czerwca 07, 2023

czerwca 07, 2023

Jesień na Węgierskiej

Sagi rodzinne są gatunkiem, który zajmuje w moim serduszku bardzo ważne miejsce, ale znaleźć taką, którą naprawdę warto przeczytać, nie jest łatwo. Zazwyczaj kieruje się intuicją, musi być to jedno zdanie w zapowiedzi, które sprawi, że będę wiedziała – to jest to. I właśnie tak było w przypadku Sagi rodu Deynerowiczów. Gdy przeczytałam notę od wydawcy, wiedziałam, że bardzo chce poznać losy tej rodziny. Teraz pozostaje najważniejsze pytanie – czy cel był trafny i było warto?

Akcja książki rozpoczyna się w momencie, gdy Jerzy Deynarowicz spotyka się ze swoim bratem Maciejem. Może nie byłoby w tym wydarzeniu nic nadzwyczajnego, ale od lat nie mieli ze sobą kontaktu, co sprawia, że ten drugi staje się nieco podejrzliwy. W jakim celu jest spotkanie i co planuje Jerzy, po którym widać, że jego życie nie do końca ułożyło się, jakby tego mógł oczekiwać. Zresztą dla nikogo nie jest tajemnicą, że jego finanse są ledwo wystarczające do utrzymania rodziny.

Inaczej sprawa wygląda u Macieja, który założył browar i jego interes pozwala na życie, którego zdaje się zazdrości brat, mimo że lata temu każdy krytykował szlachcica parającego się interesami niegodnymi tytułowi. Jak widać, było warto.

Tymczasem Jerzy pogubiony w swoim własnym świecie, próbuje odnaleźć siebie i może własną godność dołączając do wojsk napoleońskich i walczyć o wolną Polskę. Jego głowa nabita jest ideami i wiarą, że z odpowiednim przywódcą, kraj dźwignie się z kolan, a on sam, wróci w chwale do rodziny i nareszcie będzie cenionym człowiekiem. Nie ma jednak pojęcia, czym naprawdę jest wojna i co ze sobą niesie.

Gdy jeden z braci Deynerowiczów będzie odnajdywał zagubiona ambicje wśród koszar, drugi zakończy żywot w nieszczęśliwym wypadku. Tym samym obie kobiety z rodziny, pozostawione same sobie, postanowią połączyć siły, by razem stawić czoła losowi, który w tamtych czasach nie był im przychylny.

Agata – wdowa po Macieju i Marianna. Ta pierwsza nieco zbyt emocjonalna i chwiejna, ale świadoma, że musi sama zarządzać swoim życiem, na przekór wszystkiemu. Jednego czego jest pewna, to niechęć do ponownego wyjścia za mąż. Z kolei druga z kobiet, samą postawą budzi respekt, jest w niej coś takiego, że ludzie ustępowali drogę, patrząc z podziemiem, oczywiście wielu w ukryciu czuło niechęć i zazdrość, jednak mieli świadomość, że ta kobieta nic sobie nie robi z opinii społeczeństwa. To właśnie Marianna przejęła ster zarządzania pracownikami browaru, jej słuchali się bez mrugnięcia okiem. Nawet synowie Agaty czuli respekt połączony z sympatią do wujenki.

Dwie samotne kobiety prowadzące interes, którym powinien zarządzać mężczyzna. Taka sytuacja nie może zyskać aprobaty w czasach, kiedy kobiety nie miały prawa do decydowania o swoim losie. Czy Agacie i Mariannie uda się pokonać przeszkody i iść przez życie na własnych warunkach?

Lektura tej książki była szalenie wciągająca i mogę śmiało stwierdzić, że przeniosłam się w tamte czasy, obserwowałam codzienność kobiet, które były tak od siebie różne, a jednak mimo wszystko potrafiły znaleźć wspólny język. Stworzyły zgrany duet, dając sobie zrozumienie i przestrzeń. Jeśli miałabym określić, do której z pań było mi bliżej, to bez zastanowienia mogę stwierdzić, że Marianna zyskała moja ogromną sympatię. Co nie oznacza, że Agata była negatywną postacią, po prostu jej rozterki i zachowania w konkretnych sytuacjach, były dalekie od moich reakcji. Z kolei ta druga twardo stąpająca po ziemi, budząca respekt, miała cięty język i humor, który dodawał tylko charakteru.

Mam bardzo mieszane uczucia w stosunku do Jerzego, ponieważ przez dosyć większą część książki, starałam się go zrozumieć, nawet chwilami miałam wrażenie, że jego postępowanie naprawdę ma jakiś określony cel. Może przez chwilę czułam współczucie, ale później, gdy zachował się, jak zachował, straciłam do niego szacunek. I nie wiem, czy w kolejnej części, moja niechęć do niego nie zostanie pogłębiona. Jest to mężczyzna przepełniony goryczą i wizjami świata, który nie spełnia jego wymagań, chciałby żyć na określonych warunkach, ale sam od siebie nie wiele wnosi. Nie chcę określać jako tchórz, ale do odważnych również nie należy. Mimo całej negatywnej woalki mam wrażenie, że ten bohater jeszcze zaskoczy – oby pozytywnie.

Fabuła dzieli się na dwie przestrzenie – w jednej części jesteśmy w Sejnach i przyglądamy się życiu dwóch kobiet, które zajmują browarem i wychowują dzieci Agaty i Macieja. Bliźniaków – Jana Macieja i Matusza oraz Elżunię. Słów kilka należy się chłopcom, bo ich rola już teraz podkręcała emocje. Mateusz, który jest zupełnym przeciwieństwem do Jana Macieja. Ten pierwszy butny, mogłabym napisać w niektórych sprawach lekko fanatyczny – ciekawi mnie czy ten wątek zostanie rozwinięty. No i Jan Maciej, bogobojny artysta. Szukający spokoju w modlitwie i rzeźbie. Jestem ogromnie ciekawa, który z nich bardziej zaskoczy w następnej części.

Jestem bardzo ciekawa, co szykuje autorka, bo obrót wydarzeń, mnie nieco zadziwił, a nawet zasmucił, miałam nadzieję, że losy pewnych osób inaczej się potoczą. Jak to już bywa w sagach, te pierwsze tomy są wprowadzające i zazwyczaj niosą więcej pytań, a niewiele odpowiedzi, zatem pozostaje w oczekiwaniu i mam nadzieję, że ten czas szybko zleci.

Oczywiście polecam zapoznać się z Jesienią na Węgierskiej, która została osadzona w trudnych, ale również ciekawych czasach. Mam przeczucie, że ta saga będzie szalenie wciągająca.


Tekst stanowi oficjalną recenzje dla portalu DużeKa.


17 komentarzy:

  1. Tło historyczne, rodzinna saga i jak to w życiu bywa, sporo perypetii przy okazji osobistych i zawodowych losów. W tego typu książkach zawsze podoba mi się profil i rys bohaterów. Można się z kimś utożsamiać, a nawet trzymać za kogoś przysłowiowe kciuki 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć :) Sagi nie dla mnie, szukam teraz czegoś do czytania, ale nie trafiłem na interesujące pozycje... Miłego popołudnia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też lubię sagi rodzinne, więc i na tę może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię sagi, pod warunkiem, ze na kolejne tomy nie musze czekać latami, bo wtedy porzucam, zapominam szczegóły itd.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam tę książkę i ogromnie jestem ciekawa dalszego ciągu. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo wciagajacy opis przygod bohaterów ksiazki. Faktycznie zaciekawia 👍

    OdpowiedzUsuń
  7. Zachęciłaś mnie tą recenzją, tym bardziej, że bardzo lubię sagi...

    OdpowiedzUsuń
  8. Też kupiłam Jesień na Węgierskiej bo lubię biograficzne powieści Magdaleny Niedźwiedzkiej. Czytałam Zmierzch Jagiellonów.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam serdecznie ♡
    Ja też bardzo lubię sagi, ale jak w każdym przypadku, ciężko na pierwszy rzut oka wybrać coś, co trafi w 100% w nasze gusta :) Gdy jest taka możliwość warto poznawać jak najwięcej tytułów- wiadomo, nie zawsze jest na to czas, czasem brakuje ochoty, ale w ten sposób odnaleźć można prawdziwe perełki :) Wspaniały, bardzo zachęcający do poznania tego tytułu wpis :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam sagi, ale zaczekam aż będą dostępne wszystkie tomy, bo coś czuję, że trudno będzie mi się oderwać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaciekawiła mnie ta książka. Ja też bardzo lubię czytać sagi :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Brzmi ciekawie. Lubię książki z historycznym tłem. Moja ulubiona saga to
    "Silva rerum" Kristiny Sabaliauskaitė. Szczerze polecam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dawno po żadną sagę rodziną nie sięgałam a też od czasu do czasu lubię dobrze napisaną sagę przeczytać :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Może nie jestem wielką fanką sag rodzinnych ale wiem, że po niektóre warto siegnąć. Może tej też dam szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. zainteresowałaś mnie - może kiedyś sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  16. A mnie się przypomniała "Saga o Ludziach Lodu" i dwa tomy Liliany Bodoc "Saga o Rubieżach". Pozdrowienia Agnieszko.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger