Kim jest Valeria? Przede wszystkim kobietą, taką jak każda z nas. Ma męża, mieszkanie i jest pisarką. To znaczy jak dotąd wydała dopiero jedną książkę, ale w końcu od czegoś trzeba zacząć. Teraz Valeria boryka się z problemem, utkwiła w martwym punkcie i nie ma pojęcia jak dalej ruszyć z pisaniem. Wydaje się jej, że to co do tej pory stworzyła jest nijakie i nikogo nie zainteresuje, a przecież książka musi porwać! Dlatego też zrezygnowała z męczenia się i czeka, czeka aż najdzie ją natchnienie. Siedzi w domu i myśli nad wieloma sprawami. Jako, że na poczet pracy autorskiej rzuciła etat teraz gdy ma chwilowy zastój weny bezczynność daje się we znaki. Na szczęście od czego są koleżanki. Lola, Carmen oaz Narea. Każda z nich jest inna, jednak wspólnie stanowią zgraną grupę przyjaciółek zawsze się wspierających.
Kobiety mają swój rytuał wychodzenia wspólnie na imprezy, choćby nie wiadomo co się działo ich co piątkowe wieczorne spotkania muszą się odbyć, oczywiście jeżeli sytuacja tego wymaga widują się częściej. Lola jest typem kobiety wyzwolonej, mówi o wszystkim wprost jej komentarze bardzo często pikantne są swoistym znakiem rozpoznawczym. Jest osobą szczerą i perwersyjną, ale niezwykle pozytywną. Lubi mężczyzn i nie próbuje się z tym ukrywać, co nie znaczy, że nie ma uczuć, po prostu taka jest. Carmen chwilowo samotna, użera się ze swoim szefem którego od zawsze nienawidzi, z wzajemnością. Daniel przy każdej możliwej okazji utyskuje swojej podwładnej w najbardziej podłe sposoby. Carmen natomiast poza nerwami do podłego szefa czuje coś do kolegi z pracy, który jak jej się wydaje jest albo nieśmiały, albo nie zainteresowany. Narea pod każdym względem inna, poważna wiedząca czego odczekuje od życia i od ludzi. Wie jakiego chce mężczyznę, zawsze idealnie wyglądająca. Nieskazitelna i elegancka. Valeria przyglądając się im z boku nie jeden raz dochodzi do wniosku, że zapuściła się siedząc w domu. Nie jest tą Valerią co wcześniej. W jej małżeństwie nie dzieje się najlepiej. Niby Adrian zachowuje się normalnie, ale oddalili się od siebie. Nie rozmawiają ze sobą jak kiedyś, ale może to tylko jej wymysły?
Wszystko toczy się swoim rytmem do czasu, gdy na jednej z imprez Lola zapoznaje Valerię z przystojnym i przyciągającym Victorem. Od tej chwili sprawy nabierają tempa, w rutynę wkradnie się namiętność, pożądanie i coś jeszcze...
Byłam bardzo ciekawa Butów, przede wszystkim przyciągnęła mnie świetna okładka, ma w sobie coś, naprawdę. Książka jest świetnie wydana i radością jest samo patrzenie. Co do wnętrza. Czyta się bardzo lekko. Każda z postaci została dokładnie przedstawione, mamy wgląd na ich uczucia, reakcje w różnych momentach życiowych. Narratorką jest nie kto inny jak Valeria, często jednak w ciekawy sposób opowiada nam o swoich przyjaciółkach w określonej sytuacji. Zastanawiam się czy polubiłam samą Valerię, w pewnym sensie tak, ale moją ulubienicą była bezpośrednia Lola, która nie zważała na nic, mówiła co myślała. Spotkania przyjaciółek zawsze jawiły się niezwykle zabawnie, potyczki słowne sprawiały, że całość wyszła bardzo naturalnie. Dziewczyny chwilami potrafiły się posprzeczać, jak wiadomo każda miała odmienne zdanie, w szczególności kiedy tematem przewodnim byli faceci. Dla Loli życie było zabawą, miała swoje obowiązki, ale kiedy tylko mogła korzystała z przyjemności. Carmen ambitnie starała się zadowolić okropnego szefa, jednak i jej cierpliwość miewała granice wytrzymałości. Narea, nie wiem co o niej mogłabym powiedzieć, chłodna, wyważona, zdawać by się mogło, że nie pasuje do reszty towarzystwa, a jednak nie. Potrafiła nie jeden raz znaleźć wyjście z trudnych sytuacji.
Głównym wątkiem jest życie tytułowej bohaterki, która zauważa, że nie tylko w jej pisarskiej karierze dzieje się źle. Mąż od dłuższego czasu przestał na nią zwracać uwagę, jako kobietę i partnerkę życiową. Kochała Adriana, ale machina poszła w ruch, kiedy jedna część układanki wyleci, wtedy tylko czekać aż całość się rozsypie...chyba, że zdąży się naprawić to co zostało zepsute.
W butach Valerii jest słodko-gorzką opowieścią o czterech przyjaciółkach, ich wspólnych perypetiach, o sile przyjaźni i oczywiście o mężczyznach, którzy w różny sposób rzucą cień albo światło na ich przyszłość. Okraszona dawką humoru, momentami zadumy nad dalszym życiem. Wydaje mi się, że każda kobieta w tej historii odnajdzie coś z siebie. Jestem bardzo ciekawa gdzie dalej poniosą ścieżki te cztery zwariowane koleżanki. Czy siła przyjaźni zawsze będzie ponad wszystko. Ze zniecierpliwieniem będę oczekiwała kolejnych części. Szczerze polecam.
Za możliwość przeczytania książki chciałam podziękować Wydawnictwu Literackiemu.
Książka bierze udział w wyzwaniu - 52 książki.
PREMIERA KSIĄŻKI - 5 lutego 2015
Ostatnio coraz głośniej w sieci o tej książce.Mnie jakoś szczególnie nie zainteresowała, ale nie skreślam jej całkowicie.
OdpowiedzUsuńZastanowię się nad tą pozycją :)
OdpowiedzUsuńLubię takie pozytywne historie :) Będę miała książkę na uwadze :)
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńTeraz to podsyciłaś mój apetyt
OdpowiedzUsuńRaczej nie mam tej książki w planach ;)
OdpowiedzUsuńOd samego początku nie miałam ochoty na tą książkę i mimo świetnej recenzji dalej nie jestem przekonana :)
OdpowiedzUsuńNasłuchałam się już wiele dobrego na temat tej książki i chyba w końcu się na nią skuszę. :)
OdpowiedzUsuń