września 28, 2024

września 28, 2024

O wszystkim i o niczym :)

 

Koniec września! Nie mam pojęcia kiedy przeleciały dni i tygodnie. Był to, bardzo intensywny miesiąc pod każdym możliwym względem. Wycisnął mnie jak cytrynkę, ale i ja starałam się łapać jak najwięcej dobrego, nawet gdy nie wszystko szło po mojej myśli. 

Wrzesień oprócz mnóstwa pracy i całej sytuacji z powodzią, był również pięknym miesiącem. Nie brakowało ciepłych i słonecznych dni. Dlatego gdy była możliwość uciekałam gdzieś w naturę by złapać reset. Czasem były to okoliczne pagórki, czasem łąka niedaleko domu. Było też wyjście z koleżankami na wyższe partie - Schronisko Odrodzenie. Bardzo urokliwa i niewymagająca trasa, jeśli wybierze się opcję, którą my przyszłyśmy. Chociaż z tego co słyszałam dla niektórych nie jest łatwa...






Pogoda tego dnia była przepiękna, temperatura również sprzyjająca drepataniu po górkach i pagórkach. Nie będę ukrywała, że czasem po prostu muszę się wychodzić i zmęczyć fizycznie, żeby odpoczęła głowa. Dlatego mimo pewnych utrudnień, nie odpuściłam i wyruszyłam z dziewczynami w trasę -  nie żałowałam! :) 





Mało mnie tutaj, mało mnie u Was, niestety w wyniku powodzi został uszkodzony internet. I po prostu jestem w pewnym sensie odcięta od świata. Teraz korzystam, ponieważ przyjechałam do mamusi i mam możliwość uzupełnić zaległosci. Nie mam pojęcia kiedy awaria zostanie naprawiona. Już straciłam cierpliwość na rozmowy z ludźmi z infolinii. Mam wrażenie, że oni tam tylko są, ale w zasadzie nie mają żadnej wiedzy na temat firmy w której pracują. Są bo muszą być i tyle. Tak więc czekam, może kiedyś się doczekam. Może. 



O pracy pisała nie będę, muszę mieć miejsce gdzie nie wspominam o tym co się dzieje w pracy. Dlatego blog to wszystko, byle nie praca ;). Tutaj są podróże, książki i przemyślenia. Póki mam normalny dostęp do internetu "lęcę" do Was. Dziękuje, że o mnie pamiętacie!! :) (: 



8 komentarzy:

  1. Piękne te Twoje wędrówki po górach. W "Odrodzeniu" byłam wiele lat temu.
    A lato przeleciało jak szalone...
    Może i jesień będzie piękna.
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  2. To mamy podobnie, ja tez, by lepiej się czuć musze wyrobić swoje kilometry, piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie również wrzesień był wyjątkowo intensywny. Dużo zmian, dużo pracy

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie wrzesień minął pod znakiem długiego urlopu. Piękne zdjęcia. Trzeba łapać każdą chwilę i piękną pogodę, póki można!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładne zdjęcia! Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakże moglibyśmy o Tobie zapomnieć, Aga :) Nie da się...
    Trzymaj się cieplutko, ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne te Twoje góry i pagórki. I ślicznie utrwalone na zdjęciach. Och, dobrze się tak nachodzić, żeby odpoczęła głową.
    Pozdrawiam .Pięknej jesieni, dobrego października.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger