Koniec września! Nie mam pojęcia kiedy przeleciały dni i tygodnie. Był to, bardzo intensywny miesiąc pod każdym możliwym względem. Wycisnął mnie jak cytrynkę, ale i ja starałam się łapać jak najwięcej dobrego, nawet gdy nie wszystko szło po mojej myśli.
Wrzesień oprócz mnóstwa pracy i całej sytuacji z powodzią, był również pięknym miesiącem. Nie brakowało ciepłych i słonecznych dni. Dlatego gdy była możliwość uciekałam gdzieś w naturę by złapać reset. Czasem były to okoliczne pagórki, czasem łąka niedaleko domu. Było też wyjście z koleżankami na wyższe partie - Schronisko Odrodzenie. Bardzo urokliwa i niewymagająca trasa, jeśli wybierze się opcję, którą my przyszłyśmy. Chociaż z tego co słyszałam dla niektórych nie jest łatwa...
Pogoda tego dnia była przepiękna, temperatura również sprzyjająca drepataniu po górkach i pagórkach. Nie będę ukrywała, że czasem po prostu muszę się wychodzić i zmęczyć fizycznie, żeby odpoczęła głowa. Dlatego mimo pewnych utrudnień, nie odpuściłam i wyruszyłam z dziewczynami w trasę - nie żałowałam! :)
Mało mnie tutaj, mało mnie u Was, niestety w wyniku powodzi został uszkodzony internet. I po prostu jestem w pewnym sensie odcięta od świata. Teraz korzystam, ponieważ przyjechałam do mamusi i mam możliwość uzupełnić zaległosci. Nie mam pojęcia kiedy awaria zostanie naprawiona. Już straciłam cierpliwość na rozmowy z ludźmi z infolinii. Mam wrażenie, że oni tam tylko są, ale w zasadzie nie mają żadnej wiedzy na temat firmy w której pracują. Są bo muszą być i tyle. Tak więc czekam, może kiedyś się doczekam. Może.
O pracy pisała nie będę, muszę mieć miejsce gdzie nie wspominam o tym co się dzieje w pracy. Dlatego blog to wszystko, byle nie praca ;). Tutaj są podróże, książki i przemyślenia. Póki mam normalny dostęp do internetu "lęcę" do Was. Dziękuje, że o mnie pamiętacie!! :) (:
Pamiętamy, pamiętamy ;-) .
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje wędrówki po górach. W "Odrodzeniu" byłam wiele lat temu.
OdpowiedzUsuńA lato przeleciało jak szalone...
Może i jesień będzie piękna.
Stokrotka
To mamy podobnie, ja tez, by lepiej się czuć musze wyrobić swoje kilometry, piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńU mnie również wrzesień był wyjątkowo intensywny. Dużo zmian, dużo pracy
OdpowiedzUsuńU mnie wrzesień minął pod znakiem długiego urlopu. Piękne zdjęcia. Trzeba łapać każdą chwilę i piękną pogodę, póki można!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJakże moglibyśmy o Tobie zapomnieć, Aga :) Nie da się...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko, ściskam.
Piękne te Twoje góry i pagórki. I ślicznie utrwalone na zdjęciach. Och, dobrze się tak nachodzić, żeby odpoczęła głową.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam .Pięknej jesieni, dobrego października.