czerwca 05, 2013

czerwca 05, 2013

W szpilkach od Manolo



O Pani Agnieszce Lingas-Łoniewskiej usłyszałam jakiś czas temu, niestety nie miałam jeszcze okazji zapoznać z dotychczas wydanymi książkami, zaczęłam od końca, czyli najnowszej wydanej pozycji. 
Ucieszył mnie fakt,że autorka pochodzi z mojego Dolnego Śląska, a dokładniej z Wrocławia. 
Tam też umiejscowiona została akcja powieści
 W szpilkach od Manolo. 

Lilkę chyba nie można nie polubić, jest prawdziwą kobietą, w pełni tego słowa znaczeniu. Przede wszystkim ma bardzo ciekawe usposobienie. Pewność siebie pomieszana z ironicznym poczuciem humoru, jest dobrą osobą, tylko chwilami zbyt bezpośrednia. Szczęśliwa opiekunka wesołej kociej gromadki.
On, tajemniczy niebieskooki, wysoki przystojniak. Pojawia się nagle i wprowadza nie małe zamieszanie oraz popłoch wśród pracowników.
Nadzoruje oraz kontroluje prace w firmie,  jednak nikt nie wie, kim jest tak na prawdę. 
Jest jeszcze ktoś, pojawiający w dziwnych miejscach, o nieoczekiwanej porze, niemalże jak cień, albo złudzenie. Pozostawia niezrozumiałe wiadomości, które odegrają bardzo ważną rolę w kluczowym momencie. 
Na dodatek zaczynają ginąć w niewytłumaczonych okolicznościach młode kobiety...

Każda z postaci jest wyraziście przedstawiona, poza tym nie ma możliwości nie wczuć się w rolę Liliany, dlatego jej przyjaciele i wrogowie będą naszymi. 
Zaś potyczki słowne, z przyjaciółkami rozbawią nie jeden raz. 


W szpilkach od Manolo to komedia z ciekawym wątkiem kryminalnym. Spotkamy tutaj miłość, przyjaźń, nienawiść, czyli wszystkie rzeczy,które doświadczamy w życiu. 
No może poza pewnymi mrocznymi przygodami. 
Bardzo przypadł mi do gustu styl Pani Agnieszki, jest lekki, co sprawia,że czyta się bardzo przyjemnie. 
Mamy również okazję poznać Wrocławskie knajpki, uliczki oraz inne ciekawe zakątki.
Do tego podróż do miejsca, w którym sama byłam wiele lat temu.. Już dawno nie miałam takiej radości podczas czytania wymienianych nazw miejscowości,tak dobrze mi znanych.Nie dość,że czułam się dumna to jeszcze nie musiałam ich wyobrażać, a jedynie odtwarzać obrazy. 
Rozwiązanie zagadki mnie zaskoczyło, z czego oczywiście bardzo się cieszę. Miałam swoje typy, jednak poszłam błędnym tropem. 
Szczerze polecam, podejrzewam,że każdy miło spędzi czas czytając tą publikację. 




Za egzemplarz tej wspaniałej lektury chciałam  serdecznie podziękować autorce,
Pani Agnieszce Lingas-Łoniewskiej.







9 komentarzy:

  1. Dałam się skusić ;). Świetna recenzja :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znowu zmieniłaś zdjęcie :)
      Książka jest super, więc marsz do empika tudzież matrasa kupować :D

      Usuń
  2. U mnie W szpilkach do wygrania, mogę Aguniu o tym wspomnieć? Książka lekka i bardzo szybko się ją czyta, i ja polecam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szpilki na okładce są boskie :-) a ja wzięłam udział w konkursie u Asymaki i czekam na odrobinę szczęścia i może książkę a jak nie to kupię sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie napisałaś, tak osobiście, bardzo lubię takie recenzje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Tym razem troszkę inaczej, nie zdradzając zbyt wielu szczegółów :)

      Usuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger