źródło |
Może i duża jestem, dzieci swoim nie
mam, ale lubię bajki. Czasem nabywam z czystego sentymentu, niekiedy
kieruję się chęcią obdarowania cudze dziecko. Dlatego co jakiś czas w
mojej biblioteczce pojawiają się tytuły, kierowane do najmłodszych.
Tym
razem padło na urocze rymowanki, które miały swoje wznowienie jakiś
czas temu. Myślę, że jest to świetny pomysł, by wracać do lubianych i
czasem zapomnianych bajek czy wierszyków. Tutaj mamy Małpę w kąpieli,
Aleksandra Fredro. Ciekawa jestem, kto pamięta tę zabawną i pełną
emocji historyjkę, napisaną w formie rymowanki. Co sprawia, że bardzo
szybko tekst się zapamiętuje i zwraca uwagę. Szczerze mówiąc, sama przez
wiele lat pamiętałam całość. Później jakoś się zatarło w pamięci, ale
jakże moja wyobraźnia działa, gdy wyobrażałam sobie tę małpę szalejącą w
wannie.
Rada małpa, że się śmieli,
Kiedy mogła udać człeka,
Widząc panią raz w kąpieli,
Wlazła pod stół - cicho czeka.
Pani wyszła, drzwi zamknęła;
Małpa figlarz - nuż do dzieła!
Co
było dalej? Część z Was, na pewno pamięta. Ci, którzy nie spotkali się z
niesforną małpą, powinni nadrobić braki. Zwłaszcza jeśli w swoim
otoczeniu, mają pociechy. Bo, chyba każde dziecko z zainteresowaniem
będzie słuchało, co takiego zrobi bohaterka, jak się zakończy jej
naśladowanie człowieka.
Słów
kilka należy się o samym wykonaniu. Książeczka posiada twardą oprawę,
strony również są twarde. Dzięki temu solidniejsze. Oczywiście, dla
dzieciaczków, jeszcze kierujących nowe zdobycze w stronę buzi,
radziłabym poczekać. Ewentualnie pod nadzorem opiekuna. Szkoda by było,
by małpa z kąpieli, trafiła pod zęby.
Kolejna
sprawa to kolory, bardzo chwytliwe, zwracające uwagę. I nie powiem,
mnie ten róż zdobył. Nie, żebym miała jakieś szczególne preferencje z tą
barwą. Jednak żywe i wesołe kolory bardzo pasuj dla dzieci. Bardzo nie
lubię, kiedy książeczki dla dzieci, mają ponure, wręcz przytłaczające
barwy.
Uważam,
że maluchy, jak najdłużej powinny cieszyć się barwami i korzystać, z
tych beztroskich czasów. Dlatego - nie żałujmy im pięknych kolorów.
Cóż
mogę jeszcze napisać. Myślę, że warto zaopatrzyć się te bajeczki. Na
pewno będą wesoło prezentowały się na regale w dziecięcym pokoju - co
nie znaczy, że u dorosłych gorzej. I najważniejsze, wesoło jest,
przypomnieć sobie dawne wierszyki.
Tekst stanowi oficjalną recenzje dla portalu DużeKa.
Małpę w kąpieli pamięta jeszcze mój tata ze swojego dzieciństwa i teraz powtarzają ten wierszyk swojemu wnuczkowi. Mam duży sentyment do tych bajek.
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie bajeczki :D Zwłaszcza ze względu na moją młodszą siostrę chętnie zaopatrzam biblioteczke w tytuły dla najmłodszych. Niestety tej nie znam jeszcze ^.^ umknęła mi!
OdpowiedzUsuńBrrr... nie lubię tej bajki ;) ale dzieci chętnie słuchają.
OdpowiedzUsuńPamiętam tę bajkę z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńUwierzysz jak Ci powiem, że do tej pory znam to na pamięć? :D
OdpowiedzUsuńZnam tę książeczkę, czytałam ją bratu jak był mały :D teraz sama jestem w ciąży, więc na pewno przyda się dla mojego dzidziusia :D
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/03/powrot-do-domu-allan-stratton.html
Pamiętam z dzieciństwa! Uwielbiałam ją ;)
OdpowiedzUsuńZnam z dzieciństwa! Przypomina o tych beztroskich czasach.
OdpowiedzUsuńTakie książki przypominają o pięknych latach. Cieszę się, że zapałałam pasją do książek, choć nikt jej we mnie specjalnie nie zaszczepiał i czasem się zastanawiam czy będę w stanie w przyszłości tę pasję przekazać swoim dzieciom. :)
OdpowiedzUsuńNa takie fajne bajki nigdy nie jest się za starym ;)
OdpowiedzUsuńLubiłam tę bajkę, muszę ją sobie przypomnieć :)
OdpowiedzUsuń