czerwca 06, 2018

czerwca 06, 2018

Dane wrażliwe

źródło


Kłamstwo, z pewnością nie jeden z nas. Ja też, nie jeden raz powiedziało nieprawdę. Najnormalniej w świecie skłamało. Czasem jest ono potrzebne. Jak mówią, jeśli prawda miałaby zabić — skłam. Tylko, czy na pewno? Jak to się ma z tym mówieniem prawdy, a wykorzystywaniem kłamstwa do korzyści. I czy rzeczywiście, niewinna wymyślona historyjka, może wywołać lawinę nieprzewidzianych zdarzeń?


 
Nina jest uczennicą gimnazjum. Jak jest w gimnazjum, większość wie, nieliczni wspominają ten etap z radością. Większa grupa czekała, aby jak najszybciej, zakończyć ten etap życia. Bo ani to jest się dorosły, a już nie dzieckiem. I ta rywalizacja wśród rówieśników. Każdy chce się czymś wyróżniać.
Poczuć lepszym od koleżanki/kolegi. Nina również. Niestety, nie należy bogatych, ani nie jest chodzącą pięknością. Zwykła dziewczyna, która zrozumiała, że aby być akceptowanym, należy spełniać określone warunki.

Zazwyczaj nie wdawała się w konflikty, ale akurat tego dnia, coś w niej pękło. I kiedy koleżanka, dawna przyjaciółka, zarzuciła Ninie, że nigdy nie miała chłopaka. Pod wpływem chwili, skłamała. Na prędko wymyślona historyjka. Miała tylko przez chwilę cieszyć. Później, wiadomo. Udałoby się, że coś nie wyszło. No ale, chłopak był. Prawda?

Dziewczyna wygrała rozgrywkę, ale chyba nie miała pojęcia, że partia, którą rozpoczęła. Zakończy się zupełnie inaczej, niż by się spodziewała. Tylko, gdy przyszło do poniesienia konsekwencji, wycofania słów. Nagle okazało się, że nie będzie łatwo. A efekt kuli śnieżnej, został wprawiony w ruch. I napędzał z każdym, kolejnym dniem.
 
 


Kiedy przeczytałam opis książki, mniej więcej próbowałam sobie wyobrazić, jakim pójdzie schematem. I bardzo mocno się pomyliłam. Bo akurat, tego, co postanowiła pokazać autorka, się nie spodziewałam. Chociaż cała fabuła, nie należy do porywających, to jednak czytało się bardzo szybko.

Nina jest nastolatką jakich wiele. W domu bywa różnie. Ojciec pracuje w Warszawie, a cała rodzina mieszka w Augustowie. Jak więc nie trudno się domyślić. Widują się tylko w weekendy. Matka jest dosyć drażniąca. Jej głównym zadaniem, to gra pozorów. Przed ludźmi. Nie ważne są odczucia bliskich. Grunt, by mieszkańcy miasteczka, mieli swoją wersję, idealnej rodziny.

Dziewczyna wiele lat temu przestała zabiegać o przyjacielskie relacje z matką. Od tamtej pory, nauczyła się, by słuchać, nie słuchając, unikać i robić wszystko, byle tylko, nie obyło się, od wymówek i narzekania.

Wszystko w jej życiu, dzieje się nie tak jak trzeba. W domu nie ma spokoju. W szkole i nawet poza nią brakuje prawdziwiej przyjaciółki. I nagle, gdy dochodzi, do tego nieszczęsnego kłamstwa, zaczynają się dziać dziwne rzeczy.

Jak wyplątać się z czegoś, co pociągnęło za sobą lawinę sytuacji, nad którymi straciła kontrolę?
 


Książka wywołuje wiele emocji, tak szczerze mówiąc, nie umiem powiedzieć, czy spełniła moje oczekiwania. Największym atutem jest, szybkie czytanie. Strony same się przewracają. Gdybym miała opisać fabułę, jako takiej, nie było. Cały czas, przyglądamy się, jak Nina brnie w swoim kłamstwie, jakie niesie ono za sobą skutki. I w sumie, można by tylko zatrzymać się na tym głównym wątku. Mnie jednak zaciekawiło co innego. Zachowanie matki, która patrzyła tylko i wyłącznie na wizerunek w opinii publicznej, mniejsza o odczucia rodziny.

Wiele było sytuacji, które mnie denerwowały. Między innymi, no niestety, naiwność Niny, która wiedziała, jakie są jej koleżanki, potrafiła podejmować decyzje, które ją tylko pogrążały.

Cóż mogę jeszcze napisać. Myślę, że Dane Wrażliwe, są dobrą lekturą dla młodych czytelników. Może historia Niny, pomoże spojrzeć na pewne sprawy, z innej perspektywy. Może zapobiegnie podobnym sytuacjom. I przede wszystkim, sprawi, że młodzież, zrozumie, że bycie innym, nie oznacza gorszym. A próbowanie doskoczyć, do innych, byle tylko być akceptowanym, mija się z celem. Nic na siłę, a na pewno, nie wbrew sobie.


Tekst stanowi oficjalną recenzje dla portalu Papierowe Motyle.

4 komentarze:

  1. Nigdy wcześniej, nie słyszałam o tej książce. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja generalnie jestem ogromną fanką Serii Miętowej, więc nawet jeśli jakiś tom nieco odstaje poziomem, a ja w sumie jestem już za stare na takie książki, to i tak je chwalę - tak z sentymentu. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. kurczę nic nie czytałam tej autorki, chyba pora nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może nie należę już do młodzieży, ale z chęcią przeczytam...

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger