Większość rodziców wie albo niebawem się dowie. Jakie trudności mogą
przysporzyć dzieciom niektóre nazwy. Zwłaszcza te dotyczące czasu. Bo
dlaczego wczoraj to przeszłość, a jutro przyszłość? I co te stwierdzenia
w ogóle oznaczają? Jakie mają odniesienie w życiu? Niby proste pytania,
odpowiedzi powinny być jeszcze łatwiejsze. Nic bardziej mylnego. Dzieci
mają troszkę inne postrzeganie świata.
Należy umiejętnie wprowadzić w tajniki, które pomogą w rozróżnianiu „jutra” od „dzisiaj”, i naprzeciw dzieciom oraz rodzicom, wyszedł Pan Grzegorz Kasdepke ze swoją książeczką Wczoraj, Dzisiaj, Jutro.
Bohaterką jest dziewczynka, która musi, wykonać polecenie mamy. Sprawy jednak nieco się komplikują, bo gdy kończy się dzisiaj, a zaczyna jutro, trudno jest pogodzić swoje obowiązki. Bo w końcu Wczoraj już minęło, odeszło i nie wróci. Dzisiaj trzeba posprzątać po Wczoraj, mama prosi, by nie odkładać na Jutro...
Należy umiejętnie wprowadzić w tajniki, które pomogą w rozróżnianiu „jutra” od „dzisiaj”, i naprzeciw dzieciom oraz rodzicom, wyszedł Pan Grzegorz Kasdepke ze swoją książeczką Wczoraj, Dzisiaj, Jutro.
Bohaterką jest dziewczynka, która musi, wykonać polecenie mamy. Sprawy jednak nieco się komplikują, bo gdy kończy się dzisiaj, a zaczyna jutro, trudno jest pogodzić swoje obowiązki. Bo w końcu Wczoraj już minęło, odeszło i nie wróci. Dzisiaj trzeba posprzątać po Wczoraj, mama prosi, by nie odkładać na Jutro...
Jak pomóc maluchowi w zrozumieniu, tak skomplikowanych spraw? Myślę, że
ta książeczka będzie bardzo przydatna. I nawet jeśli od razu nie będzie
efektów, to przynajmniej maluch zrozumie, że nie jest sam w odgadywaniu
zagadek świata, w którym się znajduje.
Mam nieco mieszane uczucia co do ilustracji. Podczas czytania i przeglądania, odnosiłam wrażenie chaosu. Według mnie zbyt wiele się dzieje, nie wiem, może to tylko moje odczucia. Inni rodzice wraz z dziećmi będą zadowoleni. Niestety mnie przytłacza klimat, w jakim całość została osadzona.
Pan Kasdepke postarał się o ciekawe objaśnianie, a agresywne ilustracje jakby biorą górę nad treścią.
I o ile bardzo spodobał mi się tekst, tak obrazki są po prostu ciężkie i niepasujące. Widać ilustratorka chciała bardzo zwrócić uwagę małego czytelnika, jednak nie na darmo jest powiedzenie — Od nadmiaru...
Mam nieco mieszane uczucia co do ilustracji. Podczas czytania i przeglądania, odnosiłam wrażenie chaosu. Według mnie zbyt wiele się dzieje, nie wiem, może to tylko moje odczucia. Inni rodzice wraz z dziećmi będą zadowoleni. Niestety mnie przytłacza klimat, w jakim całość została osadzona.
Pan Kasdepke postarał się o ciekawe objaśnianie, a agresywne ilustracje jakby biorą górę nad treścią.
I o ile bardzo spodobał mi się tekst, tak obrazki są po prostu ciężkie i niepasujące. Widać ilustratorka chciała bardzo zwrócić uwagę małego czytelnika, jednak nie na darmo jest powiedzenie — Od nadmiaru...
Patrząc na strony, tekst gubi się na tle rysunków. Co nie bardzo mnie
przekonuje, ponieważ uważam, że ilustrację mają pomagać podczas
czytania, a nie zagłuszać. No, ale to tylko takie uwagi. Bardzo możliwe,
że będę w nich odosobniona.
Niemniej, uważam, że warto zwrócić uwagę na tę pozycję. Ciekawie tłumaczy i na pewno może pomóc dorosłym, jak i dzieciom.
Tekst stanowi oficjalną recenzje dla portalu DużeKa.
Ciekawa i bardzo rzeczową recenzja.:)
OdpowiedzUsuńkocieczytanie.blogspot.com
Z rysunkami i tekstem zgadzam się z tobą. Ja już nie mam małych dzieci, więc ta pozycja mnie nie interesuje :)
OdpowiedzUsuń