marca 09, 2022

marca 09, 2022

Klątwa Berserkera



Mam pewną słabość. Od zawsze lubiłam romanse historyczne. Dworskie klimaty, słownictwo i cała etykieta, sprawiały, że można się było przenieść w odległą przeszłość. A kiedy dodatkowo, był wpleciony wątek miłosny, gdzie para musiała zmierzać często z tajemniczymi zagadkami, to już wtedy przepadałam.  W ostatnim czasie zauważyłam, że autorów "wzięło", na odświeżanie Pięknej i Bestii, w przeróżnych kombinacjach. Nie mam nic przeciwko, jeśli rzeczywiście całość jest spójna i współgra ze sobą, a znana historia potrafi na nowo wciągnąć. 

Klątwa Berserkera, miała zaoferować coś w stylu wyżej wymienionej bajki. Z tą różnicą, że fabuła została osadzona w średniowieczu. Jest klątwa, jest tajemnica i wydarzenia, które mają zbliżyć do siebie kobietę i mężczyznę. 

Ona, jest dziewczyną, której los leży w rękach okrutnego szwagra. I mimo pochodzenia, nie może oczekiwać pomocy ze strony najbliższych. Kobiety muszą wykonywać polecenia mężczyzny, a ten, postanowił jak najszybciej pozbyć się jej z domu, by wydać za mąż, za równie jak On, strasznego człowieka. Strach przed przyszłością, która jawi się w najczarniejszych barwach, próbuje zrobić wszystko, byle tylko nie trafić do miejsca, gdzie będzie traktowana gorzej od nie jednej służącej. 

On, jest potomkiem mężczyzny, który przed wielu laty,
wyrządził wielką krzywdę swojej żonie i synowi. Od tamtej chwili, jego ród jest przeklęty i nic, nie jest wstanie tego odmienić. Władca posiadłości, postanowił, że będzie ostatnim potomkiem. Nie przedłuży swojego dziedzictwa, które przez lata, było pasem nieszczęść - zwłaszcza dla kobiet, który były pod przymusem brane za żony. 

Wszystko się zmienia, kiedy pewnego wieczoru ratuje życie młodej dziewczynie uciekającej przed wilkami. Kim jest i dlaczego znalazła się sama w tym miejscu? 


Uważam, że więcej nie trzeba pisać. Ponieważ całą książka, jak wspomniałam we wstępie, jest oparta na znanej historii. Tutaj, po prostu wydarzenia są nieco inne. 

Gdy widziałam reklamy i opinie do tej książki, byłam przekonana, że klimat średniowiecza i całość, będą naprawdę wciągające. Zasiadłam do czytania z ogromną ciekawością. No i niestety, ale moje końcowe odczucia są rozczarowujące. 

Zacznijmy od tego, że autorka miała jakiś zamysł, ale trochę nie bardzo potrafiła odnaleźć w klimacie, który postanowiła wybrać. Żeby książka miała ducha danej epoki, nie wystarczy napisać kilka zwrotów, które są charakterystyczne do danego okresu historycznego. Na każdym wręcz kroku, przewijały się te same określenia - chyba tylko po to, by podczas czytania nie zapomnieć, że to średniowiecze. Poza nimi, całość leci normalnym językiem, bez zachowania proporcji i atmosfery, jaka panowała w tym czasie. 

Jeśli ta książka, miała być parodią, to zgodzę się, była nią. Bo mnie było wiele razy do śmiechu, gdy czytałam niektóre zdania. Po prostu były tak nieudolnie konstruowane, że raziły w oczy. A proszę mi wierzyć, przeczytałam sporo książek osadzonych w odległych czasach.  Powtórzę, nie wystarczy napisać - giezło, by duch średniowiecza osadził czytelnika w ponurym i ciężkim zamczysku. Po prostu nie i koniec. 

Właśnie sobie uświadomiłam, że zarzutów, jest tak wiele, że nie będę dobijała tej opinii. Według mojego zdania, ta książka jest po prostu zamordowana brakiem podstawowej wiedzy autorki, jak pisać romanse historyczne. Ponury zamek, konie i rycerze - to za mało. Romans jest, banalny i bez polotu, ale co kto lubi. Tego akurat nie będę się czepiała. 

Czytałam w ramach odprężenia, było to po prostu czytadełko, dla zabicia czasu. Nie napiszę, że polecam, bo to przeciętniak niskich lotów. Jednak, jeśli akurat, będziecie stali w korku komunikacji miejskiej, a ta książka wpadnie w ręce/ czytnik. Można zaryzykować. 



20 komentarzy:

  1. Ja akurat za romansami nie przepadam, ale te z histprycznym tłem mają u mnie szansę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Męczą mnie kiepsko napisane książki

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze mówiąc książka mnie nie zachęciła...
    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę się martwię tą opinią, bo książka za chwilę znajdzie się na mojej półce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tym razem raczej nie dla mnie, chociaż romans historyczny - któż wie? . Pozdrawiam Agnieszko :-) .

    OdpowiedzUsuń
  6. ostatnio trafiłam na kilka takich książek, teraz szukam czegoś bardziej wciągającego:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że książka nie okazała się ciekawsza, ale może sięgnę po nią, jak będę chciała przeczytać coś niezobowiązującego. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trochę mi szkoda tej książki, bo chętnie bym przeczytała wersję Pięknej i Bestii w średniowiecznej odsłonie. Tutaj podejrzewam, że jak tobie te kilka zwrotów byłoby mi za mało, by poczuć klimat tamtych czasów.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czasami szkoda czasu, jest tyle ciekawszych...

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka zbytnio mnie nie zaciekawiła :/
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Te lubię romanse historyczne, ale ta książka mnie akurat nie przekonuje :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam serdecznie ♡
    Wspaniała recenzja! Książki zapewne nie będę czytać, wolę bardzo wciągające historie. I tak mam spore zaległości, więc nie dokładam sobie obowiązków czytelniczych :D
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, że wypadła tak słabo zwłaszcza, że też chętnie sięgam po romanse historyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Żeby nawiązywać do klasyki w udany sposób, autorzy muszą mieć talent, wyczucie i klasę. Z Twojej recenzji wynika, że zdecydowanie tego zabrakło.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wolę konkretniejsze ksiązki.
    Pozdrawiam Cię serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak to przeciętniak, to ja nie będę tracić czasu na jego czytanie 😀

    OdpowiedzUsuń
  17. szkoda że książka nie okazała się spełnić Twoich oczekiwań

    OdpowiedzUsuń
  18. Będę unikała szerokim łukiem! Ale zawsze przykro czytać o zmarnowanym potencjale ;<

    OdpowiedzUsuń
  19. W planach nie miałam i to się nie zmienia :) Ufff, przynajmniej nie będzie kolejnego tytułu dopisanego do listy :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger