Kochane moje blogerki!!!
Z okazji magicznych Świąt Bożego Narodzenia chciałabym każdej z was złożyć najserdeczniejsze życzenia z głębi mojego serduszka! Stałyście się częścią świata w którym żyje i nie wyobrażam sobie aby kiedyś mogło by was zabraknąć! Obyśmy trzymały się razem jak najdłużej każdy dzień przynosił coś dobrego, a jeżeli przyjdzie się zmierzyć z przeciwnościami losu niechaj nie zabraknie siły i determinacji do walki!:))
Mam nadzieję,że spędzicie wspaniałe święta w gronie najbliższych, przyjaciół i oczywiście zwierzątek, o nich absolutnie nie można zapominać:)
Wiem,że prym wiodą wierszyki, rymowanki itp. jednak zawsze byłam zwolenniczką swoich własnych słów może nie koniecznie pięknych ale jak najbardziej szczerych i przepełnionych uczuć!
Przy pierwszej gwiazdce pomyślcie życzenie i wierzcie,że prędzej czy później na pewno się spełni!:)
Aha radziłam bym zaczynać od tych drobnych, bo z powodu nadmiaru zgłoszeń ktoś tam na górze bądź w czasoprzestrzeni może mieć problem z realizacją tych wielkiego kalibru;D
Całuję gwiazdkowo oraz śnieżynkowo(mimo,że mam deszcz a nie śnieg..)
Piękne życzenia, Tobie również życzę wszystkiego dobrego i żeby ta znajomość blogerska trwała jak najdłużej :) :*
OdpowiedzUsuńwiesz czego Ci Aguś życzę, prawda? Całuję świątecznie
OdpowiedzUsuńwiem Aneczko,wiem. dziękuję mam nadzieję,że w końcu się doczekam, również całuję i ściskam!
Usuńa jak tam święta? czy znalazłaś pod choinką może...?
UsuńŚwięta wspaniałe!?:) W tym roku ciocia Agnieszka była mikołajką i podkładała prezenty dla dzieciaczków, powiem szczerze sprawiło mi to o wiele większą frajdę niż szukanie dla siebie paczuszki. A Twoje Anulka? Udane?
Usuńcałkiem udane
UsuńAgnieszko moja droga, dlaczego nie przypomniałaś mi o wczorajszym wieczorku??? przegapiłam!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc Aniu sama zapomniałam o wieczorku, przez przypadek się załapałam, wczorajszy dzień nie był mój;) Wiedziałam,że mi ważnej osoby brakuje ale nie interweniowałam, dziwne prawda? To ostatni raz mam nadzieję,że wybaczysz..
OdpowiedzUsuńspokojnie, ja w ogóle nie włączałam wtedy komputera, bo byłam totalnie wykończona, dopiero w piątek sobie przypomniałam
OdpowiedzUsuń