czerwca 20, 2016

czerwca 20, 2016

Stosiczek


Czerwiec jest dla mnie bardzo książkowym miesiącem, dotarło do mnie wiele tytułów i to w dodatku bardzo ciekawych i jakże cennych. Niektóre z nich długo wyczekiwałam. No i wielka radość, w końcu są. Tylko coś ostatnio mam problemy z czytaniem, jakiś zastój mnie spotkał i nijak nie wiem jak z niego wybrnąć.  No nic, trzeba jak najszybciej znaleźć wyjście z sytuacji, dla was tymczasem podrzucam stosiczek podzielony na dwa (nie chciały się ułożyć w jednej kolumnie, buntowniczki jedne). 


Zaczynamy od przestawienia nie postaci, a tytułów :) 

1. " Pięć królestw" cz.3 Barndon Mull - Przyznam się bez bicia, jeszcze nie zakończyłam drugiej części, ale niebawem wezmę się za obie książki i pożegnam z trylogią ( bo ty chyba trylogia?). 

2. Kiedy odszedłeś" Jojo Moyes - To co uczyniła ze mną pierwsza część wiedzą nieliczni, niestety nie doczekacie się recenzji tej pierwszej. Druga jest w trakcie czytania, niebawem zakończę i dowiecie się jak potoczyły się dalsze losy głównej bohaterki. 

3.  " Lato leśnych ludzi" M. Rodziewiczówna - Ukochana książka mojej mamy, zobaczymy czy córeczka zołzunia dołączy do grona fanów autorki... 

4. Silver. Pierwsza księga snów" Kerstin Gier - Wiadome było, że książkę tej autorki muszę mieć. Boże! Jakże ona jest przecudnie wydana, nawet jak treść mnie nie podbije to i tak ciesze się, że ją mam. Jest prześliczna. 

5. "Czarownice z Wolfenesteinu. Wstęga i kamień" Julia Bernard - Gdzieś czytałam o nich no i musiałam mieć, dzięki wymiance z okazji dnia dziecka mam! :) :) 

6. " Czarownice z Wolfenesteinu. Pierścień i sito" Julia Bernard - Oby to było ciekawe i te czarownice wymiatały w książce...;)))) 

7. " Niepokorne. Judyta" Agnieszka Wojdowicz - Tak bardzo długo jej wyczekiwałam, teraz mam i nie chcę czytać, nie chce już się rozstawać z ukochanymi bohaterkami, nie chcę z nimi pożegnać. Przepiękna trylogia!! Szczerze i od serca polecam poprzedniczki. 

8. " Czerwona królowa" Aveyard - tekst gdzieś tam w odmętach bloga, zapraszam do przeczytania tych, którzy są ciekawi czy warto zabrać za tę serię;), 

9. " Ból za ból" Han/Vivian - a to nie wiem dlaczego chciałam mieć, ale przeczytać muszę, ciekawostka czy mi się spodoba, bo ten tytuł coś podejrzany jest. Okładka... sami za chwilę zobaczycie.


No dobrze, tak prezentuje się mój skromny stosiczek, teraz jak zawsze okładeczki. 



                       Moje faworytki, chociaż i tak Silver jest naj naj naj!! No sami przyznajcie, że piękna okładka, twarda w dodatku a w środku jakże pięknie.. ochy i achy:)

        No także, ten. Mówiłam, że bóle mają okładkę, no borze szumiący! Tandeta obrzydliwa, aż przykro patrzeć. Bo czerwona to naprawdę elegancki minimalizm. Śliczna jest. 

           Obie tak jakby szału nie robią, no ale już nie będę czepliwa widać nie starczyło kasy na dobrego grafika. Życie. 

        Judytka jak i poprzednie kobietki z trylogii ma cudną okładkę, naprawdę. Cały komplet jest przepięknie wydany. Brawo NK!! :) Jojo w sumie też niczego sobie, ale blednie przy Judytce. 

        I samotni leśni ludzie, coś mi nie wyszło to zdjęcie, ale już na poprawkę sił zabrakło. Jest jak jest. 


Prezentacja zakończona, podzielcie się swoimi opiniami, co macie, co chcecie, jakie wrażenia :).  

11 komentarzy:

  1. Silver przeczytałam już dawno - piękna okładka, w środku w sumie też ciekawie, więc powinno Ci się spodobać. Ból za ból również za mną - przynajmniej okładka jest odpowiednia co do treści (są na niej trzy główne bohaterki).
    No i Kiedy odszedłeś... nie mogę się doczekać, kiedy przeczytam (już mam u siebie ^^)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz Gier i Moyes, nienawidzę Cię :D

    Zawsze czekam na opis okładek, wiem, że mnie za każdym razem mnie rozwalą. Tak było i tym razem :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czerwona królowa jest całkiem w porządku! Kerstin gier znam tylko z trylogii czasu, ale myślę, że i tym razem spisała się na medal. Co do Moyes nie miałam jeszcze okazji czytać pierwszego tomu, jednak wierze, że i druga jest tak rewelacyjna jak List od kochanka - którą całkiem niedawno czytałam. ;] Z kolei Ból mocno mnie intryguje. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dalej twierdzę, że Silver to książka dla dzieci :P Natomiast Jojo Moyes, Boże co za dramat! tak paskudnej okładki dawno nie wiedziałam (a przepraszam, widziałam...) ale po prostu słaba jest.
    "Ból za ból" zgadzam się, patrzenie na nią boli ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dla dzieci tylko nastolatków xD ewidentnie się nie znasz moja droga, a jojo okładka jest bardzo wymowna względem fabuły ;) znowu się czepiasz, w końcu nie ja ;)

      Usuń
  5. Muszę w końcu poznać twórczość Moyes. A okładka "Bólu za ból" faktycznie tandetna. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z każdej strony słyszę o Moyes, a mimo że te książki leżały u mnie koło miesiąca nie ciągnęło mnie żeby sięgnąć:P muszę chyba zlikwidować swoją ignorancję i sięgnąć po pierwszy tom :D
    Po Silver po Twojej rekomendacji autorki też wypadałoby sięgnąć :) No i ciekawi mnie "Czerwona królowa" choć to chyba drugi tom prawda?

    OdpowiedzUsuń
  7. Same grubaski:) Czekam na recenzję bólu, okładka tandetna, ale z opisu brzmi nieźle!

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę Moyes, widzę Aveyard - zdecydowanie ta druga ma ładniejszą okładkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też mam Judytę i czekam na wolny czas, żeby zacząć czytać i nie musieć się od niej odrywać:)

    OdpowiedzUsuń
  10. ....Boże !!!! , tak zazdroszczę !!! , w czasie trwania ME w piłce nożnej , jedyne co czytam , to układ tabel . Lecz to się zmieni 11 lipca .O nie !!!! , a przecież Igrzyska tuż ,tuż . Ciężki czas dla Czytających Samców nastał :-(......

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger