Twórczość Pana Bechtera została przeze mnie odkryta zupełnym przypadkiem i muszę przyznać, że był to bardzo trafny przypadek. Od pierwszej przeczytanej książki wiedziałam, że każda kolejna będzie godna uwagi i warta przeczytania. Nawet zaczęłam wyglądać zapowiedzi i kolejnych premier. Niewielu jest pisarzy, którzy w moim prywatnym rankingu, plasują bardzo wysoko, bym wyczekiwała nowego tytułu. Pan Tomasz Bechter trafił i mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie. Tymczasem, przychodzę z pierwszą częścią rodzinnej sagi - Po tamtej stronie chmur. Jaką historię opowiada o czy warto poznać?
Akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych - czyli co lubię najbardziej. Współczesność i czasy chwilę przed drugą wojną.
Poznajemy Magdę, która opiekuje się swoim już nieco niedomagającym dziadkiem, staruszek ma początki demencji, chociaż trzeba przyznać, że kiedy trzeba, potrafić zaskoczyć bystrością umysłu. Kobieta natomiast, można pomyśleć cicha bohaterka, która troszczy się o najstarszego z rodziny. Jednak nie do końca tak jest, ponieważ Magda, została zmuszona do zamieszkania z dziadkiem, w wyniku pewnego zdarzenia, którego przyczyna jest bardziej złożona. Teraz jednak, utknęła w tym miejscu, jest samotna, rodzice wydzielają pieniądze na niezbędne wydatki, młodsza siostra podróżuje po świecie, a ona, przygląda się wszystkiemu i nie wie, czy jeszcze jest dla niej jakąś nadzieja na zmianę.
Przenieśmy się w czasie, są lata dwudzieste minione wieku, w Wielkopolsce przychodzą na świat bliźnięta - Bruno i Teodor, dzieci Barona Stainke, wychowują się w pięknym majątku. Można powiedzieć, że bracia poza tym, że są braćmi nie łączy nic. Ogień i woda, można tak nazwać. Bruno, spokojny, wręcz wyciszony, sprawiający wrażenie niedorozwiniętego umysłowo, lecz rodzina bardzo szybko się przekona, że to wrażenie jest bardzo błędne. Z kolei Teodor - żywe srebro, nadrabia za siebie i brata. Jeśli coś zostało zniszczone, można było mieć pewność, kto przyłożył rękę. Odmienność chłopców była widoczna również w ich relacjach. Bardzo żywiołowy Teodor, dokuczał cichemu i małomównemu Brunowi. Zbiegiem lat, ta przepaść się powiększała, aż pewnego dnia..
Zawirowania życiowe dwóch sióstr, które nie mają pojęcia jaką tajemnicę z przeszłości ukrywa dziadek. Uważny za niespełna rozumu, wymyślający historię, o których nikt nigdy nie słyszał.
A między wszystkim - burzliwe losy braci lotników, wchodzących w młodość gdy wybucha wojna, jaka przyszłość ich czeka?
Nie będę ukrywała, że to wątki przeszłości były moimi ulubionymi. Jednak nie można powiedzieć, by w teraźniejszości było źle. Wręcz przeciwnie. Nie ma co się oszukiwać, dziadek jest tutaj postacią bardzo charakterystyczną, mimo, że nie gra pierwszych skrzypiec, trzeba przyznać jego obecność została mocno zaznacza - i bardzo dobrze.
Co można napisać o siostrach Magdzie i Wiktorii? Mam coś pecha, bo trafiam ostatnio na bohaterki, które nie należą do grupy, lubianych przeze mnie. Ciekawe? Może wbrew wszystkiemu są podobne do mnie i dlatego czuje irytację? W każdym razie, ta pierwsza - nieradząca ze swoim życiem, zawieszona pomiędzy tym, co było wcześniej, a teraz. Nie wie, co zrobić by ruszyć do przodu. Czuje porażkę, a nawet wstyd przed znajomymi i rodziną, jednak nie stara się za bardzo, by to życie uległo zmianie. Druga z sióstr jest pełna życia, niczego się nie boi, czerpie pełnymi garściami. Tylko w jej zachowaniu jest za wiele buty i wyższości. Pełna ignorancji oraz egoizmu. Świat jest dla niej, oraz inni ludzie - zwłaszcza mężczyźni.
Można zauważyć pewne podobieństwa w relacjach między braćmi Steinke, a siostrami Magdą i Wiktorią. Chociaż bliźniaków powinna łączyć szczególna więź, trudno jej szukać u Teodora i Bruna. Ten pierwszy uważa się za pępek świata, pupilek matki, która nie jeden raz wybroniła przed gniewem ojca. Często drażniło go u brata, pewna nieporadność i zainteresowania tym, co On uważał za głupie. A Bruno uwielbiał przyrodę i zwierzęta, interesowało go wszystko co działo wkoło. Owady, rośliny i prace w rolnictwie. Przeglądał albumy, czytał książki by wiedzieć jak najwięcej. Unikał Teodora, który zazwyczaj robił na złość, a bardzo często krzywdził tych, na których Brunowi zależało. Obaj nie zdają sobie sprawy, że za kilka lat, los postawi ich po dwóch stronach barykady i rozpocznie się rywalizacja, ale na śmierć i życie.
Chciałabym napisać, że książka wciągnęła mnie od samego początku. Jednak tak się nie zadziało. Nie mam co ukrywać. Postać Magdy mnie męczyła, nie lubię ludzi, którzy żyją bo żyją, a najlepiej kiedy przepraszają za swoje istnienie. A taka właśnie, ukazuje się nam Magda. Na szczęście jest dziadek, a później przenosimy się wstecz i wtedy, już całość nabiera rozpędu . Z każdą kolejną strona fabuła wciąga coraz bardziej. I jeśli początek mnie lekko zaniepokoił, czy aby na pewno dobrze trafiłam, to szybko moje wątpliwości zostały rozwiane. Później, nie mogłam się oderwać. Z bólem serca odkładałam książkę, kiedy już zaistniała potrzeba. Jeszcze większa była moja radość, że już w podróży była do mnie druga część - którą teraz kończę.
Autor kolejny raz nie dość, że mnie nie rozczarował, to w dodatku stworzył taka historię, która naprawdę wywiera ogromne wrażenie. Jest mi trochę trudno pisać, bo w głowie mam już obrazy, z kolejnego tomu, a tam się dopiero dzieje.. Dlatego, jeśli zdecydujecie się na przeczytanie, to od razu obie części, ponieważ konieczne jest czytanie w ciągłości. Ja ostatnio żyje tylko tą historią.
Chyba nie muszę więcej pisać, z całego czarnego serduszka polecam. Nie ma możliwości, żeby ta książka zawiodła, a pamiętajcie - w drugiej dzieje się tyle, że o matko jedyna. Czytajcie!
Gdyby nie ty, nawet bym nie wiedział ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa opowieść :D Ach te sekrety starszych osób ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Wildfiret
Autor jeszcze mi nieznany : / .
OdpowiedzUsuńMnie też jeszcze nieznany, ale tę książkę chcę przeczytać, więc... :)
UsuńAutora nie znam, ciekawe historie lubię, może kiedyś trafię i na tę?
OdpowiedzUsuńjotka
This is an interesting story dear.
OdpowiedzUsuńhttps://www.melodyjacob.com/
Autor mi nie jest znany, ale zapisuję tytuł. Może znajdę czas i chęć na tego typu historie.
OdpowiedzUsuńAleż mnie nakręciłaś, Aga. Uwielbiam takie historie :)
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada, nie znam tego pisarza ale chyba czas poznać jego powieści.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie rodzinne historie, w których przeszłość skrywa tajemnice powoli odkrywane i mające wpływ na teraźniejszość :)
OdpowiedzUsuńHmmm, na razie jednak nie. Muszę doczytać to wszystko zaległe.
OdpowiedzUsuńNie znam autora, ale książka zapowiada się bardzo ciekawie. Zapisuję ją sobie do mojej czytelniczej listy życzeń:)
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja. Historia braci-lotników... Będę miała ten tytuł na uwadze. :)
OdpowiedzUsuńzachęciłaś mnie swoją recenzją!
OdpowiedzUsuńJa też nie znam tego pisarza ale najwyższa pora aby poznać jego książki.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)