lipca 04, 2014

lipca 04, 2014

Noc rośnie we mnie



Większość ludzi nosi w sobie jakąś tajemnicę, mniej lub bardziej intrygującą. Czasem powracanie nawet we wspomnieniach do przykrych wydarzeń bywa niesamowicie bolesne, dlatego często tylko całkowite odcięcie się od tego co było może dać ukojenie, albo chociaż na chwilę dawać takie wrażenie...

Mikołaj przechodzi traumę swojego życia, jego ostatnie dni, a może i tygodnie to ciągłe picie i nie trzeźwienie. Nawet nie zdaje sobie sprawy z tego co się dzieje na świecie, szczerze mówiąc ma to kompletnie gdzieś. Jednak komuś zależy na nim, przyjacielowi, który uparcie próbuje skontaktować z mężczyzną. Za każdym razem z marnym skutkiem. Jedyna osoba, której może się udać co kolwiek wskórać to dziadek Jeremi, który kilkaset kilometrów od Londynu odchodzi od zmysłów martwiąc się o wnuka. Gdy dowiaduje się o zaistniałej sytuacji bez zastanowienia śpieszy a pomoc, dzięki czemu po długim czasie Mikołaj wychodzi na prostą i podejmuje życiową decyzję, już nigdy nie powróci do miasta w którym tyle wycierpiał. Chce się odizolować od tych wszystkich wspomnień, wymusza na przyjacielu obietnicę by ten nigdy nie poruszył drażliwego tematu...

Julia poszukuje natchnienia, dlatego też próbując się wczuć w osobowość bohaterki swojej powieści postanawia odegrać pewną rolę i zobaczyć co z tego wyniknie. W tym celu udaje się do klubu, z początku czuje się niepewnie gdyż jest osobą raczej nieśmiałą, ale jej bohaterka wręcz przeciwnie. Kiedy już mając sobie odpuścić na horyzoncie pojawia się przystojny James, kobieta automatycznie zakłada maskę, i od tej chwili jest tą drugą. Fascynacja Mikołajem jest automatyczna, nie spodziewała się takich obrotów sprawy, ale czasem żeby coś osiągnąć trzeba postawić na jedną kartę, widać los się do niej uśmiechnął... Szybko orientuje się w sytuacji i wyłapuje, iż jej nowo poznany mężczyzna ukrywa tajemnicę, która wzbudza w niej niepohamowane pokłady ciekawości.
Chcąc dowiedzieć się jak najwięcej o Mikołaju, a przede wszystkim skrzętnie ukrywanym sekrecie będzie umiała posunąć bardzo daleko, czy istnieją granice moralności? I czy Julia takowe posiada? 

Zainteresował mnie opis fabuły, miałam nadzieje na dramat o lekko kryminalnym zabarwieniu, bo jest tajemnica, owa tragedia. Nic tylko się radować. Sama akcja toczyła się nie spiesznie, ot taki normalnym rytm. Miałam nadzieje,że im bardziej zagłębiając się w fabułę coś zacznie się dziać..no i owszem zaczęło, ale nie tak jakbym sobie tego życzyła...
Przede wszystkim bohaterowie.. Mikołaj był dla mnie dziwnie obojętny, owszem były chwile kiedy mu współczułam, niekoniecznie polubiłam, mimo,że to nie jest negatywna postać, no nie całkiem. Jako człowiek ma swoje wady i słabości.
James jawił się jako ideał przyjaciela, takiego co to można ze świecą ulicami szukać a i tak się nie znajdzie, byłam pod wrażeniem jego wierności i uczuć względem kumpla... do czasu. 
Natomiast Julii nie mogłam znieść już od samego początku. Jak mnie ta kobieta nieziemsko drażniła! Jej zachowanie doprowadzało mnie do szału, nie mogłam zrozumieć jak można być takim człowiekiem, chociaż jej postać miała jakby drugie dno więc... nie mogę za dużo napisać bo zdradziłabym co najważniejsze. 
Wiem jedno ostatnimi czasy mam "szczęście" do pozycji z dziwnie skonstruowanymi fabułami. 
Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale  tutaj był moment kiedy się pogubiłam i za bardzo nie wiedziałam o co autorce chodzi. Być może to był zamierzony zabieg, a ja się nie najnormalniej w świecie nie odnalazłam podczas czytania.  Nie umiem polecić tego tytułu, ale i też nie chcę zniechęcać, ponieważ całość w ogólnym rozrachunku nie jest zła, tylko nietypowo przedstawiona. Szczerze mówiąc jestem ciekawa opinii innych czytelników.




Książka bierze udział w wyzwaniu "Polacy nie gęsi" oraz "Grunt to okładka - motyw budynek"

5 komentarzy:

  1. Okładka bardzo przyciąga, niestety fabuła mnie nie zainteresowała.

    W wolnej chwili zapraszam do siebie na wakacyjny stosik :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojoj, to chyba nie mam ochoty na taką wkurzającą bohaterkę;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, interesująca okładka i tytul sprawił, że książka wydawała się ciekawa, ale po recenzji raczej odpuszczę...Nie mam siły na męczenie się z chaotyczną fabułą i wkurzającą bohaterką.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama nie wiem, ale chyba dałabym tej książce szansę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubię wkurzających bohaterek i pogmatwanej fabuły, więc chyba sobie odpuszczę. Choć jak wiadomo, ilu czytelników, tyle opinii.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger