listopada 11, 2023

listopada 11, 2023

O wszystkim i o niczym :)

 

Dawno był post z cyklu o wszystkim i o niczym. Brakowało mi tych wpisów, więc dziś postanowiłam, że coś już się nazbierało z misz maszu, mam chwilę czasu, a dokładnie chęci pisania i oto jest. 

Jak widać na zdjęciu powyżej - jesień walczy u nas z zimą ;). Na Śnieżce spadł śnieg i uwierzcie, momentalnie zmieniło się potwietrze. Jestem ciekawa co będzie po weekendzie, bo w górach zapowiadane są opady śniegu.  Tymczasem, jeszcze jest jesień i muszę przyznać, że w tym roku nie można narzekać. 

 

Liści w tym roku też sobie nazbierałam, miałam radochę jak zawsze. Czasem mam wrażenie, że pewne odruchy z dzieciństwa w nas zostają. Do dziś uwielbiam iść po szeleszczących liściach i podrzucać nogami :).  Jednak jesień ma też minusy - krótki dzień. Jejku człowiek wraca z pracy i ma odruch iść prosto do łóżka, bo przecież nim się dwa razy obróci, a już ciemno. 

Pisałam Wam trochę wcześniej, że poczyniłam sporo zakupów, miałam zrobić sesje i przyznam się szczerze, że dałam ciała. Jakoś wizja przebieranek i gimnastyki z tym wszystkim, odebrała mi zapał. Mogłam zrobić dzisiaj tj. 11.11, ale pogoda zrobiła mnie w  bambuko. Bo miało padać, wieć myślę, a skoro deszcz, to nie będę wiozła do mamusi wszystkich potrzebnych klamotów, wstrzymam się na ładniejszy dzień. No i co? I dziś było pięknie! Trudno, pokaże część z moich "łupów", do których nie potrzebna jestem ja, jako "modelka". 

 

Mój najnowszy nabytek - czyli laptop dla nauczyciela. Skorzystałam radośnie z bonu. Nie wybierałam opcji z dopłacaniem na "lepszy" sprzęt, ponieważ uznałam, że szkoda mi pieniędzy. Z komputera korzystam tyle, co napisanie tekstu (zaglądanie do librusa) i oglądanie filmów, dlatego model za wybraną kwotę był w sam raz.

Tak więc moi drodzy - ja już mam, dajcie znać, kto się załapał - jeśli są na pokładzie nauczyciele;).

 Na tym nie koniec zakupów elektroniki, bo po 10 latach postanowiłam zakupić nową suszarkę do włosów. Tutaj pomagała w wyborze moja fryzjerka, która doradziła jaka firma i konkretny model, czy było warto? Oczywiście, szczerze mówiąc, nie miałam pojęcia, jak bardzo zniszczyłam swoje włosy starą suszarką..

 

Wybrałam suszarkę firmy BabyBliss 6709DE o mocy 2100 W, no i wiecie, ja miałam tę moją poprzednią suszarkę, kupioną jeszcze w czasach studiów, czyli w sumie będzie więcej jak 10 lat ;)). Ogólnie działała i suszyła mi włosy, a razem z suszeniem cudownie przepalała. Tak więc wyszło, że przy okazji odświeżania koloru musiałam nieco zejść z długości. 

Jak widać troszkę musiałam ich stracić, ale mam nadzieje, że szybko odrosną, bo już polubiłam się w długuch.

Wystarczy o włosach, bo nie wiem, czy wiecie, ale jak listopad, to już sezon kalendarzy adwentowych. Co roku śledzę otwieranie i recenzje, który najlepszy. Co roku obiecuje sobie kupić ten z douglasa, ale potem się okazuje, że jednak nie jestem pewna, a potem żałuje. Jednak co roku kupuje ze znanej i sprawdzonej mi firmy - OnlyBio.


W tym roku marka OnlyBio połączyła się z E. Wedel więc w kalendarzu można znaleźć kosmetyki i słodycze. Spokojnie, wszystko zostało podzielone. Jedna połowa to kosmetyki, a druga jest ze słodyczami. Odradzam zakup w internecie bo jest drożej. W Rossmanie zapłaciłam 119 zł, a gdy przeglądałam oferty w internecie, koszt był około 190 zł, więc naprawdę warto się przejść do sklepu, ewentualnie zamówić na stronie Rossmana z odbiorem w sklepie - ale tylko wtedy gdy jest dostępny w wybranej placówce. 

 

Pamiętacie jak pisałam o swoim zaproszeniu samej siebie na kawie i ciacho, ale nie bardzo było co chwalić? Stwierdziłam, że dam temu miejscu jeszcze jedną szansę. No różnie bywa, może akurat wtedy coś poszło nie tak. W każdym razie, zabawnie było przy wejściu, gdy miła pani, zapytała dla ilu osób stolik, na co z radością odpowiedziałam, że aż dla jednej. Pani na chwilę straciła głos, potem z pewną niepewnością poprowadziła mnie do miejsca dla dwóch osób - super, mój kożuszek miał swoje miejsce na oparciu krzesełka, akurat padał deszcz, więc mógł wyschnąć.

Tym razem zamówiłam sernik chyba nowojorski? Chyba tak, były dwa w ofercie. Pani, ale już inna, doradziła, że właśnie ten będzie dobrym wyborem. Miała rację, naprawdę pyszny i warto było dać drugą szansę. Nawet kawa była smaczniejsza, wtedy dostałam zimną... Tak więc, tym razem miło spędziłam czas sama ze sobą. I stwierdziłam, że chociaż raz w miesiącu będę się zapraszała na kawę i ciacho. Polecam!



I tym soposobem dotarliśmy do końca w pisu o wszystkim i o niczym. Dajcie znać, czy lubicie sami się wybrać na kawę lub obiad? Ja kiedyś miałam z tym problem, ale ostatnio jestem na etapie, przełamywania własnych blokad.  Tymczasem, biorę się za odwiedziny Waszych blogów :).


24 komentarze:

  1. Może też spróbuję tak sama siebie zaprosić kiedyś na kawę lub herbatę. Podoba mi się ten pomysł. Jeszcze tak nie próbowałam, ale chętnie przetestuję tego typu rozwiązanie i wybiorę się do jakiegoś lokalu. Jest zresztą u mnie w czym wybierać. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo milutki post.
    Laptop, suszarka i kalendarz adwentowy- ładne. A wiesz, może to jest pomysł, żeby sobie kupować taki kalendarz, zawsze kupowałam z myślą o kimś...
    Ślicznie wyglądasz . Jesienne zdjęcia bardzo udane, o Śnieżce nie wspomnę, bo bardzo lubię ten widok ( mam przyjaciółkę w Jeleniej Górze)
    Często wybieram się na obiad sama, do którejś z naszych Jadłodajni- restauracji, czasem do cukierni też, choć akurat tu wolę towarzystwo.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  3. I znów bardzo pozytywny wpis, pozdrawiam Agnieszko .

    OdpowiedzUsuń
  4. Ps. Lata temu "samego siebie" zabierałem na kawę i herbatę, bardzo pyszne ;-) .

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nigdy nie miałam takiego kalendarza adwentowego, może sobie w tym roku taki sprawię. Też uwielbiam spacery wśród kolorowych liści, w sumie jeszcze dużo we mnie zostało z dziecka;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Absolutnie nie mam problemu z samotnym wyjściem do kawiarni, restauracji, kina czy opery :) Choć przyznam, że nie zawsze tak było...

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas o bonach jeszcze nikt nie słyszał...na razie tylko sklepy zachęcają bonusami.
    Wpisy pozornie o niczym zawsze są ciekawe:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  8. Sam-nie lubię. Mniej mi smakuje gdy jem sam. No i przyjemniej czas leci jak jest się z kimś, rozmawia i ogólnie spędza czas. Ale, to wszystko zależy kim jest ta druga osoba...

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesień rzeczywiście w tym roku nie jest najgorsza, wczoraj nawet u nas cały dzień nie padało. Dopóki są liście na drzewach to jakoś żyję, później zaczyna się robić pod górkę ;P Chyba masz rację, odruchy z dzieciństwa w nas zostają, ja również uwielbiam szelest liści, zbieranie liści czy też kasztanów, nawet jeśli nie mam planów, co z nimi zrobić później, haha! Również zainwestowałam w tym roku w laptopa, takiego jak to ujęłaś do nauki i oglądania filmów. Był mi potrzebny, ponieważ mój stary laptop nie dałby rady ze mną w szkole. I, o dziwo również zaopatrzyłam się w nową suszarkę, a to Ci przypadek! :)
    Co do kawy sama ze sobą, zawsze chciałam więcej robić sama ze sobą, np. samotne spacery, ale jakoś nie potrafię ... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie byłam sama ze sobą w takiej kawiarnianej sytuacji, ale nie wykluczam i nie jest to dla mnie jakoś bardzo dziwne. Może zdarzy mi się w przyszłości taka eskapada, kiedy będę sama ze sobą? Jak miło Cię zobaczyć, Aga... pięknie wyglądasz. Narobiłaś mi apetytu na nową suszarkę, tym bardziej, że moja też ma już sporo lat. Napisz mi tylko, proszę, czy ta Twoja nowa ma te przyciski (regulacje) przesuwane, czy naciskane? To dla mnie ważne, bo ja lubię tylko naciskane :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie zakupiłam sobie ani bliskim takiego kalendarza adwentowego, muszę spróbować, bo to chyba fajne ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. No i potwierdza się że ... najciekawsze sa teksty "o wszystkim i o niczym". :-))

    OdpowiedzUsuń
  13. Może i ja rozejrzę się za jakimś ciekawym kalendarzem adwentowym. Zdarza mi się czasem iść samej na kawę. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ładnie Ci w takich włosach :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jakbym czytała o sobie. Czuć twoje pozytywne nastawienie

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam serdecznie ♡
    Pięknie wygląda Śnieżka, pamiętam jak wchodziłam na nią pewnej jesieni :) Lubię górskie klimaty a moja okolica jest bardzo pod górkę :D Dobra suszarka to świetna rzecz. Sama mam, nie pamiętam jaki model, ale zadowolona z niej jestem :) Mąż wybierał ^^ Widziałam ten kalendarz na tik toku, zapowiada się cudowny, więc życzę miłego testowania!
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj ja jesieni nie lubię, bo odczuwam straszny spadek energii i najchętniej ciągle bym spała. Byle do wiosny! Wraz z ciepłem dostaję taki zastrzyk energii, że chciałabym latać ;) Świetny ten kalendarz! Marzy mi się podobny, chociaż zawsze szkoda mi kasy ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. U mnie dziś zima walkę wygrała, rano za oknami powitał mnie pierwszy śnieg i cały dzień prószył. Pewnie jutro już nie będzie po nim śladu, ale pierwsza zapowiedź zimy była ;))
    Nowe nabytki bardzo fajne :)
    Świetny pomysł z zaproszeniem samej siebie do kawiarni. Uwielbiam samotne spędzanie czasu w takich miejscach, mogę siedzieć godzinami i chłonąć klimat, oglądać życie obok mnie i w spokoju i przyjemności relaksować się przy kawce.
    Pozdrawiam serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajne połączenie kosmetyków ze słodyczami w tym kalendarzu. Spora różnica w cenie oferowanej stacjonarnie a w necie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Udane zakupy i ładnie Ci w tym kolorze :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Też właśnie rozglądam się za jakimś kalendarzem adwentowym, chciałabym jakiś z kosmetykami. Wybór jest tak duży, że ciężko się zdecydować. :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Jejku jak się fajnie u Ciebie poczułam... Jak miło i przytulnie u Ciebie. Jesteś niesamowita. Kawa sama ze sobą!!! Cudownie. Robię sobie takie wypady do ogrodu z kawą ale na kawę??? Nie byłam a tak się wybieram... Jakiś właśnie szopong a potem kawa i ciacho. Tylko, że w pierwszej kolejności szopong z córką bo dawno nie mieliśmy wypadu babskiego na miasto. A miejsce w jakim mieszkasz piękne. U nas już też zima była i poszła, teraz straszą mrożą i.... Nie ma co się na kręcąc. Końcu mamy jesień potem zimę i znowu przyjdzie wiosną. Jest pięknie. Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  23. Pamiętam jak jednego roku, po ogólnie ciężkawym czasie, postanowiłam, że nie spędzę urodzin zakopana pod kocem i zmusiłam się do wyjścia. Poszłam wtedy właśnie sama na kawę i ciacho, z książką pod pachą, a później do kina. To takie słodko-gorzkie wyjście było, ale ogólnie uważam że dobrze tak czasami spędzić ze sobą trochę czasu ♥

    OdpowiedzUsuń
  24. Thank you for creating content that sparks curiosity and reflection.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger