Kolejna książka, którą przeczytałam za sprawą opinii na jednym z blogów - niestety jak zwykle zapomniałam i kogo widziałam. W każdym razie, recenzja była na tyle intrygująca, że od razu wyszukałam w zasobach biblioteki i zabrałam do czytania.
Poznajemy młodą parę Marisę i Jake'a, którzy planują wspólnie zamieszkać. Szukają odpowiedniego domu, który będzie idealny. Gdy trafiają na ten właściwy, nie mają wątpliwości. Kobieta jest zachwycona, oddzielna pracownia w której może tworzyć rysunki do bajek, które ilustruje. Jake pracuje w firmie, o której Marisa wie niewiele, jednak jakoś nie miała potrzeby dowiadywać czym konkretnie. Ważne, że są razem, a ich relacje są wspaniałe. Do pewnego czasu. Gdy z powodu przejściowych problemów finansowych, ukochany sugeruje by wynająć jeden z pokoi. Pieniądze od lokatora mają podreperować ich wspólny budżet, co wyjdzie tylko na plus.
W ten sposób w życiu tych dwojga pojawia się Kate. Zupełnie przeciwieństwo nieśmiałej i w pewnym sensie wycofanej Marisy. Lokatorka jest osobą pewną siebie, co najciekawsze - bardzo szybko aklimatyzuje w domu, świetnie orientując w położeniu wszystkich rzeczy. Do pewnego momentu ich wspólna codzienność jest przyjemna, chociaż przychodzi dzień, kiedy Marisę zaczynają niepokoić niektóre] zachowania tej dwójki. Odnosi wrażenie, że Kate i Jake się znają, ale nie chcą do tego przyznać. Coraz baczniej obserwuje kobietę, która nagle wdarła się do jej poukładanego życia.
Jakie tajemnice są ukrywane i co doprowadzi do odsłonięcia prawdy, ale najważniejsze jakie przyniosą konsekwencje?
Czytałam w opiniach, że książka zaskoczy, ale szczerze mówiąc, nie miałam pojęcia, że właśnie w taki sposób autorka poprowadzi fabułę. Co tutaj się wydarzyło! Do tej pory jestem pod wrażeniem, bo miałam wiele teorii, ale tego co zastałam w żadnym wypadku, ale od początku.
O Marisie na początku dowiadujemy się niewiele - tworzy autorskie bajeczki, które samodzielnie ilustruje, każda jest zrobiona indywidualnie na zamówienie pod konkretne dziecko. Zamieszkanie w nowym domu jest wielkim wydarzeniem w życiu, nareszcie ma oddzielna pracownie w której może poświęcić się zajęciu w spokoju . Dotychczas gnieździła się w maleńkim mieszkanku, w którym często gościła jej jedyna przyjaciółka. Teraz relacje kobiet nieco się rozluźniły, ponieważ jak uważała Marisa, koleżanka zazdrościła jej szczęścia, które objawiło się w osobie ukochanego.
Jake to mężczyzna ułożony i pełen troski wobec Marisy, która w pewnym momencie ich wspólnego mieszkania, zaczęła zachowywać troszkę dziwnie. Gdy pojawiła się Kate, dotychczas zdystansowany zaczyna okazywać pewne cechy, którymi nie obdarzał swojej wybranki.
I wreszcie Kate, która weszła do życia zakochanej pary, w bardzo przebojowy sposób. Z pewnością siebie, która często onieśmielała samą Marisę. Bardzo dobrze wiedziała, co lubi Jake, oraz gdzie pracuje. W domu , w którym zamieszkała, czuła się jak u siebie.
Cała trójka zachowuje się dosyć dziwnie. Widzimy jak Kate i Jake stają się dla siebie bliscy, a Marisa nie ma pojęcia o co chodzi. Czy jest jakaś tajemnica, której nie poznała z przeszłości swojego ukochanego? A może nowa lokatorka, nie jest całkiem obca, jak się jej z początku wydawało?
Nie będę ukrywała, że to co napisałam wyżej, jest tylko kroplą w całości, tak naprawdę jedna wielka niewiadoma, ponieważ prawda, która jest odkrywana skrawek po skrawku wywiera naprawdę ogromne wrażenie. Co ciekawe mamy wgląd na dwie perspektywy. Marisy i Kate. Pojawia się jeszcze jedna postać, która sporo namiesza i wywoła mnóstwo emocji - niekoniecznie pozytywnych.
Sroka jest książką, którą zaczyna się czytać i nie przerywa do póki nie dowie prawdy. Zarwałam dla niej połowę nocy, nie mogłam się powstrzymać, żeby nie dowiedzieć kto jest kim i o co chodzi. Świetnie rozegrana akcja, genialny pomysł i ukazanie problemu, który na pierwszy rzut oka, może być niewidoczny. Warto poznać ten tytuł, chociaż zdaje sobie sprawę, że nie każdy się odnajdzie. Niemniej, emocje towarzyszą od samego początku do końca.
Bardzo chętnie przeczytałabym tę książkę...
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieje, że się uda i będę wyczekiwałam info ;)
UsuńJuż sobie zapisałam tytuł i nazwisko autorki, będę szukać.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Czuję że czyta się jednym tchem :)
OdpowiedzUsuńCiekawie zrecenzowałas książkę więc z pewnością jej poszukam...
OdpowiedzUsuńStokrotka
O, to książka dla mnie, lubię takie, więc zapamiętam!
OdpowiedzUsuńjotka
Naprawdę polecam, jest wiele tematów poruszonych, które są bardzo ważne i wzbudzają wiele emocji.
UsuńAle super! Za moment wyszukam gdzie mogę kupić tą książkę, a jaki wielki plus za te tulipany ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńZamówione 😇
UsuńCzekam na relacje czy Ci się podoba!
UsuńOk 😀
UsuńMasz rację. Świetnie się czyta. Trudno się od niej oderwać. Tulipany prześliczne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ciekawa książka.
OdpowiedzUsuńWidziałam ją w zapowiedziach, a Ty ją ciekawie zrecenzowałaś. Piękne tulipanki, takie energetyczne, aż oczy się do nich śmieją.
OdpowiedzUsuńTa książka przypomina mi bardzo thriller psychologiczny " Kobieta z sąsiedztwa" Sue Watson. Najpierw przyjaźń z celebrytką- pogodynką, a potem seria zaskakujących zdarzeń i układów. Dlatego tym chętniej sięgnę po "Srokę".
Pozdrawiam serdecznie
Już trochę słyszałam o tej książce. Będę ją miała na uwadze. Zaciekawiła mnie. :)
OdpowiedzUsuńJuż wcześniej zwróciłam uwagę na książkę, a Ty dodatkowo zachęcasz recenzją. No i to zdjęcie - piękne, wiosenne!
OdpowiedzUsuńZapisuję tytuł skoro książka wywarła na Tobie takie wrażenie :)
OdpowiedzUsuńMi też ta książka bardzo przypadła do gustu. Ten jeden zwrot akcji zmienia całkowicie fabułę, ja również się tego nie spodziewałam. ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie często pojawia się w blogosferze. Może i ja się skuszę :)
OdpowiedzUsuńwow, jak to taka wciągająca historia, to koniecznie muszę po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńOpis świetny. Skoro tak ci sie podobała, zaufam twojej opinii i przeczytam
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, która zachęciła mnie do zapoznania się z tą książką. Dopisuję ją na swoją listę.
OdpowiedzUsuń