lipca 16, 2013
Karminowy szal
Trzy przyjaciółki Marysia, Marta oraz Magda, wychowywały się razem, los sprawił,że trafiły do pewnego ośrodka, w którym były leczone. Spędziły tam kilka lat swojego dzieciństwa. W tym czasie stały się sobie bardzo bliskie. Jednak wiadomo z biegiem lat każda poszła w swoją stronę i kontakt zanikł. Jednak zwołane spotkanie odnowi dawną więź i zmotywuje do trudnego zadania. Podróż do wspomnień, które każda skrzętnie ukrywała bojąc się,że może być niezrozumiana teraz wyszedł na światło dzienne i stanie się głównym celem spotkań w znanej już nam kawiarni pod liliowym kapeluszem. Tutaj spotkamy się z bohaterami poprzednich części, Weroniką, Anastazją, Hanią oraz jej bliskimi. Jednak największą niespodzianką będzie Pan małomówny, który budził zainteresowanie samej właścicielki, jak się później okazało nie tylko jej...
Marta jest bardzo uporządkowaną osobą, wszystkie zadania wykonuje bardzo dokładnie, samodzielnie, bo Ona wie najlepiej co i jak zrobić. Posiada męża Krzysztofa oraz dwójkę dzieci, Igorka i Klaudię. Czy jest szczęśliwa? Do pewnego momentu nie będzie potrafiła szczerze przed sobą odpowiedzieć, ale za nim nadejdzie pora na bilans życia, kobieta zostanie postawiona przed dwiema próbami, każda z nich nauczy jej czegoś bardzo ważnego. Dowie się,że jej ukochana córka spotyka z chłopcem, którego ona sama by nie wybrała dla swej dziewczynki, często jednak pozory potrafią bardzo zmylić a nie potrzebne uprzedzenia przesłaniają obiektywną ocenę drugiego człowieka, ale tutaj ktoś weźmie sprawy w swoje młode ręce
i postanowi udowodnić,że chcieć to móc..
Z kolei Marysia jest cichą niepozorną postacią,w szkole nazywana Piłą, bo wymaga, nie tylko od siebie ale również od uczniów. Skoro jest surowa dla siebie samej, to również dla młodych niesfornych ludzi. Matematyka pomogła jej w ciężkich czasach, gdy nie potrafiła sobie poradzić, szukając miejsca na ziemi.
Liczby oraz zadania przyniosły jej ukojenie i odskocznie od problemu napierającym z każdej strony głowy.
Nigdy nie potrafiła rozmawiać z mężczyznami, cień pokazujący się na każdym kroku, gdy starała się poczuć normalnie nie pozostawiał złudzeń. Czy już na zawsze była skazana na jego obecność? Spotkanie autorskie spowoduje, iż poznany na nim mężczyzna, otworzy przed nią pewne drzwi, do czego sama jeszcze nie wie, ale od tamtej pory zacznie myśleć o sobie, o tym co by było gdyby.. Oczywiście nic nie przyjdzie samo i kolor szary nie stanie się z dnia na dzień różowy, do wszystkiego potrzebny jest czas.
Ostatnia i chyba najbliższa mojej osobie Magdalena to postać bardzo pewna siebie, żyje chwilą i bierze od życia to co się jej należy, to znaczy to co może oczywiście i jest w zasięgu jej rąk. Mężczyzn również, nie, nie jest łatwa, po prostu nie potrafi się związać, a dokładnie zaufać. Niby kontroluje siebie i własne poczynania. niby decyduje o wszystkim, w końcu była świadomą singielką, ale od jakiegoś czasu zaczęło jej przeszkadzać puste mieszkanie, pary zakochanych oraz świadomość,że została jako jedyna z grupy singli.
Jest jeszcze Karol, praktycznie od zawsze. Nie jest zwykłym partnerem na chwilę, jest kimś ważnym, ale Magda uparcie broni się przed czymś więcej , a przecież nie powinna mieć obiekcji. Mężczyzna jest w niej od lat zakochany, czeka, ale ileż można tak trwać? W końcu lata lecą
Wszystkie kobiety będą przeżywały swoje życie, poznałam każdą z osobna, do każdej poczułam ogromną sympatię, jednak to właśnie Magdalenę polubiłam najbardziej, była silna, a jednak krucha, wiodła prym w całym tym trójkącie przyjaźni, co nie oznaczało,że nie potrafiła cierpieć. Tylko jej problemem było uzewnętrznienie tego co dręczyło w środku.
Jeżeli poprzednią cześć twierdziłam,że czyta się z zapartym tchem to tutaj, po prostu oderwanie się od stron sprawiało ogromną niechęć, dlatego też przy wykonywaniu różnych czynności zastanawiałam się nad moimi bohaterkami. Uwielbiam po prostu kocham książki, przy których nie zwracam uwagę na otoczenie, a kiedy właśnie muszę zaprzestać lektury, nie wychodzi mi z głowy a jest obecna, aż do momentu powrotu w pozostawionym wątku.
Od samego początku wyczuwałam napięcie, towarzyszyło mi oraz tym trzem kobietą, jednak to Ja byłam tą osobą,która nie znała powodu spotkań i bardzo długo musiałam czekać na odpowiedź. Z ogromnym żalem rozstawałam się z ostatnią książką, gdzie mogłam pobyć w urokliwej kawiarni pod liliowym kapeluszem oraz jej gośćmi. Myślę,że jeszcze kiedyś do nich wrócę bo mają w sobie pewien magnes.. a jak to z magnesami bywa, lubią przyciągać.
Na prawdę zachęcam do przeczytania, myślę,że nikt się nie rozczaruje, wręcz przeciwnie.
AUTOR:
Agnieszka Bruchal
Czytałam już dwie poprzednie książki pani Chmielewskiej, więc z nieukrywaną przyjemnością powrócę do Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem.
OdpowiedzUsuńTak to miły powrót, chociaż nie ukrywam nie będzie zawsze wesoło, jak w życiu, w dodatku to już nasze ostatnie spotkanie z Piwnicą:(
UsuńMuszę przyznać, że rozbudziłaś moją ciekawość
OdpowiedzUsuńCieszę się, bo na prawdę warto przeczytać:)
UsuńPrzeczytałam, podpisuję się pod Twoimi słowami i czekamy na następną książkę autorki:)
OdpowiedzUsuńTak, tak ze tego co wiem, ma się ukazać wiosną przyszłego roku:)
UsuńŁoo, jak długo...
UsuńKurczę, ostatnio dużo recenzji książek Chmielewskiej a ja nadal nie lubię jej stylu pisania :) Ale spróbuję tą przeczytać- może jednak jest dobra :)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze poczekaj? Czasem nie ma sensu się zmuszać bo innym coś się podoba:) Sama do Ciebie przyjdzie:)
UsuńKsiążka stoi na mojej półce, muszę się zmobilizować i ją w końcu przeczytać.
OdpowiedzUsuńTo niech ona wędruje w rączki do czytania:) Jest na prawdę świetna.
UsuńKobieta na okładce do złudzenia przypomina tę aktorkę Katie Holmes. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście:) a ja się zastanawiałam właśnie kogo mi przypomina;)
UsuńAguś, ja muszę przeczytać wszystkie książki tej autorki! Już kiedyś Ci to pisałam. Każdą z pozycji napisanych przez panią J.M.Chmielewską opisałaś tak ciekawie, że jeszcze bardziej mam na nie chrapkę:)
OdpowiedzUsuńMusisz i to koniecznie moja droga, jestem pewna,że przypadną Ci do gustu:) będę czekała na Twoją opinię:))
Usuń