyś pisałam, ale... Nie znoszę słońca. Po prostu nie  mogę wytrzymać jeśli za długo jest bezchmurne niebo. Nie straszna mi szarość chmur. Dlatego nie męczy mnie jesień, ba! ja wyczekuje tych deszczowych dni, kiedy jest obrzydliwie ponuro, a dzień coraz krótszy. Taki troszkę odmieniec jestem. Dlatego sobota, była wręcz wspaniała, na spokojnie zrobiłam porządki w domu, a później odpoczywałam, zadzwoniłam do koleżanki i napisałam tekst na jedną ze stron z którymi współpracuję. 


Niedziela  była wyjazdowa, musieliśmy kogoś odwieźć do Wrocławia, więc po drodze postanowiliśmy zwiedzić kilka miejsc, które znajdowały się na trasie.  Zajechaliśmy do Kłonic, mała wioseczka w pobliżu Jawora. Znajduje się tam pałac, wygląda jakby ktoś go zaczął remontować i nagle przerwał pracę. Obeszłam teren dookoła. Wygląda na opuszczony, ogrody są zarośnięte. Nikogo nie widać. Cisza i spokój. Może ktoś miał plany, ale napotkał problemy? Nie mam pojęcia. Szkoda, budowla jest bardzo ładna, ogród z pewnością również ma potencjał. Niestety w chwili obecnej, żyje swoim życiem, czyli niszczeje. 




 

Zrobiłam sobie pamiątkowe zdjęcie. Jeśli ktoś zainteresuje się tym miejscem, które ma potencjał, będę miała dowód, że byłam tam, gdy nikt o nim nie słyszał i nie wspominał ;). 

Kolejnym miejscem, które postanowiliśmy odwiedzić, była Środa Śląska, lubimy jeździć po miastach i szukać ciekawych budowli, odkrywać coś nieoczywistego. W Środzie plan był zobaczenia wieży, na którą można wejść, niestety jak się okazało na miejscu jedynie w czwartki można wchodzić do środka, albo po każdej mszy, akurat była godzina, kiedy nie było żadnej odprawianej. Obeszliśmy dookoła i niepocieszeni szukaliśmy innych ciekawostek. Niedziela była bardzo parna i cały czas zbierało się na deszcz, przestałam liczyć ile razy zmokliśmy. Na szczęście było tak ciepło, że wcale nie odczuwało się zimna. 



Wspomniana wieża, która podziwialiśmy z dołu, szkoda, że nie udało się wejść. 

 
Taki mural wyrósł nam przed oczami, kiedy szukaliśmy jakiejś knajpki by zjeść obiad. Lubię murale, zwłaszcza kiedy mają swoją historię. Muszę zrobić zdjęcie pewnego w Jeleniej Górze, który za każdym razem wywołuje we mnie emocje. Opowiada pewną smutną historię, ale napiszę więcej, gdy będę miała zdjęcie. 

Tymczasem, zmęczeni ciągłym uganianiem między deszczami, w końcu znaleźliśmy restauracje, gdzie można było zjeść w miarę normalnie i przede wszystkim nieco wyschnąć. Po skończonym obiedzie, pogoda nieco się poprawiła, nawet wyszło słoneczko, postanowiliśmy się przejść nad jezioro, znajdujące w pobliżu naszego punktu jedzeniowego:).




Poniedziałek był dniem bez wyjazdowym. Pogoda średnio stabilna, nie było sensu zapuszczać się w góry, bo zapowiadali burze. Nikt normalny nie ryzykuje. Dlatego postanowiliśmy pochodzić po naszych starych rejonach, tylko trochę innymi ścieżkami. I tak, ja pierwszy raz odkąd mieszkam, tu gdzie mieszkam, szłam dzikim wąwozem, do wsi, którą uważam za najpiękniejszą jakie widziałam. 

W wąwozie miałam okazję zobaczyć wodospadzik, niestety nie miałam szansy zrobienia zdjęcia, ponieważ jakiś niespełniony Wiedźmin czy inny druid, zasiadł ze swoją świtą, ani myślał zrobić miejsca. Ja rozumiem, że każdy ma ochotę na sesję zdjęciową w mniej oczywistym miejscu, ale uważam, że kultura wymaga, aby umożliwić innym obejrzenie, a nie, nie dość, że ani myśleli by chociaż troszkę ustąpić miejsca do podziwiania, to jeszcze patrzyli z wyczekiwaniem kiedy sobie pójdziemy. Cóż, poznać na szlaku kto nie prawdziwy turysta, tylko szukający przygody. Zazwyczaj panuje wzajemny szacunek.

Szliśmy więc dalej i oto zza drzew, ukazał się tablica, gdy przeczytałam, okazało się, że tuż za nią leżą pozostałości po pomniku przyrody. Biedny został ofiarą natury, a dokładnie pioruna. Zrobiłam zdjęcia tablicy i już niestety "resztek" z fascynującego drzewa. 






Muszę przyznać, że nawet pozostałości zrobiły na mnie niebywałe wrażenie. Nigdy nie widziałam by świerk osiągnął takie rozmiary. Musiał być potężny. Szkoda, że nie miałam o nim pojęcia, gdy był jeszcze w swojej okazałości. 



A tu już koniec naszego krótkiego spaceru - bo te  5 km, to mały spacerek, ale w oddali już grzmiało, jak wspomniałam, nie było możliwości wybrać się gdzieś wyżej. W tle, za drzewami majaczy Zapora Pilchowicka. Zrobiliśmy taką małą pętelkę. Gdyby nie okropna duchota, mogłabym powiedzieć, że było idealnie. Jednak jestem zadowolona, lubię aktywną formę odpoczynku. Tak w skrócie upłynął nieco dłuższy weekend. Mam nadzieję, że i Wasz był przyjemny. 

Chciałam jeszcze napisać, że ja kompletnie nie nadążam za nadrabianiem waszych postów. Niektórzy wrzucają tak często, że zanim zakończę "rundę" z zaległościami, a już jest nowy. Niestety, nie mam na tyle czasu, by codziennie odwiedzać wszystkie blogi, które lubię. Po prostu nie jestem wstanie  przeczytać, a później jeszcze odnieść się do tekstu w komentarzu. Jestem w ciągłym niedoczasie, nie wiem, jak wy to ogarniacie ;)) zdradźcie sekret;). 





24 komentarze:

  1. Też ni lubię jak jest dużo słońca.
    Przykro patrzeć jak nieruchomość czy w ogóle coś niszczeje jakoś pojawia mi sie taka wewnętrzna niezgoda na marnotrawienie czegoś co mogło by cieszyć, słuzyć...
    Doskonale rozumiem brak czasu, do tego czasem przyhchodzi wypalenie czy coś w tym rodzaju. Ja jestem zdania że bloger to część natury więc wraca sie do tego, a część no cóż. Ja Bardzo Ci dziękuję za komentarze i słowa wsparcia, za dialogi o tym pamietam i wdzieczna jestem <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli mam kogoś kto rozumie moją niechęć do słońca! Juhuu, nie jestem sama.
      To prawda, tutaj sie wraca, nie dzis to za jakiś czas, ale się odnajdzie.

      Wiesz, wolałbym Ci pisać jak bardzo mnie cieszy sukces i w życiu osobistym i tym zawodowym. Mam nadzieję, że jeszcze chwila i w końcu się naprostują te pętelki na Twojej drodze. Trzymam kciuki! :)

      Usuń
  2. Pięknie spędziłaś weekend. Mądrze i zdrowo.
    Tak trzymaj Agnieszko :-))
    Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, faktycznie był to naprawdę udany weekend 😊
      Dziękuję i również życzę wszystkiego dobrego:)

      Usuń
  3. Ta stylizacja pod pałacem całkiem niezła, ale ja zwróciłem uwagę na miłorząb pod którym stoisz. Ten gatunek nie jest często spotykanym w Polsce drzewem.
    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak całkiem niezła? Uważam, że wręcz zajeb.. No nie użyje tego słowa, bo tatuś by mnie zbeształ😅
      U nas sporo spotykam miłorzębow - nie wiem czy dobrze odmieniłam. W każdym razie jest ich trochę właśnie przy starych pałacach.

      Usuń
  4. ale bym poszła na taki spacer... A my w domu z Małą siedzieliśmy taki weekend rodzinny więc;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem dobrze posiedzieć w domu, ja od czasu do czasu lubię:)

      Usuń
  5. Piękne zdjęcia! Ja się nigdzie nie ruszałam, miałam czytać, fotografować, słuchać audiobooków i układać puzzle. Miał być pełen luz, bo do urlopu jeszcze troszkę. Tymczasem przerabiałam dostarczone przez znajomych papierówki (25 kg), ogórki (15 kg), cukinie (leeedwo 8 kg) i zajmowałam się teściem, któremu nudziło się w domu ech...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z papierówek są pyszne soki! Mój brat kiedyś robił, aż nie mogłam się nadziwić. Dżemy też spoko, ale soku wymiatają 😁. Mniam cukinia, poszła w słoiki jako leczo czy zalewa?

      Usuń
  6. Spontaniczne wypady są czasami najlepsze.
    U nas burzowo dzisiaj, ale i duszno, w górach czułam się lepiej..
    Piękne zielone miejsce znaleźliście, trochę tajemnicze.
    Blogowanie i komentowanie powinno dawać przyjemność, więc nie rób sobie wyrzutów, w dodatku blogspot robi niemiłe niespodzianki, wyrzuca do spamu zwykłe komentarze...:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  7. masz intuicję do dobrych miejsc :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja w sumie też domowo-spacerowo :) czasem potrzebny jest taki czas. Zresztą, jak widać na zdjęciach, okolicę masz przepiękną!

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne zdjęcia! Tyle ciekawych miejsc zwiedziliście :) Ja w ten weekend w końcu prawdziwie odpoczęłam! Potrzeba mi było takiego długiego weekendu. Nawet w końcu udało nam się wybrać nad jeziorko!

    OdpowiedzUsuń
  10. Byłam w grupie osób, które miały plany na ten długi weekend ale tak się składa, że akurat w ten świąteczny dzień mam urodziny i co roku staram się zrobić coś fajnego. W tym byłam w Holandii 😊. Ale gdybym miała ten czas spędzić z książką w balkonowym hamaku albo na rowerowych wycieczkach to też byłoby super.
    Przyroda ma wielką moc i zawsze jest gwarancją fajnie spędzonego czasu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zazdroszczę Ci tylu spacerów podczas długiego weekendu, mnie pogoda nie rozpieszczała. :/ Zdjęcia jak zawsze super! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Śliczne zdjęcia, wspaniałe spędziliście ten świąteczny czas :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię lato, ale nie lubię aż takich upałów. Zdjęcia świetne. Widać, że miło spędziłaś ten czas. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pejzaże świetne! Myślę, że masz oko do fotografowania.

    OdpowiedzUsuń
  15. Śliczne zdjęcia i ciekawa wyprawa. Piękne miejsce wybrałaś na sfotografowanie siebie- radosna stylizacja.
    Ta wieża świetna- lubię takie budowle w centrum miasta. Mural bardzo kolorowy. Zapora w Pilchowicach...byłam tam dwa razy i bardzo miło wspominam.
    Cóż, ja też nie lubię mocnego słońca, od czasu do czasu serdecznie witam pochmurne dni. Na lato czekam zawsze z utęsknieniem ...tak szybko mija. Uwielbiam jesień za kolory, ale im jestem starsza, tym bardziej ogarnia mnie melancholia i w sumie dopadają dekadenckie nastroje.
    Długi weekend spędziłam na wyjeździe, o czym pewnie niedługo napiszę.
    Pozdrawiam Agnieszko serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Pałac prezentuje się bardzo, bardzo ciekawie! Zresztą wszystkie zdjęcia prezentują się interesująco ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Widzę, że fajnie spędziłaś długi weekend 😊 Świetne zdjęcia 😊

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale piękne zdjęcia! Bardzo mi się podobają 👍😊 Taki długi weekend na odpoczynek to super sprawa, nie można przecież ciągle za czymś gonić, pozdrowienia serdeczne!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger