Książkę Uwikłana przeczytałam jeszcze w lutym, ale ciągle coś mi wypadało i nie usiadłam do napisania chociaż kilku słów na temat fabuły i moich odczuć podczas czytania. Oczywiście nie przeczytałam e-booka w telefonie (chociaż bywało, że mordowałam oczy wyświetlaczem i później kilka dni chodziłam z bólem głowy). Nie wiem dla czego, ale okładka książki, nie ładuje się w czytniku, dlatego jest wersja z telefonu. Tyle słowem wstępu zdjęciowego. Książka jest chyba trzecią, którą przeczytałam z dorobku Alicji Sinickiej - dwie poprzednie były ciekawe, ale i miały w sobie pewną powtarzalność, jak zatem było w przypadku Uwikłanej?
Zuzanna próbuje poskładać swoje życie, odkąd zaginęła jej siostra Zosia, nie potrafi przejść do porządku dziennego. Nikt nie wie, co stało się z dziewczyną. Były na jednej imprezie, bawili się wśród wielu znajomych. Wszyscy gdzieś się rozeszli, wrócili do swoich domów, ale nie Zosia. Nie znaleziono jej ani martwej, ani żywej. Gdzie jest? Czy żyje? I jeśli tak, to dlaczego nie daje znaku, same pytania doprowadzające do obłędu.
W ramach oderwaniach od ponurych rozmyślań i złapania równowagi, Zuza planuje wyjechać na jakiś czas do małej wsi, gdzie jej chłopak ma dom - prowadzą agroturystkę razem z bratem. Dziewczyna ma nadzieję, że w miejscu nie kojarzącym się z siostrą, będzie mogła napisać kilka wierszy. Bo jest poetką, jej tomik poezji zyskał ogromne uznanie. A wszystko zaczęło się od głupiego żartu, który chciała zrobić jej siostra, publikując jeden z wierszy. Od tamtej pory, każdy nowo napisany jest zamieszczany właśnie w ten sposób, jak pierwszy.
Dlatego pobyt w Zadrze, ma być odczarowujący, w końcu daleko od miejskiego zgiełku, blisko z naturą, będzie mogła skupić się na uczuciach i przelać słowa na papier. Jednak dom jak i jego mieszkańcy - bo oprócz Zuzy i jej narzeczonego, jest w domu wspomniany brat Juliusz, ale również niemalże prawie mieszkająca - przyjaciółka braci. Trochę dziwne relacje panują między całą trójką, ale to będzie niczym w porównaniu do sytuacji, których świadkiem później stała się Zuzanna.
Z początku będzie miała wrażenie, że jej stan psychiczny wykracza poza pewne normy. I chociaż omamy wzrokowe i słuchowe mogą przyprawić o niepokój, tak sytuacje, których była pewna, że nie zrobiła, zaczną wytrącać z równowagi. Z każdym dniem, w domu narzeczonego, atmosfera będzie gęstniała. A dziewczyna zrozumie,że nie jest całkiem bezpieczna. Pozostanie pytanie - kto chce jej krzywdy i komu naprawdę może zaufać?
Kolejna książka autorki, która była przeczytana w jedno popołudnie. Alicja Sinicka pisze lekkim piórem, chociaż ukazane wydarzenia nie należy do tych łatwych i przyjemnych. A sama fabuła potrafi nieźle namieszać w głowie i zrobić troszkę chaosu, to jednak gdy już zacznie się czytać, leci bardzo szybko. Czy można to uznać z plus? Oczywiście, chociaż gdyby tak zaryzykować i zapoznać się ze wszystkimi książkami autorki, jedna po drugiej, z pewnością zostanie zauważona powtarzalność, którą wcześniej wspominałam.
Jest główna bohaterka - w tym przypadku Zuzanna, wokół której zaczynają się dziać niepokojące wydarzenia. I nie mają one swojego miejsca w krótkim odstępie czasu. One się pomalutku rozpędzają, tak, aby drobne szczegóły nie zwróciły jej uwagi. To właśnie dlatego, dziewczyna bardzo długo nie jest świadoma, kto jej zagraża i kiedy zaczęła się ta dziwna, ale zarazem niebezpieczna gra.
Mnie ta książka w kilku momentach zaskoczyła, do niektórych osób miałam swoje pewne podejrzenia, z kolei finalnego rozwiązania jednak się nie spodziewałam. Nie wiem, czy podobne sytuacje mają miejsce w rzeczywistości, jeśli tak - to naprawdę nie można ufać. Nikomu.
Uwikłana jest książką, która wciąga i można poczuć klimat wydarzeń. Ja może nie czułam dreszczyku strachu czy choćby niepokoju, jednak byłam niesamowicie ciekawa, co się dzieje naprawdę i kto stoi za całym zamieszaniem. Dosyć długo typowałam, dlatego myślę, że mimo pewnych mankamentów - które nie wpływają na całość. Mogę uznać, że rozwiązanie było dobrze ukryte. Jestem ciekawa, czy ktoś z Was czytał Uwikłaną i jakie ma wrażenia?
Będę mieć Agnieszko na uwadze. To świetnie, że tak szybko przeczytałaś. Ja ostatnio mam zastój czytelniczy, poza tym nie wszystko - co czytam wrzucam na bloga. Ale powyższą recenzją - "znów mnie kupiłaś " ;-) . Pozdrawiam serdecznie. Autorka znana i ceniona :-) .
OdpowiedzUsuńLubię takie szybkie książki 😊
OdpowiedzUsuńWezmę ją pod uwagę :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej i mam ją już na liście. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię akie wciągające książki ;)
OdpowiedzUsuńMuszę zaznajomić się bliżej z twórczością autorki. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam autorkę :) Książka mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńOj, to szybko czytasz, w jedno popołudnie?
OdpowiedzUsuńKsiążki autorki jeszcze przede mną, ale chętnie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Już chyba gdzieś czytałam o tej książce, bo opis wydaje mi się dziwnie znajomy. To chyba znak, żeby jednak się za nią zabrać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Jeszcze nie zapoznałam się z twórczością autorki, ale mam w planach. O jej książkach słyszałam i czytałam wiele dobrego.
OdpowiedzUsuń