Długo ta książka czekała na półce. Mogę śmiało napisać, że w pewnym momencie zapomniałam o jej posiadaniu. Minęło ładnych parę lat, gdy na fali miłości do twórczości Cecelii Ahern, zaczytywałam się każda pozycją jaka się tylko u nas ukazała. Lirogon dostałam w prezencie z dedykacją od samej autorki, I mimo radości, nie mogłam się przemóc do czytania. Jakby nagle czar prysł. W końcu szukając czegoś, co mnie wciągnie, poczułam, że nadeszła pora właśnie na ten tytuł.
Byłam niesamowicie ciekawa, czy po latach pióro autorki wywoła u mnie podobne emocje jak dawniej?
W małej Irlandzkiej osadzie na kompletnym odludziu mieszka dwóch braci bliźniaków, zajmują się uprawą roli. Ich życie to codzienna praca, skromny tryb życia i właściwe nawet rozmów prowadzą niewiele. Z nikim się nie spotykają, tylko ich dwóch i ziemia. Właśnie o nich, został nakręcony program dokumentalny przez troje przyjaciół - Bo, Rachel i Solomona. Gdy dowiadują się, że jeden z braci zmarł, postanawiają pojechać na pogrzeb, sprawdzić jak ten drugi, który został sam, poradzi sobie z obowiązkami, których wcześniej nie wykonywał. W końcu nie jest już młody, siły nie te same.
Na miejscu postanawiają zrobić materiał w pewien sposób wieńczący temat braci, którzy poświęcili swoje życie pracy, żyli we dwóch nie zakładając rodzin. W czasie kiedy obie kobiety rozmawiają z mężczyzną, Solomon postanawia przejść po obejściu, posłuchać dźwięków natury, odciąć się na chwilę od pracy. W pewnym momencie słyszy coś dziwnego, a gdy idzie głębiej w las, jego Za ukazuje się młoda dziewczyna, piękna blondynka o zielonych oczach. Wydająca odgłosy wyłapane z otoczenia.
Jak się później okazuje, dziewczyna ma na imię Laura i mieszka w maleńkim domku nieopodal lasu. Sama. Jej towarzyszami są dzikie zwierzęta i psy, które czasem odwiedzały. Dla ekipy realizującej swój dokument, odkrycie młodej kobiety, mieszkającej przez tyle lat w odosobnieniu w dodatku tak wyjątkowej - bo dźwięki, które z siebie wydaje, robią na każdym piorunujące wrażenie. Dla Bo, jest to szansa na kolejny wspaniały projekt, postanawia kuć żelazo póki gorące, nakręcić materiał, o tajemniczej osobie, której nikt nigdy nie widział.
Pomysł wydaje się znakomity, sama Laura po namyśle reaguje dosyć pozytywnie, zważywszy na okoliczności - życie jakie do tej pory prowadziła, było dalekie od tego, które proponuje jej troje filmowców. Jednak ciekawość świata i świadomość, że przed zmianami nie zawsze można uciec, sprawia, że wyrusza w podróż, która wszystko odmieni, ale czy te zmiany będą takie, jakby mogła sobie wymarzyć?
Zanim zaczęłam pisać recenzję, zerknęłam na opinie zamieszczone na znanych portalach książkowych. Będę szczera, jest mi po prostu przykro, że książka, która jest napisana pięknym językiem, pełna ważnych rozważań na temat życia i tego co się wokół dzieje, została tak nisko oceniona. Jeszcze żeby argumenty były naprawdę konstruktywne, ale zarzut, że "za długie zdania", czy "za dużo myślenia". Nie wiem, ręce mi opadły, po prostu brakuje słów. Ludzie, ale zamysł pisania książek, był pierwotnie po to, by poszerzać wiedzę, pobudzić myślenie. Ja wiem, lekko się czyta głupiutkie dialogi. Jednak to właśnie wartościowe przekazy, są ukryte tam, gdzie trzeba się jednak chociaż troszkę pochylić nad tekstem.
Lirogon jest przepięknie napisaną historią, ukazującą jak łatwo można zatracić się w pędzie życia, które nie zawsze oferuje nam to, czego chcemy. Postać Laury/ Lirogona (bo tak zostaje nazwana dzięki swojej umiejętności), jest wyjątkowa, nie tylko dlatego, że potrafi naśladować wszystkie usłyszane odgłosy, ale dzięki tej umiejętności sprawia, że każdy, kto ją poznał, mógł zobaczyć samego siebie. Jej zdolność działała jak lustro fonetycznego. Trudno jest w skrócie napisać tę magię, ale byłam pod wrażeniem.
Autorka w swojej historii zmusza czytelnika do wielu refleksji, nad biegiem za karierą, akceptacją ludzi, których nie znamy, ale mamy poczucie, że trzeba wszystkich zadowolić. Jest tutaj wręcz garść porządnych argumentów, które na pewno zostają w pamięci. I tak, zdania są długie, jest niewiele dialogów, za to wiele pięknych opisów. Zwłaszcza kiedy Laura coś przeżywa, gdy dzieje krzywda. Relacja jaka tworzy się między dziewczyną, a Solomonem, może bardziej więź i zrozumienie, bo dla wielu jej zdolność jest czymś dziwnym i nawet męczącym. Pięknie zostało ukazane wiele sytuacji, nie chce zdradzać, bo wtedy nie byłoby sensu czytać.
Nie ukrywam, nie jest to książka dla każdego. Ahern, nie pisze typowych "słodko-pierdzących" romansów, gdzie fabuła rozgrywa według znanych schematów. Ta autorka skupia się na analizie ludzi, temu poświęca swoje książki, a uczucie, jeśli jest ukazane, nie jest głównym wątkiem. Dlatego, jeżeli ktoś oczekuje lekkiego czytadła, niech odpuści. Ja polecam osobom lubiącym książki bardziej wymagające i nieszablonowe.
Przypomniałaś mi, że ta książka jest w mojej biblioteczce i czas wreszcie ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńsuper że treść prowokuje do przemyśleń i nie jest przeróżowiona.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś... Lubię nieszablonowe książki.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja.
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś książkę tej autorki, było to dawno temu, a do dziś pamiętam jak mnie zaintrygowała. Będę miała na uwadze tę książkę.
Cóż, ja też często zaglądam na strony z recenzjami książek. Szczególnie, gdy książka spodobała mi się i chcę wiedzieć, co inni, którzy ją przeczytali o niej myślą. Często się zżymam i wściekam, gdy czytam "płaskie" recenzje. Ktoś jednym zdaniem "kładzie " dobrą książkę. Wtedy mam dwie myśli. Pierwsza- taka jest reguła, że każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie, a komentarz może zawierać jedno słowo, jedno zdanie. Druga myśl, że jednak każdy kto zaloguje się na portalu powinien włożyć nieco wysiłku w swoją wypowiedź. Uzasadnić swoje stanowisko- dawałoby to podwójną korzyść- krytyk popracowałby nad swoim słownictwem, a portal zyskał cenną recenzję.
Pozdrawiam. Słonecznego weekendu.
Ja czytałem w 2011 roku Cecelii Ahern "Podarunek" - mieszkałem wtedy u Siostry ze względu na remont, i przeczytałem i byłem oczywiście zadowolony. Pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńBardzo dawno nie czytałam nic od Ahern, może znowu do niej wrócę <3
OdpowiedzUsuńSkoro autorka skupia się na analizie osobowości i nie jest "słodko-pierdząca" to z chęcią zapoznam się z jej twórczością.
OdpowiedzUsuńTe internetowe recenzje są zawsze tak różne. To tak jak z gustem, jednym się coś podoba, drugim nie... dlatego staram się nimi nie sugerować...
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tej autorki. Chętnie poznam bliżej :) Ta książka może mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja.
OdpowiedzUsuńOstatni akapit recenzji jest dla mnie bardzo zachęcający:-)
OdpowiedzUsuńNiekiedy tak bywa, że na pewne książki dopiero musi przyjść odpowiedni czas. :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie zachęcająca recenzja, aż mnie zaciekawiła...
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu mam w planach czytelniczych tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej pozycji, ale książka wydaje się idealna dla mnie. Chętnie przykuję jej więcej uwagi.
OdpowiedzUsuńzgadzam się! wiele książek to często tylko dialogi (no, przesadzam, ale chcę podkreślić trend), wydaje mi się że chodzi o to żeby szybko przeczytać, odhaczyć i lecieć z następną... natomiast warto się w książce zanurzyć, a tego dialogi nie dadzą, tylko właśnie opisy!
OdpowiedzUsuń