listopada 17, 2013
Magiczna cukiernia
Rodzina Szczęsnych po utracie Almanachu wiedzy kulinarnej Szczęsnych zauważa,że mieszkańcy miasteczka nie są już tak szczęśliwi jak do tej pory. W prawdzie ich wyroby cukiernicze nie przestały być pyszne, ale bez magicznych właściwości stracił swoją moc. Czego efektem jest coraz gorszy nastrój panujący wśród kupujących.
Róża, która czuje się winna utraty cennej księgi kucharskiej postanawia znaleźć sposób odzyskania jej od podstępnej ciotki Lily, to właśnie w jej ręce dostały się te wspaniałe przepisy.Kobieta jest rządna władzy, zdaje sobie sprawę,że oprócz tych dobrych zaklęć almanach zawiera również niebezpieczne i dzięki nim chce posiąść władzę nad światem.
Prowadząc swój program telewizyjny, w którym serwuje własne wypieki zdobywa uznanie dzięki pewnemu czarodziejskiemu składnikowi, za jego zasługą każdy kto spróbuje wypieku staje się oczarowany jej talentem cukierniczym. Róża wybiera się na jedną z audycji w przebraniu by zadać ciotce pytanie, na które przed kamerami będzie musiała odpowiedzieć, zbieg okoliczności sprawia,iż dziewczynka wyzywa do pojedynku Lily w bardzo głośnym konkursie cukierniczym odbywającym się we Francji, przed publicznością ciotka podejmuje wyzwanie i zgadza się na udział w pojedynku. Tym sposobem dwunastoletnia przedstawicielka rodziny Szczęsnych znajdzie się w grupie doświadczonych cukierników by walczyć nie o nagrodę konkursową, stawka jest o wiele wyższa. Zaś główny i jedyny oceniający wielkim mistrzem w swoim fachu.
Nim nasza rodzina cukierników wyruszy w podróż do odległej Francji, udadzą się do starego praprapradziadka Baltazara, jedynego z rodu, który posiada tajemną księgę. Jest tylko jeden problem, spisana została w języku sarańskim,jedynie pradziadek i jego kot potrafią się nim posługiwać. tłumaczą przepisy co idzie im bardzo mozolnie. Niestety czasu do konkursu zostało niewiele, a muszą znać jak najwięcej treści książki kucharskiej. Baltazar postanawia wybrać się wraz z nimi do Francji by na miejscu tłumaczyć.
Gdy docierają do Paryża okazuje się,że muszą niezwłocznie się udać do studia bo już rozpoczęto powitanie uczestników. Gdy Róża uświadamia sobie jak wielkie postawiła przed sobą wyzwanie ogarnia ją paraliżujący strach. Ciotka okazuje się być pewna zwycięstwa, rzuca dziewczynce pełne fałszu uśmiechy.
Na szczęście członkowie rodziny podtrzymują dzielną uczestniczkę przy duchu. Rozpoczyna się konkurs oraz pełen przygód pobyt w tym urokliwym miejscu...
Magiczna cukiernia to pełna ciepła oraz humoru lektura, zabierająca czytelnika w podróż do niesamowitej rodziny. Wraz z nimi udałam się do pięknego Paryża gdzie odczułam czym jest stres oraz więzy rodzinne, bo gdyby nie wsparcie rodzeństwa oraz rodziców Róży byłoby bardzo trudno poradzić w tak poważnym przedsięwzięciu. Wiele stresu, ale również humoru spotka naszą konkurentkę podczas udziału w konkursie.
Sporo zamieszania jak i pomocy wniesie ze sobą postać mówiącego kota Gusa, bardzo pocieszny z niego kocur posiadający sporą wiedzę na przykład na temat... miejsc przebywania duchów, ale nie tylko tego.
Przepisy, które będzie serwował Baltazar zostały wspaniale opisane, tak więc czytanie ich było na prawdę przyjemnością, no a samo wykonanie przysparzało nie jeden raz co śmiechu to i kłopotu. Rodzeństwo z kotem i myszą na czele musiało odwiedzić przeróżne miejsca w celu zdobycia kluczowego składnika.
Książka może nie należy do tego gatunku gdzie trzeba dużo myśleć, jednak wcale jej to nie ujmuje, ja spędziłam miło czas biegając ulicami Paryża bądź piekąc te przedziwne słodkości.
Jest dobrą pozycja nadającą się do odprężenia. Nie tylko dla młodzieży, chociaż głównie do tej grupy jest ona kierowana.
Mnie się na prawdę podobała i szczerze polecam.
AUTOR:
Agnieszka Bruchal
Brzmi super. Szukałam właśnie coś na prezent dla mojej dwunastoletniej siostrzenicy i myślę, że powyższa książka będzie strzałem w dziesiątkę, bo ona stale lubi coś pichcić, więc taką apetyczną książkę też pewnie z przyjemnością przeczyta ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie książka jest w sam raz dla siostrzenicy, powinna się jej bardzo podobać :)
UsuńMoże kiedyś, kto wie?;)
OdpowiedzUsuńZawsze można spróbować :))
UsuńNo przecież ta okładka sama się prosi na ustawienie jej na półce! :>
OdpowiedzUsuńDokładnie tak:) Okładka mówi sama za siebie:)
Usuń
OdpowiedzUsuńJak są jakieś przepisy to chyba można sprawdzić je też samemu... :)
Pozdrawiam
ps. Co do tych przygotowań, to dobrze że nie ma jeszcze zimy można spokojnie szukać i gromadzić nasionka :)
Tylko te przepisy są takie hmnn bardzo nietypowe :)
UsuńTak właśnie zbieram różnie ziarenka, chociaż najwięcej to mam tego czarnego słonecznika:) Dla mnie to może być jak najdłużej cieplutko:)
Lubię książki dla dzieci i młodzieży, tę tez bym chętnie przeczytała :)
OdpowiedzUsuńMyślę,że przypadłaby Ci do gustu:) Jest na prawdę fajna:))
UsuńDziś się za nią biorę ;) Więc nie krzycz, ale po łebkach przeczytałam ;)
OdpowiedzUsuńNie będę krzyczała;) ja tak zrobiłam z wiesz, którą książką ;))
UsuńMiła odmiana od ciężkiej literatury :)
OdpowiedzUsuńTak, odprężająca :)
Usuń