Jakiś czas temu zostałam nominowana do zabawy, ogólnie tego typu akcje blogowe zawsze lubiłam, bo i można miło spędzić czas, a dodatkowo dowiedzieć ciekawego o innych blogerach. Dzięki Magdzie z Książkowych Wyliczanek mogłam wziąć udział w kolejnej, równie interesującej :)
Kategorie są bardzo ciekawe, a więc do dzieła, bo pytań i odpowiedzi będzie dosyć sporo:).
Wf - książka ze zmianą akcji
Próbuję wyłuskać z czeluści pamięci książkę, której zmiana akcji wywołała we mnie totalne zdziwienie, szok i niedowierzanie. I tak w sumie to nie pamiętam, ale chyba muszę wytypować tegoroczną, tę którą już miałam spisać na straty, a właśnie druga połowa i zakończenie kompletnie mną wstrząsnęły, bo akurat tego się nie spodziewałam. A dokładniej mówiąc, chodzi mi o....
Praca domowa - książka czytana po nocach
Ha! Tutaj każdy, ale to każdy będzie w szoku, ale książka czy raczej seria dla której poświęciłam swoje noce, a nawet naukę do egzaminów co skończyło się oblaniem jednego, do tej pory wzbudza mnóstwo kontrowersji, negatywnych opinii, a nawet ironicznych żarcików. Nic to, ja się nie wstydzę. Pokochałam te książki, czytałam w każdej wolnej chwili, nawet w pracy pod biurkiem. Zasypiałam na tomiszczach, budziłam się i dalej czytałam. O czym mowa? xD
Wypracowanie z polskiego - dzieło polskiego autora
Oj tutaj to mam ogromny problem, ponieważ polskich autorów to nawet lubię, niektórych naprawdę bardzo. Jednak kiedy pada hasło "dzieło", to nasuwa mnie się tylko jedna, ta która podbiła serce wiele lat temu i pozostała w nim do tej pory, którą podziwiałam i podziwiam. Za styl, za kunszt i przede wszystkim odwagę bycia właśnie taką, w trudnych czasach. Moja ulubiona, moja idolka i wzór. I jej pierwsze dzieło, które miałam przyjemność poznać i ukochać.
WOS - książka poruszająca społeczne problemy
Oj, tutaj to dosyć trudne zadanie. Przeczytałam wiele pozycji poruszających problemy społeczne. Po trosze chyba w każdej są takowe ukazane. Niekiedy były to tytuły bardzo trudne, bardzo poruszające, ale tutaj znowu muszę cofnąć się w odległą przeszłość, do opowieści już dorosłego mężczyzny, opowiadającego własną historię. Jakże porażającą i bolesną. Może ktoś o niej słyszał, ale polecam z całe serca. Tylko uprzedzam, jest brutalna. Czytałam będąc jeszcze w gimnazjum? A może już w liceum. Do tej pory pamiętam co ze mną zrobiła...
Technika - książka z licznymi szczegółami
Ojej, nie mam pojęcia. Liczne szczegóły w sensie miejsc w których rozgrywa się akcja książki, czy gadżety? Sama nie wiem jak to interpretować, więc zrobię po mojemu:).
No więc jeżeli chodzi o technikę, to od razu mam książkę Mroza, o tych kosmitach, czasie przestrzennym, czyli wszystko co nie ogarniam, mimo największych chęci. No to była lektura, która zmuszała moje szare komórki do myślenia, przegryzania a i tak na końcu nie wiedziałam czy na pewno wiedziałam co jest czym xD.
Miejsca, najnowsze technologie, dla mnie ogólnie kosmos jest nie do ogarnięcia;).
Historia - powieść nieżyjącego już autora
Tutaj nie może zabraknąć mojej ukochanej autorki, której powieści są przepiękne, wyważone. Co tutaj dużo mówić. Klasyka sama w sobie. Jestem ogromną fanką tej kobiety, która dla wielu stanowi zagadkę. Dla mnie zaś zawsze będzie ponadczasowa i zawsze będę się nią zachwycała.
Pokój psycholog - dzieło które wpłynęło na twoje życie
Ha! Ogromną rolę w moim jeszcze nie nastoletnim, ale już pełnym niespotykanie wielkich emocji życiu odegrała dwutomowa seria o bliźniakach. Pamiętam, że te książki działały na mnie terapeutycznie. Wprost nie potrafiłam bez nich funkcjonować. Jak tylko ktoś sprawił mi przykrość i zaczynałam odczuwać dotkliwy smutek, biegłam do półki i sięgałam po jedną z nich. Mama śmiała się, że pierwsze egzemplarze zaczytałam na śmierć. Coś w tym jest, ponieważ kartki dosłownie się rozsypały. Cóż miłość musi ponosić straty. Teraz z rozrzewnieniem wspominam czasy gdy śmiałam się do łez podczas czytania, zaś dowolne fragmenty cytowałam na wyrywki:).
Sklepik szkolny - miejsce, gdzie kupujesz książki
Ze mną bywa różnie, zależy od tego gdzie jest promocja. Nie ukrywam, jestem wyłapywaczem promocji wszelkiego rodzaju. Nie lubię przepłacać. Skoro mogę odczekać i w cenie jednej, mieć dwie cudne książki, a czasem nawet trzy?;)
Gabinet pani dyrektor - książka z nutką grozy
W zasadzie nie czytuje strasznych książek, ponieważ jestem boi d... no więc nie czytam i już, ale... Lata temu, jeszcze w liceum (jakaż ja w liceum byłam odważna i ryzykowna) posłuchałam się namowom braciszka, by poznać twórczość pewnego autora. Jako młoda i głupia zgodziłam się. "Bo wiesz, horror na ekranie a w książce to całkiem inna bajka, przecież ty lubisz horrory", owszem lubiłam będąc jeszcze w gimnazjum, później coś mnie się odmieniło. Wracając do książki, zabrałam się za czytanie i do prawdy, albo jestem masochistką, albo ta książka ma w sobie coś takiego, że nie pozwoliła się odłożyć przed zakończeniem. Była obrzydliwa, była przerażająca i brutalna. Bałam się spać, bałam się chodzić w biały dzień. Coś okropnego, ale przeczytałam. Trauma do końca życia.
I na tym zakańczam swoje wynurzenia Tagowe, pora na nominacje!:)
Do tagu nominuję Sylwunię - blog Recenzentka książek
Mariusza - blog Książki w pajęczynie
Agatę - blog Naczytane
Życzę miłej zabawy! :)
Do tagu nominuję Sylwunię - blog Recenzentka książek
Mariusza - blog Książki w pajęczynie
Agatę - blog Naczytane
Życzę miłej zabawy! :)
Fajne. Poczytałam z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńTeż lubię "Nad Niemnem". Z przykrością słucham sformułowań typu "Teraz nie czyta się Orzeszkowej".
Pozdrawiam serdecznie
Nigdy nie udało mi się zmobilizować do przeczytania "Nad Niemnem"...
OdpowiedzUsuńŚwietny tag! :) Czytałam "Nad Niemnem", ale pobieżnie. Od niedawna czytam sporo klasyki, a że mam tę książkę na półce, to pewnie do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuńMiałam Ci pisać na początku, że miałabym ogromny problem z odpowiedzią na te pytania na końcu zobaczyłam nominację :D Będę musiała rozruszać swój mózg :D
OdpowiedzUsuńŚwietny post. :) Ciekawie się czyta! ; D
OdpowiedzUsuńProponuję mniej czytać i w tym czasie zasady pisowni powtórzyć.
OdpowiedzUsuńrozalijew
O! Mam nowego gościa! Jakże mnie miło:) I to w dodatku anonimka, w prawdzie jest coś podpisopdobnego, jednakże domniemywam, że tylko taki jakiś przypadkowy bełkocik, aby nie było, że tak całkiem bez niczego. Liczy się? Liczy:).
UsuńWitaj "rozalijew" bardzo się cieszę, że postanowiłeś/łaś przypuszczam, że jednak jesteś kobietą, więc przyjmę formę żeńską, więc cieszę się, że odwiedzając mnie zadałaś sobie trudu do przeanalizowania formy mojej pisowni i postanowiłaś udzielić złotej rady. Jestem Ci dozgonnie wdzięczna, możesz być pewna, że będę miała ją jeszcze bardziej w poważaniu, jak sam fakt czy piszę ładnie czy brzydko. Aczkolwiek ucieszył mnie Twój komentarzyk. Mnie zawsze cieszą tego typu upomnienia:). Zwłaszcza od anonimowych gości. Coś pięknego. Zapraszam częściej, może zechcesz napisać coś więcej, wytknąć te rażące błędy o których jak wiesz nie mam zielonego pojęcia, to bardzo ułatwi innym życie:). Przyznam szczerze, zrobiłaś mi dzień.
Teraz pójdem radośnie zapażyć cherbatki, kturom wypijem sobie z moim kotełem.
Pszesyłam serdecznosci w tfojom stronem!! :) Buziaczki.
P.s
Gdybyś zadała sobie więcej trudu, znalazłabyś w odmętach bloga nocię, w której jest coś ciekawego napisane, co? Poszukaj:) Powodzenia!
Hmm...zawsze zastanawiały mnie komentarze anonimowe....gdzie zadawałam sobie pytanie dlaczego osoba , która pisze swoje uwagi i spostrzeżenia ( czy jest to kilka cennych ,rzeczowych i przemyślanych uwag, czy też płytkie obraźliwe i nic nie wnoszące zdania ) nie potrafi w sposób odpowiedzialny i dorosły za te kilka wypowiedzianych zdań dokonać wpisu jako osoba publiczna. Czasy jakie teraz mamy i przyszło nam w nich żyć ,w dobie gdzie internet jest narzędziem ogólnie dostępnym i daje możliwość rozwoju , poszerzenia wiedzy , nauki, a także pozwala na wypisywanie wszystkich , emocji ,myśli ,zdań , które w danym momencie i danym czasie nasuwają się w głowie powoduje , że niektórzy ludzie nie potrafią mądrze i z namysłem korzystać z takiej nowej technologi ... czego dowodem jest komentarz anonimowy wpisany powyżej. Pani Agnieszko , powiem szczerze , że uwielbiam czytać Pani blog , pomimo tego , że dzieli nas spora różnica wieku ,zawsze z niecierpliwością czekam na recenzje które Pani pisze,gdzie niejednokrotnie powodowały, proszę mi uwierzyć, w moim osobistym przypadku zainteresowanie daną lekturą i ciekawość ,oraz uśmiech na twarzy podczas czytania.A styl pisowni jaki Pani reprezentuje pozwala w sposób lekki i przejrzysty dowiedzieć się czy ziarenko uchylenia tajemnicy o treści , którą zawiera książka , spowoduje , że przyszły czytelnik , skieruje swoje kroki wprost do księgarni. Dla mnie osobiście , gdzie w życiu zawodowym ( które zabiera nam wszystkim większość czasu w każdym dniu) mam do czynienia tylko i wyłącznie ze słownictwem urzędowym i prawnym jest to nie lada gratka i jakże pozytywna chwila, abym mogła przeczytać tak lekkie i swobodne recenzje . Prawdopodobnie osoba , która napisała powyżej anonimowy komentarz , ma tak ubogi zasób słów i znikomą ilość przeczytanych książek, publikacji, recenzji oraz treści , ze ograniczyła się tylko i wyłącznie do wpisania jednego zdania. Czekam z niecierpliwością na kolejną dawkę Pani recenzji i streszczeń książek , gdzie z nieukrywaną zazdrością dodam , że serdecznie zazdroszczę Pani poświęconego czasu na czytanie książek a nawet...ba! opisywanie co dana lektura w sobie kryje . Proszę nie brać za dobrą kartę zbędnych komentarzy skierowanych w stosunku do Pani , a skupić się na dalszej podróży w świat wyobraźni jakim jest czytanie książek , poszerzać wiedzę, a nam czytelnikom dostarczać nowych informacji abyśmy mieli możliwość wyboru danej publikacji.
Usuńpozdrawiam serdecznie
Luiza
Uwielbiam anonimy, naprawdę! Są takie szczere, rzetelne i dokładnie opisują jakie niedociągnięcia/błędy zauważyli. I nie boją się ujawnić!... A nie, to jednak nie o anonimach...
UsuńDrogi/Droga rozalijew masz jakieś uwagi? Podziel się nimi więcej niż jednym zdaniem na maila? Nie podoba Ci się styl pisania? Nie czytaj, znajdź inne blogi, tyle ich w sieci... Nikt siłą tu nie trzyma.
Osobiście uważam, że Aga pisze świetnie, ma swój styl i się dzięki niemu wyróżnia. Po za tym jej ironiczne poczucie humoru sprawia, że teksty są jeszcze lepsze.
Cały czas obiecuję sobie, że nadrobię tomiszcza Bronte i co? I guzik...
OdpowiedzUsuń