marca 20, 2024

marca 20, 2024

Pamięć - film

 

                                                                    źródło


Jakiś czas temu, byłam z koleżanką z pracy na festiwalu filmowym Zoom - zbliżenia.  W naszym Jeleniogórskim kinie "Lot" wyświetlane są nagrodzone filmy kina niezależnego.. Podczas tych kilku dni można zobaczyć produkcje o przeróżnej tematyce. Na początku planowałyśmy pójść na "Bulion", w którym główną rolę zagrała znana Juliet Binoche, niestety posypały mi się plany na ten dzień i musiałam zrezygnować. No i jakoś zupełnie przypadkiem trafiło na "Pamięć". Czy ta przymusowa zmiana była dobrym trafem? 

Pamięć w reżyserii Michela Franco, opowiada o przypadkowym spotkaniu kobiety i mężczyzny. Ona ( w tej roli Jessica Chastain) jest niepijącą alkoholiczka, wychowuje swoją nastoletnia córkę. Pracuje w domu pomocy społecznej jako opiekunka. Praca nie należy do łatwych, ale daje stabilność finansową. Sylvia ma młodszą siostrę, z którą często się widuje. 

Sulvia wybiera się na imprezę organizowaną przez znajomą ze szkoły. Jest mnóstwo ludzi, ona nie bardzo odnajduje się w towarzystwie. W pewnym momencie, przysiada się do niej mężczyzna. Kobieta nie bardzo ma ochotę nawiązywać znajomość, więc opuszcza lokal i kieruje w stronę metro. Zdaje sobie sprawę, że mężczyzna podąża za nią, później okazuje się, że dociera aż pod mieszkanie w którym mieszka. Wystraszona zamyka drzwi i postanawia przeczekać do rana. Następnego dnia odkrywa, że ów nieznajomy zasnął pod budynkiem. Jest przemoczony od deszczu i nie bardzo wie, co się dzieje. Sylvia znajduje przy nim telefon, postanawia zadzwonić pod najczęściej wybierany numer, który należy do brata mężczyzny.  

Okazuje się, że nieznajomy nazywa się Saul, mieszka ze swoim młodszym bratem i jego córką. Saul choruje na demencję. Są dni kiedy pamięta wszystko i nie ma problemu z rozpoznawaniem ludzi i miejsc, ale czasami - jak wieczoru gdy poznał Sylvie, zapomniał co się dzieje. Dotarł za nią pod mieszkanie i nie potrafił wrócić. Brat Saula, prosi kobietę, by dotrzymywała mu towarzystwa w zamian za opłatę. Z początku Sylvia odmawia, ale w końcu decyduje się na pomoc. 

Relacja tych dwojga jest niesamowicie skomplikowana i podczas oglądania budzi w odbiorcy wiele, ale to wiele emocji. Saul cierpi na demencję, przez co przytrafia się wiele dziwnych, czasem naprawdę ryzykownych sytuacji. Sylvia skrywa straszną tajemnicę - i nie jest nią alkoholizm.  


                                                                         źródło

Nie mam pojęcia, co wzbudza największe emocje w tym filmie. Relacja jaka zaczyna się rodzić między tym dwojgiem ludzi. W końcu facet cierpi na demencję, wystarczy wygooglować, by wiedzieć jakie objawy niesie ta choroba. Co dzieje się z człowiekiem, na którego spadnie ta choroba. Z kolei przeszłość Sylvii, to co ja dotknęło, a raczej jak do tego doszło, jak była potraktowana, sprawiło, żywe chyba większość ludzi w kinie wręcz oniemiała.  Wręcz siedzieliśmy porażeni. Naprawdę ta jedna scena łamie serce. I  nagle wszystko staje się jasne. 

Wracając do Sylvii i Saula, jest to wspaniale ukazane uczucie, między dwojgiem ludzi, którzy poznali się na swoich własnych zakrętach życiowych. W całym "bałaganie", który przeżywali można było dostrzeć, że oboje siebie potrzebowali. Jakby irracjonalnie to nie zabrzmiało. Saul mimo swojej choroby pomagał Sylvii, a ona pomagała jemu. Niesamowicie twórcy ukazali ich dysfunkcje, które utrudniały życie gdy byli sami, a razem działali na zasadzie uzupełniania.  


                                                                  źródło

Nie mogę, nie napisać o córce Sylvii, która odgrywa w filmie bardzo ważna rolę. Często dzięki niej można było się roześmiać, ale i wzruszyć. Końcowa scena z udziałem córki Sylvii, wzbudziła chyba we wszystkich taki cudownych uśmiech na twarzy i po prostu czuło się te emocje, wśród oglądających. 

Szczerze mówiąc, szłam na ten film z lekkim wahaniem. Jednak jestem bardzo zadowolona, że go obejrzałam. To produkcja, w której jest niewiele dialogów, ale za to mnóstwo emocji. Ogląda się się po prostu sobą. Niesamowicie stworzony film, który zostaje w człowieku na dłużej, niż do chwili wyjścia z sali kinowej.  Jeśli będziecie mieli okazję zobaczyć  - szczerze polecam. A jeżeli ktoś widział, proszę niech napisze, czy również wzbudził takie emocje? 




22 komentarze:

  1. No i tu dochodzimy do ściany. Nie oglądam filmów, nie znam się...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do kina żadna ludzka ani nieludzka siła mnie nie zaciągnie. Telewizora, jakby kto pytał, też nie mam od lat.

      Usuń
  2. Lubię nowości kinowe. Ten film też chętnie zobaczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka nowość mało reklamowana, ale daje do myślenia podczas oglądania i później po zakończeniu

      Usuń
  3. Muszę sobie wyszukać ten film, zaintrygowałaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, na początku może być dziwnie, bo jak napisałam w tekście, dialogów niewiele, ale później już się wszystko układa w całość:)

      Usuń
  4. Bardzo lubię tę aktorkę, więc może uda się obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię:) najbardziej kojarzę z interstellar :)

      Usuń
  5. No ja mam tak, jak pierwsza komentatorka - nie oglądam filmów, pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale nawet do kina nie chodzisz? 😃 telewizję rozumiem 😄

      Usuń
  6. bardzo lubię Jessicę jako aktorkę, chętnie zobaczę ten film!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapisuję sobie tytuł na listę "do obejrzenia". Lubię dobre kino. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam takie filmy, z chęcią obejrzę, jeśli będzie okazja,

    OdpowiedzUsuń
  9. I mam tak jak Jardian i Frau Be. Nie chodzę do kina, nie mam telewizora od lat 15. Czasem coś obejrzę na Netfliksie z mężem jak już mi bardzo przynudza, że muszę koniecznie coś obejrzeć. Z tego co pamiętam, to ostatni to był "Nie patrz w górę".

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam wcześniej o tej filmie, ale już bardzo mnie zaciekawił, choć zapewne do lekkich nie należy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też chcę go obejrzeć! Dzięki za recenzję, pozdrowienia serdeczne 😀

    OdpowiedzUsuń
  12. Podoba mi się recenzja, chociaż mam mieszane uczucia. To nie jest chyba film do oglądania w domu (przynajmniej dla mnie), ale właśnie taki festiwalowy, kiedy nastawiasz się na inny odbiór sztuki. Pamiętam, że ogromne wrażenie zrobił ja mnie indyjski film "Sir", który obejrzałam w ramach przeglądu. Zobacz koniecznie, jest piękny!

    OdpowiedzUsuń
  13. To musi być mocny film, który zostawia trwałe wrażenie. Często filmy z mniejszą ilością dialogów mają mocniejszy przekaz emocjonalny, to świadczy o sile kinematografii.

    OdpowiedzUsuń
  14. Brzmi ciekawie. Przyznaję, że nie słyszałam o nim wcześniej ;)
    Miłego dnia! :)
    Angelika

    OdpowiedzUsuń
  15. Thanks for being a reliable source of information and inspiration. Find comprehensive guides and tutorials for the Aviator game on our blog.

    OdpowiedzUsuń
  16. Chciałabym zobaczyć ten film. Na festiwalu filmowym też nie byłam, pewnie świetna sprawa.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger