marca 26, 2014

marca 26, 2014

Gra o miłość



Trzecia i zarazem ostatnia część Kronik Rodu Lacey, tym razem opowiadająca o nieślubnym synu hrabiego Dorset. Kit od najmłodszych lat, dokładnie po śmierci matki wychowywał się wśród aktorów, jego opiekun dbał o chłopca wprowadzając w tajniki trupy teatralnej. Turner już jako młodziutki chłopiec bardzo dobrze odnajdywał się na scenie, niestety ten sposób zarobku niósł ze sobą wiele nieprzyjemności. W czasach gdy fanatycy religijni oskarżali grających na scenie o niegodne zachowanie, tępiąc oraz grożąc strasznymi konsekwencjami. Kit znał z doświadczenia jakim niebezpieczeństwem jest znaleźć się samemu w tłumie fanatyków...
Natomiast Mercy Hart to skromna młoda panienka, wychowująca się w zamożnej rodzinie kupca, pobożny ojciec wiele razy wygłaszał swoje poglądy na temat ludzi oglądających przedstawienia wystawiane na deskach teatru. Mercy obawiająca się wszelkich możliwości zgrzeszenia nosi się bardzo skromnie, by w żaden sposób nie okazać swej próżności, ani grzesznych myśli. Dziewczyna swym ubiorem nie tylko ukrywa swe wdzięki, ale również szpeci.
Gdy dostaje zaproszenie na przyjęcie do swej przyjaciółki  nie ma pojęcia,że spotka tam jednego z najsławniejszych aktorów. Z jednej strony podziwianego jak i potępianego za wykonujący zawód. 
Młodzi ludzie spotykający się spojrzeniami, jedna chwila i oto ich życie ulega zmianie, Mercy nie zdaje sobie sprawy czym jest zakochanie, jednak w obecności Kita tak dziwnie się czuje, jest jej na zmianę zimno i ciepło. W dodatku została poproszona o zagranie na lutni, Stres oraz to drugie nieznane uczucie mieszają w sercu i umyśle niedoświadczonej młodziutkiej kobiety. Kit również zwrócił uwagę na tę właśnie ostatnią z przedstawionych panien, jej twarz, figura i zachowanie niesamowicie przyciągały. Nieśmiałość z jaką spoglądała na mężczyznę. Jeżeli wcześniej nie wierzył w miłość od pierwszego wejrzenia to teraz stał się jej świadkiem. 
Niestety ta miłość nie ma prawa bytu. Ojciec dziewczyny nie uznaje związku kimś takim jak aktor, komediant. W jego oczach jest to rzecz niedopuszczalna, Mercy chcąc związać się z ukochanym będzie musiała wybrać między nazwiskiem, majątkiem oraz rodziną. Bądź zrezygnować z pięknego uczucia, które tak nagle się zrodziło...

Każdy kto zapoznał się z poprzednimi częściami Edwards może spodziewać się wspaniale odzwierciedlonymi czasami epoki panowania królowej Elżbiety. Dokładne opisy miejsc akcji przenoszą czytelnika na Londyńskie ulice gdzie w zgiełku codzienności można przyglądać się rozgrywającym sceną. 
Na pozór wydawać by się mogło,że kolejna powieść o miłości nie może nam zaoferować niczego nadzwyczajnego, jednak w przypadku tej autorki w żaden sposób coś znanego nie od dziś będzie można chłonąć całym sobą.
Autorka kolejny raz ukazała kunszt pracy i wiedzy historycznej, którą w bardzo przystępny sposób oddaje w swej powieści. Czyta się lekko z ogromnym zainteresowaniem, czekając do samego końca jak rozwikłają wszystkie zagadki na drodze młodych zakochanych.  
Zdecydowanie polecam, tutaj nie muszę namawiać bo kto rozpoczął przygodę z losami Rodu Lacey z pewnością będzie chciał dowiedzieć jak zakończą życiowe perypetie ulubionych bohaterów. 
Mnie osobiście jest bardzo przykro,że muszę się rozstać ponieważ naprawdę polubiłam tę serię. Dla tych, którzy jeszcze się łamią czy mają czytać, odpowiem. Warto! 



Książka bierze udział w wyzwaniu - "grunt to okładka" - motyw kobieta, oraz "Klucznik"

6 komentarzy:

  1. Lubię czytać romanse, ale nie historyczne, jednak może w przypadku powyższej książki zrobię wyjątek, bo mnie zaciekawiła ogromnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba muszę w końcu zabrać się za pierwszą część tej serii, bo trafiam na wiele pozytywnych opinii... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z pewnością mam ją w swoich planach czytelniczych :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach, ale póki co inne pozycje czekają :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to dobrze, że trzecia część trzyma poziom:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Losów Rodu Lacey jeszcze nie znam, ale po przeczytaniu twojej recenzji mam wielką ochotę zapoznać się z nimi. Rzeczywiście Aguś ostatnio wpadłaś w wir książek historycznych:):) Lubię właśnie takie powieści, gdzie nie dominują suche fakty historyczne, tylko historia jest tłem i na którym rozgrywają się inne wątki np. miłosne.:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger