sierpnia 29, 2013

sierpnia 29, 2013

SEVILE - Magia i Miłość




Powiem szczerze,że już od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem przeczytania Sevile, sam opis z okładki do mnie przemówił, dodatkowo Anioł z różkami na okładce. Wiedziałam,że jest to debiutancka książka Marty Dąbkowskiej dlatego też jak chyba większość czytelników podchodziłam z ciekawością, bo może oto powstanie na naszych oczach kolejna zdolna pisarka..ale i rezerwą, wiadomo czy przypadnie mi do gustu...


Selena jest Sevilem czyli złym aniołem, który to robi wszystko by utrudnić ludziom życie na ziemi, w najróżniejsze sposoby. Ich świat znajduje się między ziemią a niebem. Tak więc nasza zła Anielica służy Vincentemu, królowi tegoż wymiaru, co nie bardzo jej samej się podoba. Bo po pierwsze wieki temu byli w związku, a po drugie uważa,że nie powinien to akurat ON sprawować władzy z jeszcze jednego powodu. 
Niestety Pan jest Panem i podoba jej się czy nie, musi wykonywać polecenie, które jej nakaże. 
Nie długo przyszło Selenie czekać na kolejne "zlecenie" , ale to nie będzie zwykła misja, a wymagająca większego zaangażowania. Dostanie nakaz zejścia na ziemię w postaci ludzkiej i zmusić Daniela Torresa do zaprzestania prowadzenia pewnych badań. Już sam fakt,że stanie się widzialna nie bardzo przypada do gustu doświadczonej Sevilki. Jednak rozkaz został wydany i już po chwili stoi na środku skrzyżowania w centrum miasta...


Chyba w tym miejscu zakończę z zarysem fabuły ponieważ nie chcę za dużo zdradzić. Zepsuło by przyszłemu czytelnikowi przyjemność oraz całą radość w czytaniu. 
Muszę przyznać,że bardzo miło spędziłam czas ze złymi aniołami, a dokładnie mówiąc w tych dwóch światach. Książka tak na prawdę sama się czyta. Mimo,że jest z gatunku fantasy to nie razi za bardzo w oczy przedziwnymi nazwami, czy zbyt wielkimi rozbieżnościami między oboma światami. Z tego co wyczytałam na temat autorki, jest bardzo młodą osobą. Ciesze się,że stworzyła nową serię, nieco odróżniającą się od dotychczas przeczytanych. Tutaj nie mamy złego rycerza oraz wspaniałej dobrej niewiasty, wręcz odwrotnie. Kiedy już myślałam,że zaczyna się sielanka nasza bohaterka zmieniała front, a podejmowane decyzje mnie niekiedy dziwiły. Daniel jest tym dobrym, zakochanym, który tak na prawdę nie zdaje sobie sprawy co dzieje się wokół jego osoby,  w pełni ufa Selenie, ale czy na pewno powinien?
Kiedy doszłam do zakończenia i myślałam,że nic mnie nie zaskoczy, ostatnie zdanie sprawiło,że oczy powiększyły się ze zdumienia. Gdyż to jedno jedyne kończące było najbardziej tajemnicze...
Jak wspomniałam zapowiada się seria, więc mnie już nie pozostaje nic, a tylko czekać na kolejną część bo myślę,że teraz akcja dopiero nabierze rozpędu, zwłaszcza po tym jak się skończyło. 
Całość oceniam pozytywne, lekko się czyta, na prawdę wciąga i nie ma nudnych opisów. Dodatkowo jak wiadomo jestem fanką okładek,ale i również ładnego wnętrza. Wydawnictwo nie dość,że zaopatrzyło książkę w trafioną do treści okładkę to dodatkowo między rozdziałami znalazły się..a tego nie powiem. Proszę sprawdzić bo jak dla mnie jest strzałem w dziesiątkę, a debiutującej autorce gratuluję pierwszej, moim zdaniem udanej książki.




13 komentarzy:

  1. Widzę, że podobnie jak i ja przywiązujesz wagę do okładek. Te rzeczywiście ma w sobie to "coś". Cieszę się, że książka przypadła Ci do gustu. Może i ja po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ochh dla mnie okładki to jak zaproszenie do czytania:)
      Jest to lekka ale i przyjemna lektura, można się skusić bo na prawdę szybciutko się czyta:)

      Usuń
  2. Myślę, że ta książka byłaby idealna na jeden z tych długich, jesiennych wieczorów, które nadejdą już wkrótce :) Będę wtedy o niej pamiętać :)
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, na jeden wieczór nadaje się idealnie, bo więcej czasu nie powinna zająć;)

      Również pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Nie do końca to, co lubię, ale gdyby się trafiła przypadkiem, to czemu nie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pauluś myślę,że mimo nie Twojej tematyki dobrze by Ci się czytało:)

      Usuń
  4. Ja podobnie jak Paula nie gustuję w tego typu książkach, ale nie mówię kategorycznie nie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam
    Bardzo Ci dziękuję za tą pozytywną ocenę mojej książki, nie spodziewałam się, że aż tak może się spodobać :)
    Cieszę się, że nie byłaś rozczarowana, ja oczywiście zdaję sobie sprawę z wszelkich błędów, jakie popełniłam, ale pisałam "Sevile" w wieku 15 lat i podejrzewam, że teraz wyszłyby mi lepiej :P
    Więc jeszcze raz dziękuję za recenzję, zapiszę ją sobie gdzieś i wydrukuję :)
    Pozdrawiam
    Marta "Kobra" Dąbkowska

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger