sierpnia 17, 2013

sierpnia 17, 2013

Sekret Tudorów




Książki historyczne oparte na faktach są o tyle interesujące bo sama świadomość,że oto dziejące się wydarzenia przedstawione na kartach stron zdarzyły się na prawdę pozostawiają niesamowite odczucie. 
Z wielką obawą sięgałam po tę pozycję. Dlaczego? Ponieważ zupełnie nie spodziewałam się tego akurat tytułu. Owszem czasy w nim przedstawione należą do moich ulubionych, jednak temat, który został obrany niekoniecznie...Jednak nie zważając na moje wątpliwości postanowiłam dać szansę Tudorom. Jak było?
Spróbuję opisać wrażenia i wyjaśnić ewentualne uwagi.

Brendan Prescott  przybywa do Londynu w celu pełnieniu służby Robertowi Dudleyowi. 
Jak się szybko okaże zostanie szpiegiem, Już pierwszej nocy dostanie do wykonania zadanie, które pociągnie wiele za sobą wiele konsekwencji. Dowie się rzeczy, na których odpowiedź będzie musiał długo się zmagać. Samo społeczeństwo królewskie będzie dosyć śliskie i niepewnie. Bo każdy będzie wymagał od młodzieńca prawości oraz dyspozycyjności. Chłopak jako bystry giermek da się wciągnąć w podwójną grę, o ile ciekawą i intrygującą to tyle samo niebezpieczną. Dodatkowo na jaw wyjdzie wiele tajemnic związanych z przeszłością Brendana. 
Jako,że akcja osadzona został w roku 1553 za panowania Króla Edwarda VI -go  wiadomo,iż walka o tron była nierówna i chwilami dosyć brutalna. Tutaj zmagały się ze sobą konflikty rodzinne oraz moralne. 
Głównymi zainteresowanymi oraz zagrażającymi są Maria oraz Elżbieta Tudor. Bardzo wyraziste kobiety, dumne oraz nie pozwalające sobie dyktować warunków.
Jak rozegrają się intrygi i czy Dudleyowie osiągną swój cel poprzez spisek? 

Mam mieszane uczucia względem tejże lektury. Niesamowicie długo, ale to długo czytałam. Mimo iż czcionka jest na prawdę wyrazista i aż zapraszająca do zapoznania z treścią. Niestety sam wstęp ciągnął się w wręcz ślimaczym tempie. Nie mogłam, się doczekać kiedy zacznie się jaka kolwiek akcja. A gdy już coś zaczęło się rodzić, mnie niekoniecznie zainteresowało. Nie wiem widocznie rodzina Dudley oraz Tudor nie porwała mnie na tyle bym śledziła ich poczynania z zapartym tchem. Przeczytałam ponieważ zaczęłam i po prostu musiałam skończyć, co mnie niezmiernie cieszy. Nie lubię gdy z radością odkładam książkę na półkę, to znaczy,że autorowi czegoś zabrakło by mnie przyciągnąć. Czego? Nie wiem. Być może inna osoba stwierdziłaby,że Sekret Tudorów jest wspaniała, ja tak nie uważam.
Co nie znaczy,że chcę zniechęcić. Może po prostu byłam zbyt sceptycznie nastawiona i wina leży po mojej stronie. 







12 komentarzy:

  1. Oj to szkoda, że jednak "Sekret" Cię nie przekonał. Może faktycznie to nie był na niego czas;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi się wydaje,że jeszcze nie dla mnie ten Sekret;) też mi szkoda;)

      Usuń
  2. Powieści historyczne nie należą do moich ulubionych, ale kiedy już sięgam to tylko po "sprawdzonych autorów takich jak Philippa Gregory

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie jestem bardzo ciekawa twórczości Philippa Gregory, mam nadzieję,że niebawem sprawdzę:)

      Usuń
  3. Skoro Ty długo czytałaś, to ja męczyłabym pewnie w nieskończoność, bo książki historyczne zwykle właśnie tak dlugo męczę. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OJ strasznie męczyłam, aż chwilami łapałam się na tym,że zamiast odczuwać przyjemność z czytania, czuję zniechęcenie..

      Dlatego możesz sobie odpuścić:))

      Usuń
  4. A ja chętnie bym spróbowała się w starciuu z tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to nie są Ci Tudorowie z filmu, to jakaś taka inna historyjka, na wpół fikcyjna..

      Usuń
  5. Na tę pozycję akurat nie ostrzę sobie ząbków, ale książki P.Gregory z chęcią bym przeczytała:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, bo ja miałam nadzieję,że będzie fajnie, a było tak sobie. Znowu Gregory zbiera same pozytywne opinie więc siłą rzeczy chcę sprawdzić:)

      Usuń
  6. Od czasu do czasu chętnie czytam historyczną literaturę, jednak staram się sięgać po taką , która ma wysokie rekomendacje, w tym przypadku różnie bywa, innym się podoba, innym mniej, a jeszcze innym wcale. Przemyślę temat na spokojnie i zobaczę, czy się zdecyduje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tak przedstawiona historia Tudorów zupełnie nie porwała, ogólnie nie jestem ich "fanką" więc chyba nie trafiło w mój gust. Jednak komu innemu może się bardzo podobać:)

      Usuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger