Banita i kanclerz jest dramatem, przedstawionym w formie sztuki teatralnej, znajdziemy tutaj podział na trzy akty oraz sceny, wyszczególnioną każdą występującą osobę. Język niby lekko zalatująca archaizmem, a jednak mimo wszystko zrozumiały, chwilami ironiczna.
Bardzo dobrym pomysłem była przedmowa autorki , wprowadzająca do sztuki gdyż zostało w niej zawarte wiele ciekawych oraz istotnych informacji ułatwiających później wdrożenie się czytaną treść.
Pani Lewandowska wyjaśnia dość swobodnie pewne sprawy, jej podejście nie jest sztywne, dzięki czemu wręcz zachęca do przeczytania głównej części książki.
"Jak to sobie wyobrażam na scenie? Ot, jakieś podesty, schody, wnęki, kotary (ważny arras!), drzwi,
stoły, krzesła no i rekwizyty - coś w sumie bliskiego (myślę sobie nieśmiało) "maszynie do grania Shakespeare'a" Zofii Wierchowicz. Czy tak szybkie zmiany miejsca akcji szkodzą? Kostiumy dość ascetyczne, morialeitowe,choć utrzymane w guście epoki.."
Uważam,że ta pozycja jest interesująca zwłaszcza dla osób lubujących się w tego typu formie literackiej. W szczególności polecam wszelakim stowarzyszeniom teatralnym, ponieważ można spróbować wystawić na scenie tę o to sztukę i zobaczyć jak wyglądają ożywieni bohaterowie oraz wczuć się w klimat całej sytuacji.
Ja lubuję się w takiej formie literackiej :D uwielbiam dramaty :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz, w takim razie jest w sam raz dla Ciebie:)
OdpowiedzUsuńCoś nie mogę się przekonać do dramatów...
OdpowiedzUsuńNawet nie namawiam bo według mnie trzeba po prostu się w tym lubować:)
UsuńTo chyba również nie moje klimaty...
OdpowiedzUsuńTak też myślałam..
UsuńŚwietna! Nie pamiętam kiedy czytałam dramat. Może więc warto się skusić.
OdpowiedzUsuńW takim razie może warto się pokusić..:)
Usuń