lipca 31, 2014

lipca 31, 2014

Trudne czasy dla kobiet



Marzenie o zostaniu lekarzem zrodziło się w Elizie bardzo wcześnie. Niestety dla kobiet uczelnie były zamknięte, przynajmniej na cenionych kierunkach, które przypisane zostały wyłącznie mężczyznom. Mimo wszystko dziewczyna upiera się, by jej dalsza nauka wiązała się z ulubioną tematyką. Decydując się na opuszczenie rodzinnego Otwocka, postanawia rozpocząć naukę w Krakowie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jako pierwsza kobieta zostaje przyjęta na farmację, co nie znaczy, że wykładowcy są jej przychylni, wręcz przeciwnie.Dla Elizy przyjazd do miasta tak odmiennego od rodzinnych stron zaczyna się nad wyraz pechowo.
Uciekając z rodzinnego domu, Judyta kieruje się nie tylko rozpaczą z powodu zranionej dumy oraz szarganych uczuć. Wie, że matka wraz z ojcem czym prędzej będą chcieli wydać ją za jednego z zabiegających o jej rękę mężczyzn. W dodatku jej pasją jest malowanie oraz chęć zdobycia odpowiedniego wykształcenia. Dzięki wielu splotom okoliczności trafia na ludzi podzielających jej zamiłowanie oraz umożliwiających zdobycie lekcji u samego Wyspiańskiego.
Klara, typowa przedstawicielka feministek, walczy o swoją pozycję w społeczeństwie, od wielu lat zmaga się z konserwatywnym ojcem, którego zdanie na temat uczących się kobiet jest nie tylko sceptyczne, on uważa je za niepotrzebne fanaberie i wymysły. Na znak swojego buntu postanawia opuścić dom, by zamieszkać w wynajętym pokoju.

Trzy nieznane sobie kobiety poznają się w różnych okolicznościach. Każda z nich ma inne doświadczenia życiowe; w młodym wieku poznały już, co to strach przed nieznanym, upokorzenie oraz poczucie niesprawiedliwości.
Książka od pierwszych stron wciąga i nie pozwala oderwać od siebie, zaś każda z bohaterek sprawia, że czuje się do niej sympatię bądź współczucie. Osobiście bardzo polubiłam Klarę, która z nieustającym zapałem, bez względu na okoliczności, broniła swoich racji. Z kolei Eliza była wyważona, miała własne zdanie, lecz nie afiszowała się nim na każdym kroku, potrafiła odnaleźć się w różnych sytuacjach. Judycie szczerze współczułam; z powodu źle ulokowanych uczuć wiele razy musiała znosić upokorzenie. Każda podjęta decyzja była obkupiona sprzeciwem rodziny oraz brakiem wsparcia, a jednak uparcie dążyła do wytyczonych przez siebie celów.
Muszę przyznać, że pani Agnieszka Wojdowicz wspaniale odtworzyła obraz społeczeństwa polskiego u schyłku XIX wieku, kiedy to jeszcze Królestwo Polskie (zwane również Kongresowym) znajdowało się pod władzami rozbiorców. Książka napisana jest wspaniałym językiem, charakterystycznym dla przedstawionej epoki.
Ponadto bardzo ciekawe było przybliżenie nie tylko żydowskich tradycji świątecznych, ale również ograniczeń związanym z religią względem kobiet, które tak naprawdę nie miały żadnej swobody ani w czasie dorastania, ani później, w małżeństwie. Z wielkim zainteresowaniem czytałam te wszystkie nieznane dla mnie jak dotąd informacje. Również zajęcia, którymi zajmowały się kobiety, autorka odtworzyła w tak realistyczny sposób; prace z malarstwa oraz najnowsze techniki były też dla mnie bardzo interesujące.
Między tym wszystkim dokładnie ukazane zostało tło polityczne w roku 1895 oraz jego wpływ na społeczeństwo.
Szczerze mówiąc, Niepokorne zostały napisane idealnie, każdy szczegół oddaje urok tamtejszej epoki.
Książka jest wspaniała i wciągająca, ze zniecierpliwieniem będę oczekiwała kolejnej części. Uważam, że jest to pozycja godna polecenia każdemu miłośnikowi literatury, której fabuła została osadzona w odległej przeszłości.
Tekst stanowi oficjalną recenzje na stronie redakcji Essentia
 

8 komentarzy:

  1. Agunia, Wojdowicz, nie Wojdowska;)
    A nie mówiłam, że to świetna książka?) Strasznie się cieszę, że miałaś szansę ją poznać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Boziu a jak ja to zrobiłam,że się pomyliłam? dobrze,że mi napisałaś, dziekuję!:))

      Ja też się kochana cieszę bo książka jest niesamowita!;)

      Usuń
  2. Bardzo się cieszę, że to taka wspaniała powieść, gdyż wczoraj ją dostałam w prezencie od koleżanki i będę ją czytać w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam na nią ochotę :)
    Pozdrawiam,
    Natalia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawią mnie te wszystkie informacje, to na pewno jest fascynujące. Jeśli będę miała okazję to z chęcią przeczytam,

    OdpowiedzUsuń
  5. Wcześniej Niepokorne w ogóle mnie nie interesowały, ale teraz... Wiele dobrego o nich słyszę. Jeśli dobrze oddano realia epoki i wpleciono w fabułę wiele interesujących szczegółów, a książka wciąga i nie puszcza... To w sumie chciałabym dać jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wymienione bohaterki wydają się bardzo sympatyczne i intrygujące zarazem, mam nadzieję, że w trakcie lektury (do której się przymierzam) zdania nie zmienię i nie wpiszą się w jakieś stereotypy. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Już od jakiegoś czasu mam tę książkę na uwadze, a Twoja opinia przechyla szalę jeszcze bardziej na jej stronę. Koniecznie muszę przeczytać pierwszy tom cyklu i jestem pewna, że będę zachwycona!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger