maja 24, 2015

maja 24, 2015

Lokator do wynajęcia



Ostatnio po kilku nieudanych książkach naszła mnie ochota na coś lekkiego. Na półeczce stał Lokator do wynajęcia okładka taka cieplutka, nastrojowa, nota od wydawcy jeszcze lepsza, stwierdziłam, że nie ma na co czekać. Siadam i czytam. Zaczynam resetowanie i poprawę humoru.


Miśka czuje się zdegustowana, jej babcia postanowiła wyjść za mąż. W tym wieku! Takie rzeczy są nie do pomyślenia, z perspektywy Miśki oczywiście. Postanawia uciec od "problemu", okazja sama się trafia w postaci zlecenia. Kobieta pracuje jako "lokator do wynajęcia", nie sama oczywiście. Jej towarzyszem, wspólnikiem jest Noldi. Młodzieniec o posturze dorodnego kulturysty, naturze dobrego, przestraszonego niedźwiadka, z naciskiem na przestraszonego. Noldi panicznie się boi, wielu rzeczy, pająków, burzy o ile niesie zagrożenie widoczne dla jego oczu, a raczej umysłu...o duchach nie wspominając. Na szczęście nie każdy wie o słabościach młodziana, dlatego też dziewczyna w pewnym sensie docenia obecność jakby nie było męskiego "ramienia" w swoim otoczeniu. Zlecenia bywały różne, mieszkania lepsze, lub gorsze. Tym razem trafił się domek w okolicy Zakopanego. Góry świetna sprawa, zwłaszcza kiedy u progu lato. Dwójka podróżujących zmierza ku posesji, która już za chwilę stanie się ich tymczasowym domem.
Widok jest lekko dezorientujący. Oboje wpatrują się w budynek, z mieszaniną uczuć. Noldi od razu ma ochotę udać się w powrotną drogę, Miśka decyduje by pójść odebrać klucze, do sąsiadek. Drzwi otwierają dwie niemalże identyczne kobiety, w jaskrawych strojach.  Już na pierwszy rzut oka widać, że nie są z rodzaju tych, co nie mieszają się do cudzych spraw, wręcz przeciwnie. 

W najstraszniejszym koszmarze, ani Miśka, ani Noldi nie wyobraziliby sobie jak dwie z pozoru niewinnie wyglądające, ewentualnie wścibskie staruszki namieszają w ich życiu.   Do czego będą zdolne psy o dość wdzięcznych nazwach, dlaczego miejscowa policja nie będzie umiała się sprzeciwić pewnym osobom. Kim jest zakopiański misiek, dlaczego trup ucieka z podwórka i kim jest zabójca znalezionej kobiety. A, przede wszystkim jaka siła sprawia, że przedmioty w kuchni zaczynają "się rzucać" po ścianach? Z każdym dniem będą dochodziły nowe pytania, nowe okoliczności. Z pozoru spokojna wieś zacznie tętnić nie do końca życiem, a jeżeli już to tym poza grobowym...

Przypadła mi do gustu wydawana przez Naszą księgarnię seria Babie lato,  jak dotąd przeczytałam już kilka wydanych pozycji i jeszcze żadna mnie nie zawiodła. Mało tego, z każdą kolejną, która wpada w moje ręce odnoszę wrażenie, że poziom cały czas jest wysoki. Mimo, iż książki są różnych autorów.  Tym razem dostałam kryminał z humorem. Jak każdy już chyba wie, bardzo lubię właśnie taką formę zagadka oraz różne przezabawne sytuacje. 
Niesamowicie polubiłam staruszki, od początku domyślałam się, że będą z nimi trzy światy, ale nie myślałam, że będą aż tak zdolne w swoich pomysłach. Chyba nie zliczę ile razy śmiałam się po prostu w głos, moje ataki śmiechu były bardzo częste. Całość jest napisana tak świetnym językiem, że ani przez chwilę nie poczułam by dana scena została przeciągnięta,zaś sytuacja wydała męcząca. Każda z postaci wyrazista, w taki lub inny sposób mająca zaistnieć w fabule. Co najważniejsze do samego końca nie przypuszczałam jakie będzie rozwiązanie.  
Czytałam, a raczej przedłużałam co nieuniknione, z ogromnym żalem odkładałam zakończoną książkę. Już dawno nie miałam przyjemności zagłębić się w tak pozytywnej lekturze. Myślę, że jeszcze wrócę do Zawilca, by poprawić sobie humor w towarzystwie Belli, Niny oraz ich "uroczych" piesków.  
Szczerze polecam każdemu, Lokator jest wspaniałą pozycją na wieczory, letnie popołudnia, do poprawy nastroju i tak po prostu dla odprężania. 

Książka bierze udział w wyzwaniu 52 książki. 

4 komentarze:

  1. Książka wydaje się dość ciekawa, ty, lepiej, że jest odprężająca :) Bede ją miała na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też bardzo dobrze się przy tej książce bawiłam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo cenię sobie tę serię, a książkę mam w domu. Na pewno ją przeczytam, właśnie w lecie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię książki z tej serii :) masz rację - są lekkie, można przy nich odpocząć :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger