sierpnia 31, 2014

sierpnia 31, 2014

Hopeless



Chyba już wspominałam,że nie mogę wejść do księgarni, jakiegokolwiek miejsca gdzie są książki i wyjść bez niczego. Czasem biorę tytuł bo wpadnie mi w oczy okładka, niekiedy pamiętam fragmenty pozytywnych opinii, a czasem biorę po prostu w ciemno. Jednak z Hopeless było inaczej. Gdzieś migały strzępki recenzji, których specjalnie nie czytałam, okładka oraz opis. Tytuł miał w sobie coś co mnie przyciągnęło, ale na chwilę, by później zająć się innymi lekturami, do wczoraj. Kiedy weszłam do empiku pierwsze co zauważyłam to właśnie Hopeless, stała przede mną jakby czekała. Wpatrzyłam się i wiedziałam, że nie wyjdę z tego sklepu bez niej. Cieszyłam się jak dziecko kiedy trzymałam przy sobie, ale nie miałam pojęcia, że ta niewielka książka zrobi ze mną coś takiego.

 Nie chcę zdradzić za wiele z fabuły, tutaj każde zdanie jest bardzo ważne i tak naprawdę z chęcią ominęłabym tę część recenzji, by przejść do moich odczuć. Pokrótce wyjawię tyle ile należy, a resztę odkryjcie sami.
Sky jest zwykłą nastolatką, uczy się i ma przyjaciółkę, taką najlepszą. Dzięki niej wie, że nawet przeciwności losu z którymi z pewnością kiedyś będzie musiała się zmierzyć, a dokładnie w chwili gdy zacznie kontynuować naukę na wyższej uczelni. Teraz jednak ma inne bardziej przyziemne sprawy na głowie, na przykład chłopców z którymi spotyka się po kryjomu w swoim pokoju. Plotki z Six oraz zajadanie lodów. Wszystko ulega zmianie w chwili gdy spotyka Holdera. Jako jedyny z dotychczas poznanych młodzieńców przykuwa jej uwagę.  Dla Sky jest to nowe i bardzo dziwne doświadczenie, bo do tej pory czuła obojętność gdy przebywała sam na sam z "adoratorami". 
Gdy w jej życiu pojawia się Dean z początku czuje radość, jednak ta nie trwa długo, szybko jej pierwsze wrażenie zostaje brutalnie odebrane, zaś informacje jakie otrzymuje na temat tego pociągającego chłopca, mówią same za siebie. Nie może mieć z nim nic wspólnego bo będą z tego same problemy. Sama Sky też nie cieszy się kryształową opinią wśród rówieśników, ale nie specjalnie zależy jej by otoczenie zmieniło zdanie. Jest z byt dumna i uparta. Dlatego stawia czoła tym, którzy są przeciwko, a dokładnie wszystkim. No prawie. 
Znajomość z Holderem wbrew jej woli zaczyna się pogłębiać, mimo sprzeciwiającemu głosowi rozsądku. Sam chłopak dość wyraźnie daje do zrozumienia, że jej osoba nie jest mu obojętna, stara się za wszelką cenę dowiedzieć jak najwięcej o Sky.
Jest tylko sporo pytań, na które dziewczyna nie potrafi znaleźć odpowiedzi, zdaje sobie sprawę, że jej życie ulega zmianie.


Szczerze przyznam, opis fabuły, mój czy ten z okładki tak naprawdę nie mówi nic, nie przygotowuje czytelnika na to co serwuje autorka. Bohaterowie są wspaniali i nie chodzi tutaj o fakt, iż ich osoby można by porównać do aniołów, zostali stworzeni tak dokładnie, tak perfekcyjnie, że bez problemu wczuwałam się w odczucia każdego z nich. Kiedy była Sky i jej emocje czułam to co ona, jednak gdy fabuła ukazywała postać Holdera, byłam nim, każdy jego gest, spojrzenie, słowo było niemalże namacalne. Autorka tak wspaniale operuje słowem, iż każde zdanie, każdy wątek jest czymś niesamowitym. Nie można powiedzieć, że jakaś scena była niepotrzebna, bądź drażniła. Losy bohaterki, a raczej wszystkich wciągają, tak naprawdę nie wiadomo w którym momencie przestałam zwracać uwagę na upływ czasu, na późną porę, fakt nieprzespanej nocy za sobą i trudnego dnia. Hopeless mnie pochłonęła. Dosłownie. Kiedy z każdą kolejną stroną otrzymywałam coraz więcej pytań. Przyglądając się rozwijającemu uczuciu tych dwojga uśmiechałam się, wzruszałam, chwilami cierpiałam. Autorka cały czas serwuje plejadę emocji, tak naprawdę przez cały czas bolało mnie w środku, bo miłość Sky i Holdera jest wyjątkowa, pod każdym możliwym względem. Kiedy zostałam wprowadzona w tę najważniejszą część książki, łzy popłynęły same. Odnoszę wrażenie, że co bym nie napisała to i tak nie zdołam ubrać w słowa tego co czułam podczas i teraz po przeczytaniu.
Colleen Hoover poturbowała mnie psychicznie. Dokładnie tak się czuję. Poruszyła bardzo trudne, a zarazem przerażające dramaty, które nigdy nie powinny mieć miejsca.
Dawno nie czytałam o uczuciach w jakże pięknej oprawie, ba! nie wiedziałam,że można tak  cudownie ukazać związek między dwojgiem ludzi, związek który nie jest sielanką, bo przeszłość obojga tych młodych kryje za sobą mroczne tajemnice.Zachwycił mnie styl autorki, jej sterowanie uczuciami czytelnika. 
Co musi się wydarzyć w życiu, by odciąć się od samego siebie, pozostawić tę cierpiącą osobę i o niej zapomnieć... 
Miałam wiele swoich  literackich prywatnych numerów jeden, jednak teraz to właśnie ta pozycja plasuje się z najwyższą notą, jestem przekonana, że długo zostanie na najważniejszym stopniu podium.
Powyższa publikacja wryła się w mój umysł ale i serce, nie potrafię zapomnieć tego wszystkiego z czym przyszło mi się zmierzyć. Hopeless jest wspaniałą lekturą, trzeba przeczytać, trzeba przeżyć po swojemu. Jestem pewna, że w każdym pozostawi jakąś cząstkę, której nie będzie można wymazać z pamięci... Mam ochotę powiedzieć przeczytajcie, bo trzeba, bo to nie jest jakieś tam kolejne czytadło. Gdybym miała ocenić, było by to sześć z plusem.

15 komentarzy:

  1. Książka świetna! Czytałam z zapartym tchem. Warto dla niej zarwać nockę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszę, że tak Ci się podobała! I tak sobie myślę, że dawno już nie zarwałam nocy przez książkę... ;)
    recenzjeami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam podobnie z tymi zarwanymi nocami, ale to co zrobiła ta książka przebija wszystko, jestem pod ogromnym wrażeniem:)

      Usuń
  3. Ostatnio głośno się zrobiło o tej książce. Ciągle jakieś reklamy widzę, recenzji też dużo czytałam. Ale nadal nie jestem zainteresowana, nie moja tematyka :)

    pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda,ponieważ jest godna uwagi, czasem warto zaryzykować..:)

      Usuń
  4. Wow! Mega pozytywna recenzja. Mój entuzjazm nieco oklapł po lekturze innej recenzji, ale nadal bardzo chcę tę książkę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ochh Aniu, ja myślę,że tutaj każdy odbierze ją w inny sposób, ja owszem bałam się,że te wszystkie opisy na okładce mnie zawiodą, ale nie. Było lepiej niż oczekiwałam:)

      Usuń
  5. Noo, jak piszesz w samych superlatywach, to jak można nie sięgnąć po tę książkę?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie Pauluniu, jak nie sięgnąć, ja to samo pytanie zadałam sobie, i proszę jaką otrzymałam odpowiedź;) czytaj bo jestem bardzo ciekawa Twojej opinii..

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Kasiu, to prawda emocje są i będą jeszcze przez jakiś czas..:)

      Usuń
  7. Książkę miałam okazję czytać jakiś czas temu i muszę przyznać, że na mnie też zrobiła niesamowite wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie oczarowała okładka, jest taka romantyczna :) mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję przeczytać tą książkę, lubię powieści, które wywołują emocje i nie dają o sobie długo zapomnieć

    OdpowiedzUsuń

  9. Ja również nie mogę oprzeć się pokusić by czegoś nie kupić kiedy już zajdę do księgarni :-)

    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Niekończące się marzenia , Blogger